Skutkiem wzrostu segmentu budownictwa mieszkaniowego będzie wzrost liczby nowych mieszkań, a także duża dynamika wartości produkcji budowlano-montażowej.
- Obecne problemy ze sprzedażą nowych lokali skłonią deweloperów do redukcji planowanych inwestycji, co może spowodować wyraźne spowolnienie w liczbie oddawanych do użytku mieszkań od 2011 r. - wynika z danych zebranych przez PMR.
Sosna prognozuje, że w ciągu najbliższych dwóch lat deweloperzy negatywnie odczują skutki boomu mieszkaniowego z okresu 2006-2007. Dodatkowo, rosnące koszty inwestycji oraz zastój w sprzedaży mieszkań mogą spowodować bankructwa źle zarządzanych firm deweloperskich.
Analityk oczekuje, że nadwyżka podaży nad popytem sprawi iż w najbliższych latach ceny większości mieszkań nadal będą spadały.
- Korekta cenowa potrwa przynajmniej do wakacji 2009 r. W całym 2008 r. ceny transakcyjne obniżą się średnio o ok. 10 proc. Z uwagi na fakt wysokich cen gruntów, robocizny, materiałów budowlanych, a także rosnącej inflacji, mało prawdopodobny jest jednak scenariusz gwałtownego spadku cen mieszkań, sięgającego ponad 20 proc., gdyż stanowiłoby to zagrożenie dla marż deweloperów. Obniżki takie mogą mieć miejsce jedynie przy sprzedaży pojedynczych lokali – mieszkań o złym rozkładzie lub ostatnich w danej inwestycji - czytamy w informacji prasowej PMR.
Pełna informacja do ściągnięcia na pb.pl.
MD