PKT chce zmienić się w dewelopera

Katarzyna Ostrowska
opublikowano: 2003-06-02 00:00

Polskie Konsorcjum Tytoniowe, handlujące m.in. papierosami, zmienia profil. Zajmie się działalnością deweloperską. Trwają rozmowy z funduszem Bancroft na temat dofinansowania.

Spółka zajmująca się usługową działalnością dystrybucyjną — Polskie Konsorcjum Tytoniowe (PKT) — kończy restrukturyzację, która była wynikiem nieuczciwości kontrahentów oraz problemów po wejściu w 2000 r. nowych przepisów dotyczących podatku akcyzowego na papierosy. Spółka miała także trudności z otrzymaniem gwarancji ubezpieczeniowych i bankowych po 11 września 2001 r.

— Spółka była bliska upadłości. Udało się jednak wyprowadzić ją z problemów. Mamy zawarty układ z wierzycielami — mówi Paweł Mikołajczuk, prezes PKT.

Na koniec ubiegłego roku PKT spłaciło 6,8 mln zł zobowiązań wobec wierzycieli. Układ pozwolił zredukować 15,2 mln zł zobowiązań, a ugoda z towarzystwem ubezpieczeniowym Ergo Hestia — 9,3 mln zł. W tym półroczu planowana jest spłata kolejnych 2 mln zł oraz rozpoczęcie spłat wierzytelności objętych postępowaniem układowym.

Obecnie nie więcej niż 60 proc. działalności PKT stanowi dystrybucja papierosów. Jest ona jednak coraz bardziej ograniczana na rzecz produktów spożywczych, chemicznych i kosmetycznych. Nie jest to zresztą jedyna firma sprzedająca papierosy, która poszerza asortyment. Robi tak także największy dystrybutor papierosów — firma Milo. PKT planuje odejście od handlu.

— Sprzedaż papierosów daje niezadowalającą rentowność, która uniemożliwia pokrycie wszystkich kosztów dystrybucji. Aby sobie w niej poradzić, potrzeba silnego zaplecza finansowego. Myślimy więc o zmianie branży. Posiadamy w kraju nieruchomości, które wraz z dużym partnerem chcemy wykorzystać do budowy centrów handlowo-rozrywkowych — planuje Paweł Mikołajczuk.

Nie chce jeszcze ujawnić nazwy partnera. Mówi jedynie, że to firma, która prowadzi w Polsce duże inwestycje. Nieruchomości należące do PKT znajdują się w Warszawie, Jankach, Zielonej Górze, Białymstoku i Kałuszynie.

— W tym tygodniu podpiszemy z partnerem list intencyjny. Odbędzie się też spotkanie z wierzycielami, dla których te nieruchomości stanowią zabezpieczenie — informuje prezes PKT.

Po zmianie profilu działalności spółka zmieni nazwę.

Konsorcjum rozmawia także z Bancroftem, funduszem typu private equity, na temat dofinansowania. Bancroft, powiązany z JP Morgan Partners, NIB Capital oraz Międzynarodową Korporacją Finansową (IFC), zamierza przeznaczyć 250 mln EUR na inwestycje w regionie Europy Środkowej i Wschodniej. Inwestycje Bancrofta w spółki wynoszą z reguły 10-25 mln EUR. PKT już w ubiegłym roku prowadziło rozmowy z funduszem.

— Nie mogę zaprzeczyć ani potwierdzić — mówi jedynie Mariusz Stolarz, szef Bancrofta w Polsce.

95,7 proc. akcji PKT należy do PH Midas I, pozostałe są w rękach 13 drobnych akcjonariuszy. Spółka szacuje, że w tym roku uda się jej obniżyć stratę do 0,7 mln zł w porównaniu z 13,6 mln zł straty, którą zanotowano na koniec 2002 r.

PKT myśli o wejściu na giełdę. Dwa lata temu była zainteresowana przejęciem giełdowego Pażura.