Plan pod znakiem zapytania

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2017-05-16 22:00
zaktualizowano: 2017-05-16 19:43

Na przełomie roku Penta Investment chciała kupić 50 księgarni Matrasa za 50-60 mln zł. Dziś o taką transakcję będzie dużo trudniej.

Jak ma wyglądać Matras po sanacji? Głównym założeniem planu restrukturyzacyjnego przygotowanego przez Jerzego Kowalewskiego jest zmniejszenie liczby księgarni ze 134 do 59. Część lokalizacji ma zostać sprzedana w pakiecie inwestorowi, kolejna część, już pojedynczo, przekazana za wynagrodzeniem innym podmiotom, a reszta zamknięta. Pozostałe 59 placówek ma, po wydzieleniu do odrębnych spółek, stworzyć sieć partnerską. W rezultacie Matras przestałby w ogóle prowadzić księgarnie.

Marek Wiśniewski

Inwestor u bram

Wszystkie elementy tego planu są obarczone wieloma czynnikami ryzyka. Na przekazywanie konkretnych lokalizacji innym podmiotom muszą się bowiem zgodzić wynajmujący (Matras ma tylko jedną własną księgarnię, pozostałe wynajmuje), a wydzielanie pojedynczych placówek do odrębnych podmiotów wymaga czasu i może być utrudnione w sytuacji, gdy większość majątku Matrasa (w tym wyposażenie księgarni i znajdujące się w nich towary) objęta jest zastawami rejestrowymi (patrz tekst obok). Z tych samych powodów wątpliwe jest też przeprowadzenie transakcji sprzedaży wybranych księgarni w pakiecie.

Matras w planie restrukturyzacyjnym zakłada sprzedaż inwestorowi od 21 do 50 placówek i przyznaje, że to jedyna możliwa forma pozyskania finansowania dla spółki. Dla uwiarygodnienia tej opcji spółka przedstawiła datowany na grudzień 2016 r. list intencyjny, autorstwa funduszu Penta Investment. Można w nim przeczytać, że „trwają rozmowy prowadzące do przeprowadzenia transakcji zakupu wybranych lokalizacji sieci księgarni Matras” przez spółkę z portfela Penty oraz „niezależnych inwestorów, planujących prowadzić księgarnie w oparciu o franszyzę”.

Z treści listu wynika też, że chodzi o około 50 wybranych księgarni, których szacowana wartość to 50-60 mln zł, a „przewidywany termin podpisania umowy sprzedaży udziałów to styczeń 2017 r.”.

Empik w różnych rolach

Ten fragment listu budzi wątpliwości, uwzględniając fakt, że wniosek o restrukturyzację datowany jest na 24 marca 2017 r. Czy w tym momencie wciąż prowadzone były rozmowy o transakcji?

Przedstawiciele Penty Investment odmówili odpowiedzi na to pytanie. Potwierdzili jedynie autentyczność listu intencyjnego z grudnia 2016 r. i przyznali, że w warunkach otwartego postępowania sanacyjnego o ewentualną transakcję może być trudno. Ta część wniosku o restrukturyzację budzi kontrowersje z jeszcze jednego powodu.

W innym fragmencie dokumentuJerzy Kowalewski przekonuje bowiem, że ogłoszenie sanacji, a nie upadłości Matrasa, sprawi, że nie zniknie „jedyna przeciwwaga” dla Empiku, lidera rynku dystrybucji książek i multimediów, a on nie zostanie monopolistą. Tymczasem Penta Investment to… właściciel Empiku.

Kontrowersje i wątpliwości

Znaków zapytania dotyczących planu restrukturyzacyjnego jest więcej. Wszystkie powyższe liczby, odnoszące się do sieci księgarni Matrasa nie obejmują około 30 placówek, które w ostatnich miesiącach Jerzy Kowalewski przekazał nowo powołanej spółce Księgarnie Matras sp. z o.o. Przy czym z dokumentów przedstawionych przez samego Matrasa wynika, że sieć ma w niej zaledwie 1 proc., a 99 proc. należy do spółki Księgarnie Matras SA. W niej natomiast Matras ma połowę akcji, ale zwykłych, a drugą połowę stanowią akcje uprzywilejowane.

W planie restrukturyzacyjnym Matras zakłada też wprowadzenie do sprzedaży nowych produktów z kategorii artykułów papierniczo-biurowych, wystroju wnętrz i prezentowych. Miałyby one mieć dużo wyższą marżę (ok. 70 proc.) niż te sprzedawane w sieci obecnie (40 proc.) i w ciągu 5 lat dać Matrasowi 40,8 mln zł przychodów. Tyle że na nabycie towarów z tej kategorii spółka potrzebuje 7,7 mln zł, a tych na razie nie ma.