Ponad dwa tygodnie po ostatnim locie Air Berlin, niegdyś drugiego niemieckiego przewoźnika, pasażerowie chcący lecieć na trasie krajowej w Niemczech muszą płacić średnio 32,5 proc. więcej za bilet, wyliczył serwis MyDealz.de. Wyliczył to po przeanalizowaniu cen na 25 krótkich i średnich trasach w październiku i potem w listopadzie. Najbardziej skrajnym przypadkiem jest lot powrotny z Monachium do Dusseldorfu, na który bilet jest czterokrotnie droższy niż przed upadkiem Air Berlin.
Prezes Lufthansy Carsten Spohr oszacował, że obecnie brakuje ok. 60 tys. miejsc w połączeniach krajowych. Zwrócił uwagę, że samoloty Air Berlin wciąż stoją bezużyteczne na lotniskach.
