Blisko 3 tys. pociągów zamierza uruchomić od 11 grudnia spółka PKP Przewozy Regionalne w nowym rozkładzie jazdy. Spółka uprzedza jednak, że ponad 1.160 pociągów może zostać wycofanych, jeżeli samorządy nie znajdą na nie pieniędzy.
Na wtorkowej konferencji prasowej prezes PKP Przewozy Regionalne Leszek Ruta ocenił decyzję o uruchomieniu 2.960 pociągów regionalnych w całym kraju jako "dość ryzykowną". Ruta powiedział, że do tej pory spółka nie ma żadnej umowy z samorządami na finansowanie tych przewozów, choć takie umowy powinny być podpisane najpóźniej w czerwcu.
Obowiązek organizowania i dotowania regionalnych kolejowych przewozów pasażerskich przez samorząd wojewódzki określa ustawa o transporcie kolejowym. Zadanie to finansowane jest z dochodów własnych samorządu i realizowane na podstawie umowy.
Jak poinformował Ruta, wstępnie zadeklarowane przez samorządy województw dofinansowanie wynosi 397,5 mln zł, co pozwoli na uruchomienie zaledwie 1.796 pociągów. Jeżeli samorządy nie znajdą więcej pieniędzy, to od 1 kwietnia 2006 roku 1.164 pociągi nie wyruszą w trasy.
Możliwość taką Ruta ocenił jako "załamanie systemu pasażerskich przewozów kolejowych w Polsce." "To będzie miało olbrzymie skutki dla całej Grupy PKP i dla całej kolei" - powiedział Ruta.
O możliwości odwołania z rozkładu jazdy na 2005/2006 r. kursów 62 pociągów na Warmii i Mazurach poinformowali we wtorek przedstawiciele spółki Przewozy Regionalne w Olsztynie. Jako powód podali niedostateczne dofinansowanie przewozów przez samorząd województwa.
Ruta poinformował również, że spółce grozi także utrata pomocy z Unii Europejskiej na modernizację taboru w latach 2007-2013, ponieważ priorytetowo będą traktowane te projekty, które mają podpisane wieloletnie kontrakty i zapewnione stabilne finansowanie.
Ruta jest jednak dobrej myśli. Negocjacje z samorządami są już bardzo zaawansowane i szef kolejowego przewoźnika liczy na to, że do końca pierwszego kwartału wszystkie umowy z samorządami zostaną podpisane.
W nowym rozkładzie jazdy zamieszczonym na stronach internetowych przewoźnika, pociągi, którym grozi wycofanie, zostały oznaczone literą "F". Jak powiedział Ruta, do wycofania zostały przewidziane te pociągi, których kursy są najmniej opłacalne. "To jest nasza propozycja, oczywiście cały czas trwają negocjacje i zakładamy, że nic nie stanie się bez uzgodnienia z samorządami" - powiedział.
Kłopoty w rozmowach z samorządami były już powodem wstrzymania ruchu pociągów regionalnych na Podkarpaciu. Na początku maja 2005 r. 90 pociągów regionalnych z terenu Podkarpacia od północy przestało kursować, a ruch wznowiono dopiero po kilkunastu godzinach, kiedy podpisane zostało porozumienie między PKP Przewozy Regionalne a Urzędem Marszałkowskim, w sprawie umowy dotyczącej finansowania tych przewozów.
W nowym rozkładzie jazdy przewoźnik zaplanował również uruchomienie 297 pociągów międzywojewódzkich i 30 międzynarodowych.