Polsko-Chorwackie Towarzystwo Inwestycyjne, które jest winne inwestorom ponad 100 mln zł, przyznaje, że dysponuje majątkiem wartym… 4 mln zł
„Wakacyjne domy inwestycyjne z widokiem na morze”. „Apartamenty w sercu Chorwacji”. „Zarabiaj na turystyce na uroczej chorwackiej wyspie w centrum Dalmacji”. Te oraz inne slogany wciąż można znaleźć na stronie internetowej Polsko-Chorwackiego Towarzystwa Inwestycyjnego (PCTI), które od trzech lat nie obsługuje terminowo zadłużenia i winne jest inwestorom ponad 100 mln zł. Pieniądze powierzyło PCTI ponad 170 osób. Najmniejsza inwestycja wyniosła kilkanaście tysięcy złotych, a największa, co jest swoistym rekordem Polski, prawie 50 mln zł.
Sukces a pandemia
Model biznesowy PCTI był prosty: spółka od początku 2018 r. zdobywała w Polsce finansowanie od inwestorów indywidualnych, najpierw w formie obligacji, a potem pożyczek oprocentowanych na około 10 proc. rocznie plus trzymiesięczny WIBOR. Pieniądze miały iść na inwestycje turystyczne w Chorwacji: domy mobilne na kempingach i apartamenty. Biznes najwyraźniej się nie udał, bo w czerwcu 2021 r. PCTI wszczęło uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne, które trwa do tej pory.
— Stan naszych finansów wiąże się z wybuchem pandemii COVID-19 na początku 2020 r., która szczególnie mocno dotknęła branżę turystyczną. Niestety zatrzymała wszelkie nasze działania, powodując ogromne straty i brak możliwości bieżącego regulowania zobowiązań — mówią Wojciech Kosiński, wiceprezes, oraz Magdalena Bryja, prezes PCTI, która z synem Oskarem kontroluje spółkę.
Według władz PCTI do pandemii, czyli do 2020 r., firma spłacała „blisko 100 proc. swoich zobowiązań” i prowadziła działalność turystyczną „z sukcesem”. O jaki sukces chodzi — nie wiadomo. Pewne jest, że spółka wykazała stratę netto zarówno w 2018 r. (2,3 mln zł), w 2019 r. (6,8 mln zł), jak też w 2020 r. (5,1 mln zł).
— PCTI przestało płacić naszemu klientowi i stało się niewypłacalne pod koniec 2019 r., czyli na długo przed pandemią COVID-19. Po jej wybuchu okazało się, że spółka nie dysponuje żadną rezerwą płynnych środków, choćby na bieżącą obsługę odsetek. Wyszło też na jaw, że pieniądze inwestorów zostały wyprowadzone do spółek nienależących do PCTI, lecz do członków rodziny Bryja i ich znajomych — mówi Adam Miłosz z kancelarii Argon Legal, reprezentującej największego inwestora PCTI, który chce pozostać anonimowy (nazwiemy go więc „X”).
Adam Miłosz dodaje też, że choć koniunktura na chorwackim rynku turystycznym w 2022 r. była już na poziomie sprzed pandemii, to nie przełożyła się na poprawę sytuacji inwestorów PCTI. Co nazywa „wyprowadzeniem” pieniędzy z PCTI? Chodzi o to, że uzyskane od inwestorów pieniądze w formie pożyczek były przekazywane do spółek celowych kontrolowanych już jednak nie przez PCTI, lecz przez członków rodziny Bryja i ich współpracowników.
Większość pożyczkobiorców to podmioty znajdujące się w kiepskiej kondycji finansowej, które musiały mierzyć się z wnioskami o upadłość, znajdowały się na tzw. listach wstydu firm mających w Chorwacji zaległości podatkowe, a niektóre zostały wręcz wykreślone z rejestru po tym, jak okazało się, że… nie stać ich nawet na upadłość.
Znikające 60 mln zł
PCTI zawarło z wierzycielami układ częściowy na kwotę 36,6 mln zł, który jednak nie objął obligacji, czyli największej części długów. Jak dużej — tego zdaje się nie wiedzieć nawet zarząd PCTI. W planie restrukturyzacyjnym napisał, że zobowiązania z obligacji to „około 40 mln zł”, a z załączonego do niego bilansu wynika, że to jednak… ponad 100 mln zł.
