Poczet polskich celebrytów ekonomicznych: Witold Orłowski

Karol Jedliński
opublikowano: 2011-09-21 06:58

Prof. Witold Orłowski zapewne nie narzeka na wysokość zarobków. Jako główny ekonomista prestiżowej firmy doradczej PWC nie musi się przy tym wygłupiać niczym Majewski. Orłowski to jeden z tych, którzy od lat wlewają nadzieję w serca zastrachanych finansistów i podejrzliwych inwestorów.

- Dajemy radę. Mam nadzieję, że prawdziwy kryzys nas nie dopadnie – podkreśla profesor.

Ostatnio, gdy frank szwajcarski dopiero zaczynał swoje harce na złotówce, ten były doradca ekonomiczny Aleksandra Kwaśniewskiego uspokajał, że dramatu nie ma.

- 3,50? Ludzie zacisną zęby i wytrzymają ten wysoki kurs – mówił w studiu telewizyjnym.

Podobno gdy kilka tygodni potem frank przebił 4 zł, niektórzy co wrażliwsi kredytobiorcy zaciskali, ale pięści wspominając spokój 49-letniego profesora. A ten w wolnych chwilach lubi gdybać. Kilka lat temu opublikował książkę „Stulecie chaosu. Alternatywne dzieje XX wieku” gdzie wytrwale tłumaczył, co mogłoby się stać, gdyby dynastia Xin w Chinach przetrwała. Co? Na premierę najnowszego iPada jeździlibyśmy pewnie do Pekinu a nie Nowego Jorku.