Poseł PiS Maks Kraczkowski zaapelował we
wtorek, aby ministerstwo skarbu w procesie prywatyzacji spółek SP kierowało się
interesem ekonomicznym i konkretnymi wyliczeniami, a nie czynnikami
politycznymi.
Rzecznik MSP Maciej Wewiór powiedział we wtorek PAP, że resort kieruje się
bardzo realnymi wyliczeniami w procesach prywatyzacji spółek Skarbu Państwa.
"Zaniedbania prywatyzacji naszych poprzedników w czasach bardzo dobrej
koniunktury przyniosły niewymierne straty dla państwa polskiego, wielu firm, jak
i ich pracowników. To właśnie powstrzymanie prywatyzacji w czasach świetnej
koniunktury byłą decyzją polityczną bez realnych podstaw ekonomicznych" -
podkreślił rzecznik.
Kraczkowski ocenił na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie, że w zasadach
prywatyzacji zaproponowanych przez rząd brak m.in. informacji o tym jak powinna
odbyć się rzetelna wycena aktywów spółek. "Decyzję powinni podejmować eksperci,
którzy potrafią w precyzyjny sposób szacować wartość spółek, a nie rząd" -
przekonywał poseł PiS.
Według niego, działania rządu w zakresie spółek skarbu państwa bardziej są
podporządkowane czynnikom politycznym niż przyszłościowej wizji. "Żądamy, aby
ministerstwo skarbu państwa kierowało się głównie interesem ekonomicznym i
konkretnymi wyliczeniami" - apelował poseł PiS.
Aleksandra Natalii-Świat (PiS) przekonywała, że zbyt pospieszna prywatyzacja
doprowadzi do zaniżenia już dzisiaj nisko notowanych, ze względu na kryzys,
spółek. "Sprzedane ma być niemal wszystko, co jeszcze pozostało w rękach skarbu
państwa" - podkreśliła.
Zbyt pospieszna prywatyzacja to sposób na zyskanie szybkich, ale małych
pieniędzy, a utrata w przyszłości dywidend, które może uzyskać Skarb Państwa -
przekonują posłowie PiS.
Przygotowana przez ministra skarbu Aleksandra Grada aktualizacja programu
prywatyzacji 3 sierpnia ponownie trafi pod obrady Komitetu Stałego Rady
Ministrów. W poniedziałek podczas posiedzenia Komitetu swoje uwagi do projektu
zgłaszały inne resorty.
Według Prawa i Sprawiedliwości, prywatyzacja np. w sektorze energetyki może
m.in. doprowadzić do niekontrolowanego wzrost cen energii.
Posłowie PiS są także przeciwni prywatyzowaniu Giełdy Papierów Wartościowych.
Natalii-Świat przypomniała, że kilka lat temu giełdę w Budapeszcie przejęła
giełda w Wiedniu, co zahamowało rozwój giełdy węgierskiej. Według polityków PiS
obroty i liczba notowanych spółek predestynuje giełdę w Warszawie do pozycji
lidera w swoim regionie.
Premier Donald Tusk poinformował w poniedziałek, że rząd najpóźniej za dwa
tygodnie zajmie się listą przedsiębiorstw państwowych, które mają być
sprywatyzowane. "Na razie nie ma takiej listy, jest materiał przygotowany przez
ministra Grada" - mówił Tusk.
Zaktualizowany program prywatyzacji zakłada przychody z prywatyzacji w
wysokości 36,7 mld zł do końca 2010 roku. Lista kluczowych projektów obejmuje
m.in. sektor energetyki i chemii oraz sprzedaż części udziałów Skarbu Państwa w
spółkach giełdowych, w tym od 10 do 41 proc. akcji KGHM oraz części akcji Lotos.
Premier zapowiedział jednak w zeszłym tygodniu, że będzie rekomendował
rządowi wyłączenie KGHM z szybkiej prywatyzacji. Ocenił, że taka prywatyzacja
spółki nie jest opłacalna z punktu widzenia interesu państwa.
Plan prywatyzacji do końca 2010 roku przewiduje prywatyzację co najmniej
kilkunastu kluczowych spółek Skarbu Państwa, m.in. z branży energetycznej: Enei,
firmy Tauron, PGE, Energi i ZE PAK oraz z sektora chemicznego: Ciechu, Zakładów
Chemicznych Police, Zakładów Azotowych Puławy, Tarnów i Kędzierzyn. Zakłada
również prywatyzację Giełdy Papierów Wartościowych i sprzedaż udziałów w
spółkach TP, Pekao SA, LW Bogdanka, Ruch i Lotos.
W projekcie zaproponowano także przyjęcie zasady uzyskiwania bieżącej
akceptacji Rady Ministrów dla prywatyzacji spółek w trudnej sytuacji
ekonomicznej (gdy prywatyzacja może pomóc przedsiębiorstwu) oraz zagrożonych
słabym zainteresowaniem inwestorów i ofertami niższymi od wycen.
© ℗