Sprawę mogłoby rozjaśnić sprawozdanie finansowe PCTI za 2021 r., które od kilku miesięcy powinno być dostępne w rejestrze sądowym. Nie jest, bo spółka mimo prawnego obowiązku go nie złożyła. Zarząd tłumaczy, że „z uwagi na utratę dokumentów źródłowych” sprawozdanie jest „odtwarzane”, a gigantyczna różnica wysokości długu z obligacji (raz 40 mln zł, raz ponad 100 mln zł wymieniane nie tylko w bilansie restrukturyzacyjnym, ale także tym za 2020 r.) jest „wyjaśniana z księgowością”.
Tymczasem z dokumentów restrukturyzacyjnych wynika, że cały majątek PCTI wart jest tylko około 4 mln zł. Jak władze spółki komentują tak wielką dziurę w finansach? Tak, że kwota 4 mln zł „nie uwzględnia aktywów w postaci Empyreal Travel” (ET), chorwackiej spółki córki PCTI, właściciela domków mobilnych, a to „ich wartość i fakt posiadania oraz czerpania korzyści jest podstawą restrukturyzacji”.
Zgodnie z planem restrukturyzacyjnym, rozpisanym aż do 2029 r., to właśnie dochody z domków mobilnych ET, rozstawionych na pięciu chorwackich kempingach, mają być głównym źródłem finansowania układu zawartego z kilkudziesięcioma wierzycielami (i generować na ten cel, w zależności od scenariusza, od 2,42 do 5,45 mln zł na sezon). Równocześnie spółka córka według dokumentów restrukturyzacyjnych winna jest PCTI aż 22,9 mln zł. Niedawno, bo w styczniu 2022 r., chorwacka FINA (odpowiednik polskiej skarbówki) złożyła wniosek o upadłość ET ze względu na zaległość podatkową sięgającą 2,9 mln kun (około 1,8 mln zł). Dług został jednak uregulowany, a wniosek wycofany.
Domki działają, kasy brak
Główny problem ET polega jednak na tym, że dochód z wynajmu 147 domków mobilnych ma nie tylko finansować układ, lecz także służyć… zaspokojeniu wierzyciela „X”, którego obligacje były zabezpieczone m.in. na tych właśnie domkach. Administratorem tego, jak też wielu innych zabezpieczeń ustanowionych przez PCTI, jest poznański adwokat Michał Wawrzyniak. Na początku 2021 r. przejął on od ET domki mobilne na własność, by następnie sprzedać je za 20,5 mln zł… temu samemu ET, jednocześnie rozkładając płatności z tytułu umowy na raty. Administrator twierdzi, że ze względu na kryzys turystyczny w pandemii umowa była najkorzystniejsza z punktu widzenia wierzycieli.
„X” i jego pełnomocnicy nie zgadzają się z tym. Wskazują, że umowa jest korzystna nie dla wierzycieli PCTI, lecz dla spółki ET, która wciąż czerpie pożytki z wynajmu domków, ale nie przekazuje ich dalej. Do dziś do „X” spłynęło jedynie 1,344 mln zł, czyli aż o 6 mln zł mniej, niż powinien otrzymać zgodnie z umową między administratorem Wawrzyniakiem a ET. I to mimo że — jak przyznaje PCTI — tylko w 2022 r. ET wygenerowała z domków 1,1 mln EUR dochodu (prawie 5,2 mln zł).
— Opóźnienia w płatnościach są skutkiem zawirowań finansowych, wynikających z konieczności relokacji domów mobilnych z dotychczasowych kempingów w nowe miejsca — tłumaczą Magdalena Bryja i Wojciech Kosiński.
Michał Wawrzyniak dodaje, że co prawda mógłby złożyć pozew przeciwko ET o wydanie domków, ale czas oczekiwania na sądowe rozstrzygnięcie byłby mierzony w latach.
— Moim celem jest, aby ET zapłaciła całą należność, a nie to, bym mógł się legitymować tym, że został złożony pozew — tłumaczy administrator, podkreślając, że zastrzegł sobie prawo własności domków do momentu zapłaty pełnej ceny.



Konflikt interesów
„X” i jego pełnomocnicy są jednak przekonani, że Michał Wawrzyniak mimo prawnego obowiązku wcale nie działa w interesie wierzycieli, lecz w interesie rodziny Bryjów, z którą jest osobiście powiązany. O jakie powiązania chodzi? Od lat jako prawnik reprezentuje rodzinę Bryjów i związane z nią spółki. Jednocześnie, jak wynika z rejestru sądowego, już w latach 2007-10 był wspólnikiem Magdaleny Bryja w jednej z polskich firm.
