Amerykański producent ziarna żąda unieważnienia marki duńskiego producenta nawozów. Uważa, że te towary to prawie to samo.
Unieważnienia marki Pioner, należącej do duńskiego Broste, domaga się amerykański Pioneer Hi-Bred Int. Ma on kilka zastrzeżonych znaków towarowych „Pioneer”, różniących się od kwestionowanego tylko jedną literą. Są one zastrzeżone w Polsce m.in. dla nasion kukurydzy, soi, lucerny, pszenicy, rzepaku i mikrobiotyków do żywienia zwierząt. Broste produkuje nawozy. Mimo to Pioneer uważa, że swoim znakiem narusza jej renomowaną markę.
— Wyroby Broste to też produkty rolne. Rolnik, widząc nawóz oznaczony marką Pioner, pomyśli, że to jeszcze jeden wyrób amerykańskiej spółki. Amerykańskie produkty są znane w Polsce od kilkunastu lat, wydajemy bezpłatny biuletyn dla 8 tys. rolników, bierzemy udział w targach Polagra — tłumaczy Beata Wojtkowska, rzecznik patentowy Pioneera.
— Produkujemy nawozy ogrodnicze. Kupuje się je w sklepach ogrodniczych, a ziarno siewne w centralach nasiennych. Nie ma możliwości pomylenia produktów, a ponadto Pioneer nie udowodnił renomy swoich marek — uważa Jadwiga Szewczyk, rzecznik patentowy Broste.
Urząd Patentowy (UP) odmówił unieważnienia Pionera. Stwierdził, że towary obu spółek nie są komplementarne, a dowodów na renomę Pioneera nie ma.
— Przedstawiliśmy udział w rynku, dane z corocznych raportów dla ministerstwa rolnictwa, a UP się nimi nie zajął — oburza się Beata Wojtkowska.
Skargą Pioneera zajął się wczoraj Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Wyrok zapadnie za tydzień.