Odpowiedzialny za uszczelnienie systemu podatkowego wiceminister żegna się z fiskusem. Gdzie ostatecznie trafi — nie wiadomo
Wczoraj o godz. 13 rozpoczęły się przesłuchania kandydatów na dwa stanowiska w zarządzie KGHM: wiceprezesa ds. rozwoju i wiceprezesa ds. aktywów zagranicznych. Z naszych informacji wynika, że przed komisją stawiło się siedmiu kandydatów, w tym Paweł Gruza, wiceminister finansów. Potwierdzałoby to nasze wcześniejsze informacje, że ten wysoki urzędnik służb skarbowych odchodzi z resortu finansów.

Zmiana klimatu
Dwa tygodnie temu pisaliśmy, że Paweł Gruza wybiera się do KGHM, gdzie miałby pracować na odcinku współpracy z partnerami zagranicznymi. Postawny, elokwentny, pewny siebie, ale też łatwo nawiązujący kontakty wiceminister, komunikujący się ponadto w językach obcych, co w koncernie miedziowym jest umiejętnością bardzo obecnie pożądaną, ma sporo atutów, by ubiegać się o to stanowisko. Nie bez znaczenia jest także to, że w przeszłości był bliskim i cenionym współpracownikiem Mateusza Morawieckiego w czasach, kiedy obecny premier kierował ministerstwami finansów i rozwoju, a obecnie KGHM znajduje się w strefie jego wpływów.
W ciągu tych dwóch tygodni sytuacja Pawła Gruza dość mocno się zmieniła. Kiedy pojawiły się pierwsze informacje o transferze, wydawało się, że jest to decyzja częściowo o podłożu finansowym, ale będąca też efektem zawiedzionych ambicji. Jeśli chodzi o pieniądze, to Paweł Gruza przyszedł do resortu z prywatnej kancelarii podatkowej, gdzie raczej na zarobki nie narzekał. W ministerstwie dostał do ręki 7 tys. zł i od kiedy PiS realizuje politykę „skromność+” — zerową premię. Jako podsekretarz stanu nie może „dorobić” w radach nadzorczych, jak jego podwładni.
— Po dwóch latach przejadania oszczędności refleksja nad kontynuacją pracy wydaje się jak najbardziej logiczna — mówi nasz rozmówca.
Rozstać się ze skarbówką Pawłowi Gruzie byłoby też o tyle łatwiej, że w resorcie wykonał kawałek solidnej roboty na odcinku uszczelniania systemu podatkowego. Większość uszczelek legislacyjnych została wdrożona, działają też narzędzia do monitorowania szczelności systemu: STIR, split payment, JPK. Przejście do KGHM byłoby rodzajem nagrody dla zasłużonego urzędnika.
Wóz albo przewóz
Tak było jeszcze do niedawna. Wtedy decyzja „iść, zostać” należała do Pawła Gruzy. Z naszych informacji wynika jednak, że jego misja w resorcie zakończyła się w związku z zaognieniem niełatwych nigdy relacji z przełożoną — szefową resortu Teresą Czerwińską. Ich wzajemne relacje od początku nie układały się łatwo. Kiedy Mateusz Morawiecki odchodził z resortu, wielu widziało na jego miejscu Pawła Gruzę, rzutkiego, przebojowego prawnika, bardziej w typie menedżera niż urzędnika. Wybór padł tymczasem na Teresę Czerwińską, będącą antytezą kolegi z resortu: stonowana, raczej introwertyczka, klasyczny przykład naukowca w urzędzie.
— Paweł Gruza jest specjalistą od VAT, systemu podatkowego, brakuje mu przygotowania makroekonomicznego, wymaganego od osoby na tym stanowisku, która oprócz zarządzania podatkami nadzoruje budżet i zasiada w Komitecie Stabilności Finansowej — mówi jeden z naszych rozmówców.
Na początku kohabitacja nowej minister z wiceministrem układała się poprawnie, ale z czasem zaczęły ujawniać się różnice i pojawiać animozje.
— To są dwie silne osobowości. Teresa Czerwińska nie miała zamiaru być malowaną szefową, a Pawłowi Gruzie trudno było podporządkować się wszystkim jej decyzjom — słyszymy w resorcie finansów.
Ostatecznie w resorcie doszło do przesilenia i o ile jeszcze do niedawna Teresa Czerwińska czekała na decyzję podwładnego w sprawie KGHM, to ostatnio postawiła sprawę jasno: albo on, albo ona.
—Postawiła na swoim. Paweł Gruza opuszcza resort. Czy dostanie pracę w KGHM, to już kwestia decyzji politycznej, a trudno powiedzieć, jak obecnie wysoko stoją jego akcje w rządzie — mówi jeden z naszych rozmówców.
Decyzja w sprawie naboru do zarządu KGHM ma zapaść w najbliższy piątek.
Podpis: Eugeniusz Twaróg, Magdalena Graniszewska