Czy nie widzi nic złego, w szczególności konfliktu interesów w tym, że z jednej strony jako administrator zabezpieczeń w spółkach związanych z rodziną Bryjów ma prawny obowiązek działać w interesie wierzycieli, a z drugiej od lat świadczy obsługę prawną dla rodziny i związanych z nią firm i ma prawny obowiązek działać w ich interesie? Wszystkie te pytania Michał Wawrzyniak pozostawił bez odpowiedzi.
Tymczasem „X” i jego pełnomocnicy podkreślają także to, że nie zostały ustanowione wszystkie zabezpieczenia obligacji PCTI obiecywane w warunkach ich emisji, w tym hipoteki na czterech różnych nieruchomościach. Michał Wawrzyniak odpowiada, że brak dotyczy tylko jednej nieruchomości, a winą za to obarcza… pełnomocnika „X”, który wypowiedział umowę obligacji, co uniemożliwiło ustanowienie hipoteki. Według administratora pozostałe zabezpieczenia zostały zrealizowane, a niektóre zastąpione innymi, przy czym wszystkie były dokonane „niestety z opóźnieniem”.
Co ciekawe, inaczej do tej kwestii odnosi się zarząd PCTI, który przyznaje, że nie ustanowił wszystkich obiecanych zabezpieczeń, a opóźnienia tłumaczy „zawirowaniami pandemicznymi”, „przedłużającym się procesem przejmowania własności nieruchomości spowodowanym względami proceduralnymi”, a także wypowiedzeniem obligacji.
— To wszystko nieprawda. Z winy PCTI zabezpieczeń albo nie dokonano wcale, albo wadliwie i nieskutecznie, a częściowo też w sposób pozorowany, nie dający szans na zaspokojenie — odbija piłeczkę Adam Miłosz.
Podkreśla, że o intencjach PCTI świadczą też nieprawidłowości dotyczące weksli, które również miały stanowić zabezpieczenie długów. Władze spółki wypełniły je bowiem w taki sposób, że są nieważne.
Finalizacja ostatnich spłat
Tymczasem zarząd PCTI zapewnia, że „X” oraz inni wierzyciele są dobrze zabezpieczeni, a spółka jest w stanie zrealizować wszystkie zobowiązania. Choć postępowanie restrukturyzacyjne się przeciąga (sąd od ponad roku nie podjął decyzji o zatwierdzeniu bądź odmowie zatwierdzenia układu), to firma realizuje jego założenia „poprzez spłatę wierzytelności lub realizację inwestycji”.
O jakie spłaty chodzi? Z informacji PB wynika, że PCTI różnie traktuje swoich wierzycieli: niektórych spłaciło w całości, innych w części, a jeszcze innych wcale. Władze PCTI wskazują, że również „X” otrzymał już częściową spłatę. Jak dużą? Z około 49 mln zł wpłynęło do niego… 2,344 mln zł (do 1,344 mln zł od ET dochodzi 1 mln zł ze sprzedaży mieszkania w poznańskiej kamienicy należącego do Magdaleny Bryja, które było jednym z zabezpieczeń obligacji „X”). Zarząd PCTI twierdzi też, że w związku z przejęciem przez Michała Wawrzyniaka na własność domków mobilnych ET doszło do zaspokojenia roszczeń „X” na około 20 mln zł (jego pełnomocnicy twierdzą, że to nieprawda, bo do faktycznego zaspokojenia roszczeń nie doszło).
Duże kontrowersje wiążą się też z drugim źródłem finansowania układu PCTI, którym ma być spłata ponad 11 mln zł pożyczki przez chorwacką spółkę Mobilia (zgodnie z założeniami planu restrukturyzacyjnego miałoby do tego dojść w... 2027 r.). Mobilia to chyba najważniejszy z pożyczkobiorców PCTI, zarządzany przez Pawła Bryję (to mąż Magdaleny i ojciec Oskara), a należący do zarejestrowanej na Wyspie Man spółki British-Croatian Investments, kontrolowanej po połowie przez Magdalenę Bryja i Thomasa Katzubę von Urbisch, czyli partnera biznesowego rodziny Bryjów.
Również w przypadku Mobilii chorwacka FINA składała wniosek o upadłość ze względu na zaległość podatkową wysokości 2,73 mln kun (1,7 mln zł), ale także w tym wypadku został wycofany ze względu na spłatę długu. Co równie ciekawe, na początku 2021 r. o upadłość Mobilii występowało też samo PCTI (wniosek nie został rozpoznany ze względów formalnych).
