Pierwsze poważniejsze wsparcia pokonane

Kamil Jaros, biuro maklerskie mBanku S.A.
opublikowano: 2021-06-21 11:20

Awersja do ryzyka postępuje, choć już głównie na rynkach akcji. Dzisiejszy poranek jest ponownie przykrym doświadczeniem dla posiadaczy długich pozycji. Po piątkowej przecenie w Europie i Ameryka dziś nadganiają rynki azjatyckie. Nikkei spadał o 4 proc. To pogłębia pesymizm przed sesją w Europie.

Kontrakty na DAXa, czy indeksy amerykańskie spadają na niższe poziomy. Na razie skala spadku jest w granicach normy, ale jeśli w trakcie sesji nie pojawią się ruchy kontrujące, może się okazać, że przecena nabierze rumieńców. Kilka sygnałów świadczących o tym, że sytuacji nie można bagatelizować, już padło. Indeks Dow Jones spadł pod poziom dołka na 33200 pkt., a DAX pod poziom 15500 pkt. Jednak warto spojrzeć także na te same wykresy z pewnego dystansu.

Ostatnia słabość, mimo że zauważalna, nie zmienia jeszcze niczego choćby w średnim terminie. Owszem, w krótkim można mówić o zatrzymaniu zwyżki, ale w średnim wciąż jest to rynek rosnący. Brak poważniejszej kontry popytu w trakcie dzisiejszych notowań zmusiłby do przemyślenia tego założenia. Niedźwiedzie czekają na skorygowanie przynajmniej fali wzrostu, jaka ma miejsce od początku listopada. Być może właśnie jesteśmy w jej trakcie, ale na razie jest zbyt wcześnie, by to już zakładać.

W sferze makroekonomii mamy za sobą posiedzenie banku centralnego Chin. Główna stopa nie została zmieniona. Przed nami za dane dotyczące polskiej produkcji. Poznamy dynamikę produkcji przemysłowej oraz zmianę cen produkcji sprzedanej. I na dziś byłoby wszystko. Jutro będzie podobnie spokojnie, bo pojawi się jedynie informacja o zmianie polskiej sprzedaży detalicznej oraz o sprzedaży domów na rynku wtórnym. W środę będzie dużo ciekawiej, gdyż opublikowane zostaną wstępne wartości wskaźników PMI dla głównych gospodarek świata.

W czwartek ponownie spotkamy się ze zmianą amerykańskiego PKB w I kw., ale to już raczej nie będzie wydarzenie ze znaczącym wpływem na poziom notowań. Wątek I kw. jest już praktycznie zamknięty. W piątek za to opublikowana zostanie inflacja PCE, która zapewne zainteresuje uczestników rynku, bo to ona jest preferowaną przez Fed miarą inflacji. Wcześniej publikowany wskaźnik CPI sugeruje podwyższone odczyty w piątek.

Poza rynkami akcji, nastroje są bardziej stonowane. Cena ropy ponownie się podniosła. Baryłka WTI kosztuje ponad 71.50 dolarów. Tu trend wciąż jest wzrostowy. Złoto testuje poziom wsparcia w okolicy 1760 dolarów za uncję. Wsparcie się trzyma, a więc jeszcze istnieje możliwość, że ostatnia przecena to nie początek kolejnej fali w ramach ruchu zapoczątkowanego w sierpniu ubiegłego roku.

Na rynku walutowym także jest spokojniej. Dolar zatrzymał swoją falę umacniania. Para EURUSD waha się w przedziale 1.1850-1.1900. GBPUSD zatrzymał spadek przy poziomie 1.3800, a AUDUSD w okolicy 0.7500. USDCAD jest na 1.2450, czyli tuż przy szczycie zwyżki, a USDJPY spada dzięki umocnieniu jena. Para ponownie zawitała na poziomie 109.80.