Holding chce zainteresować Polfą ze stolicy aż 90 inwestorów. Waha się w sprawie Pabianic.
Polski Holding Farmaceutyczny wysłał wczoraj zaproszenia do 90 potencjalnych inwestorów, których może zainteresować prywatyzacja Polfy Warszawa, największej z trzech spółek grupy.
— Na odpowiedzi będziemy czekać do 22 grudnia. W pierwszej dekadzie stycznia powinniśmy zdecydować, których inwestorów zaprosimy do przeprowadzenia due diligence. Wstępne zaproszenia skierowaliśmy zarówno do firm polskich, jak i zagranicznych. W kraju jest zaledwie kilku inwestorów, którzy byliby w stanie uczestniczyć w prywatyzacji tej skali — mówi Artur Woźniak, prezes PHF.
Zapowiada zakończenie prywatyzacji na I połowę 2010 r. Do końca przyszłego roku chce się uporać z Polfą Tarchomin. Nabywcę pierwszej z prywatyzowanych Polf holdingu, zakładu z Pabianic, mamy poznać do końca 2009 r.
— Spodziewam się, że do tego czasu nastąpi parafowanie umowy. Sfinalizowanie transakcji nastąpi prawdopodobnie nieco później, bo będą potrzebne zgody korporacyjne i decyzja Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów — dodaje Artur Woźniak.
Na razie PHF nie postanowił, jak dalej potoczy się ta prywatyzacja. Miał to zrobić tydzień po otrzymaniu ofert wiążących, jednak decyzja się odwleka. O Pabianice zabiega cała czwórka inwestorów, którzy znaleźli się na krótkiej liście i zbadali spółkę. Wśród nich są aż trzy krajowe firmy: Adamed, Polpharma i Polfarmex oraz włoska grupa Recordati.
— Przedstawiliśmy inwestorom projekt umowy. Zanim przystąpimy do kolejnego etapu, musimy mieć pewność, że zaakceptują zapisy, na których nam zależy. W ciągu tygodnia podejmiemy decyzję o prowadzeniu równoległych negocjacji lub wyłączności — mówi prezes PHF.
Artur Woźniak nie chce wypowiadać się o jakości ofert na Pabianice, ale zapewnia, że przyczyną zwłoki nie jest zbyt niski poziom cen.
— Fakt, że negocjujemy kształt umowy, wskazuje, że widać światełko w tunelu. Nie obawiam się o finał tej prywatyzacji — zapewnia prezes.