Pentagon: wojska koalicji opanują anarchię w Iraku

opublikowano: 2003-04-11 22:24

Siły amerykańsko-brytyjskie zlikwidują chaos i falę grabieży, które opanowały irackie miasta - zapewnił w piątek minister obrony USA Donald Rumsfeld. Szef resortu obrony przedstawił sytuację w Iraku, jako efekt nagłego końca wieloletniej tyranii i stwierdził, że media wyolbrzymiają skalę problemu.

- To przecież normalne w okresie takiej transformacji. W każdym kraju, gdzie obalono dyktaturę, widzieliśmy tego rodzaju nieporządek - powiedział Rumsfeld. Dodał, że koalicja zobowiązuje się do zagwarantowania bezpieczeństwa i stabilizacji w Iraku.

Na piątkowym breefingu przedstawiciele Pentagonu podważyli opinię dziennikarzy, że wojska alianckie nie są w stanie powstrzymać chaosu w Iraku. Tymczasem na zdjęciach prezentowanych przez amerykańskie stacje telewizyjne widać jak tłum plądruje sklepy i obiekty rządowe, podpala budynki i dokonuje samosądów na funkcjonariuszach Saddama.

Rumsfelda wspierał na konferencji przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów generał Richard Myers, który przedstawił osiągnięte już sukcesy w przywróceniu porządku i zapewnieniu pomocy Irakijczykom.

- W Basrze plądrowanie ustaje, przywrócono dostawy prądu elektrycznego, dostarczane są i się woda i żywność w zadawalającej ilości – mówił Myers. Jednak wśród komentatorów przeważają obawy, że wojskom koalicji brakuje żołnierzy, aby utrzymać porządek w miastach irackich.

Odnosząc się do postępów na froncie, Myers oświadczył, że jest jeszcze dużo do zrobienia, gdyż w całym kraju rozsiane są bandy niedobitków sił zbrojnych Saddama, a wiele obszarów pozostaje jeszcze pod kontrolą zwolenników reżimu, w tym rejon rodzinnego miasta.

Przedstawiciele Pentagonu przyznali, że nie znają losu Saddama, jednak siły koalicji aktywnie szukają nie tylko byłego dyktatora ale i czołowych funkcjonariuszy reżimu.

DA, CNN