Polska chce utrzymać specjalne strefy
ekonomiczne także po 2020 r., kiedy – zgodnie z obecnymi regulacjami – ten
instrument powinien wygasnąć. Formuła stref ma jednak zmieniać się w kierunku
klastrów – poinformował wicepremier Waldemar Pawlak.
„Mamy zamiary utrzymania stref. Będziemy występowali o przedłużenie tego
instrumentu, ale też – co chciałbym podkreślić - będziemy dążyli do
przeorganizowania stref ekonomicznych w inicjatywy klastrowe” – powiedział w
środę dziennikarzom wicepremier w Katowicach.
Klaster to koncentracja instytucji naukowo-badawczych oraz przedsiębiorców
działających w tej samej lub pokrewnych branżach. Dzięki współpracy osiągają
lepsze wyniki w działalności innowacyjnej.
Już dziś duża część klastrów znajduje się w specjalnych strefach
ekonomicznych. Przykłady klastrów to m.in. dolina lotnicza w okolicach Rzeszowa,
która zrzesza ponad 70 firm przemysłu lotniczego i ośrodków naukowo-badawczych.
Na Śląsku tworzy się płaszczyzna współpracy skupionych w katowickiej strefie
firm motoryzacyjnych; możliwa jest też współpraca przedsiębiorstw zajmujących
się zdrową żywnością na Lubelszczyźnie.
Specjalna strefa ekonomiczna to wydzielony obszar, na którym działalność
gospodarcza może być prowadzona na preferencyjnych warunkach - przykładowo
firmom, które uzyskały zezwolenie na działalność w strefie, przysługuje pomoc
publiczna w formie zwolnienia podatkowego.
W Polsce istnieje 14 specjalnych stref ekonomicznych. Do końca ubiegłego roku
wydano łącznie 1354 zezwolenia na działalność w nich. Wartość zrealizowanych w
strefach inwestycji przekroczyła 73 mld 221 mln zł. Powstało ponad 167,1 tys.
nowych miejsc pracy, a dalsze 58,1 tys. zostało utrzymanych.
Największe strefy to: Katowicka (prawie 16,9 mld zł inwestycji i 34,3 tys.
nowych miejsc pracy), Wałbrzyska (12,1 mld zł inwestycji i 22,5 tys. nowych
miejsc pracy), Łódzka (8,2 mld zł i 16,7 tys. miejsc pracy), Pomorska (6,7 mld
zł i 14,3 tys. miejsc pracy) oraz Tarnobrzeska (6,1 mld zł i ponad 20 tys.
miejsc pracy).
© ℗