Zapytaliśmy zarządzającego Mobilią Pawła Bryję oraz zarząd PCTI o to, jak wysokie dziś jest zadłużenie pierwszej z firm w stosunku do drugiej. Odpowiedź była podobnie mało konkretna: Mobilia rozliczyła „w przeważającej mierze” swoje zobowiązania wobec PCTI i „finalizuje aktualnie ostatnie spłaty”.
— Nie mamy żadnych informacji, by te zobowiązania zostały rozliczone. Jeśli faktycznie Mobilia dokonała spłaty, to pytanie, co się z nimi stało, bo nasz mocodawca nie otrzymał żadnych spłat — mówi Adam Miłosz.
Plany a rzeczywistość
Zgodnie z planem restrukturyzacyjnym PCTI do spłaty pożyczki przez Mobilię miała się przyczynić realizacja inwestycji, polegającej na budowie 46 turystycznych apartamentów w chorwackiej Brodaricy. To na niej Mobilia miała wygenerować 19 mln zł, z których większość trafiłaby do PCTI. Problem polega na tym, że prace budowlane przy tej inwestycji miały ruszyć jesienią 2021 r., a jak zgodnie przyznają Paweł Bryja i zarząd PCTI — „ze względów proceduralnych” nie ruszyły do dziś.
— Nasz klient słyszał o wielu różnych zamierzeniach inwestycyjnych Mobilii, z których niewiele jednak wyszło. Jedyną bodajże ukończoną inwestycją z planowanych są Apartamenty Sovlje, przy czym z kwerendy chorwackich ksiąg wieczystych wynika, że część z apartamentów została zbyta na podmioty powiązane, a na niesprzedanych widnieją hipoteki również na rzecz firm powiązanych z rodziną Bryjów. Pieniądze do naszego klienta jak nie wpłynęły, tak nie wpłynęły, mimo obietnic składanych przez Pawła Bryję — mówi Adam Miłosz.
Wywołany do tablicy biznesmen odbija piłeczkę, twierdząc, że Mobilia sprzedała 10 z 15 apartamentów w Sovlje, z czego trzy, w ramach zwrotu pożyczek, zostały sprzedane PCTI, a dwa jako rozliczenie bezpośrednio klientom PCTI. Paweł Bryja zapewnia też, że PCTI, a więc pośrednio inwestorzy tej spółki, sfinansowali tylko jedną inwestycję Mobilii — w miejscowości Lozovac, która jest w trakcie realizacji.
Tymczasem podczas spotkania z „X” w lipcu 2020 r. Paweł Bryja przyznał, że pieniądze z obligacji i pożyczek PCTI „zostały przekierowane” na nieruchomości w Brodaricy i Lozovacu. Gdy „X” zasugerował, że poszły też na inwestycję w Sovlje, szef Mobilii nie zaprzeczył. Co więcej, wciąż na stronie PCTI można przeczytać w zakładce „Wiadomości” o różnych inwestycjach Mobilii przedstawianych jako inwestycje grupy PCTI (choćby z lutego 2019 r. pod wszystko mówiącym tytułem „Hotel Krka Šibenik przejęty przez Grupę PCTI!”).
Pożyczki, których nie było
Wątpliwości może budzić jeszcze coś. Zgodnie z dokumentami restrukturyzacyjnymi PCTI dłużnikami spółki były nie tylko firmy, powiązane z członkami rodziny Bryjów, ale także oni sami. Magdalena Bryja zgodnie z tymi dokumentami była winna PCTI prawie 3,2 mln zł, Paweł Bryja prawie 1 mln zł, a Jacek Piekarek (szwagier Bryjów) 200 tys. zł. Przy czym z dokumentacji PCTI, do której dotarł PB, wynika, że we wcześniejszych okresach kwoty te, określone jako „pożyczki udzielone”, były jeszcze wyższe. Tymczasem dziś PCTI twierdzi, że nigdy nie udzielało pożyczek prywatnych tym osobom, a jeśli część z nich otrzymywała „zaliczki” (Magdalena Bryja i Jacek Piekarek), to zostały one w całości rozliczone.
W przypadku Jacka Piekarka Paweł Bryja podkreśla również to, że współpracował z nim przy różnych projektach, ale tylko do lipca 2020 r. Obecnie nie prowadzą wspólnie żadnych prac, a Jacek Piekarek „nie występuje w strukturze PCTI”. Dane Krajowego Rejestru Sądowego mówią jednak co innego — Jacek Piekarek pozostaje bowiem członkiem rady nadzorczej PCTI.
© ℗