Żabka dojrzała i skacze coraz wyżej, czas na konsumpcję —uznała Penta Investments.
— W sumie w Żabkę zainwestowaliśmy 900 mln zł, a do tej pory nie pobraliśmy dywidendy. Chcielibyśmy choć częściowo skonsumować szybki rozwój i wzrost wartości spółki. Dlatego wynajęliśmy JP Morgan, by doradził nam, jak to zrobić: zlewarować spółkę czy sprzedać część akcji. Bardzo prawdopodobne, że wprowadzimy spółkę na GPW, bo idealnie się do tego nadaje: ma dobry zarząd, od lat pracujący w branży, dynamicznie rośnie i prowadzi ekspansję w regionie. Zakładamy sprzedaż 35- -49 proc. akcji i utrzymanie kontroli nad spółką. W październiku zapadnie decyzja. Jeśli będzie pozytywna, ewentualny debiut nastąpiłby w kwietniu —mówi Jozef Janov, partner zarządzający Penta Investments.
Chęć częściowego zrealizowania zysków z inwestycji to nie jedyny powód, dla którego Penta wprowadzi Żabkę na giełdę.
— Umożliwi to uzyskiwanie kapitału na akwizycje. Poważnie je rozważamy, są ciekawe cele zarówno w Polsce, jak i Czechach. Ale, patrząc na tempo rozwoju organicznego sieci, rozważamy także inną drogę: przyspieszenie rozwoju organicznego i wykorzystywanie sprzyjających warunków: niskich czynszów i małej aktywności konkurencji. Zakładamy otworzenie w 2011 r. 200-250 Żabek rocznie i 50 Freshmarketów — mówi Jozef Janov.
Integracja z grupą przejmowanych sieci nie jest łatwa, więc zapędy do przejmowania Żabka ma raczej tam, gdzie jej jeszcze nie było.
Więcej w środowym "Pulsie Biznesu"