Polscy inwestorzy cyfryzują amerykańską służbę zdrowia

Magdalena GłowackaMagdalena Głowacka
opublikowano: 2025-08-07 12:23

Rubicon Partners oraz Maciej Zientara i Wojciech Duda zainwestowali w start-up StaffHealth 6,5 mln USD (ok. 24 mln zł). Zakładają, że w ciągu około czterech lat firma z branży medycznej zostanie przejęta przez inwestora z USA.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Czym zajmuje się start-up StaffHealth?
  • Kto zainwestował w firmę?
  • Jaki jest cel inwestorów StaffHealth na najbliższe cztery lata?
  • Kto jest odpowiedzialny za zarządzanie polsko-amerykańskim zespołem w StaffHealth?
  • Co to jest runda SAFE i jak działa w kontekście inwestycji StaffHealth?
  • Jaka jest wartość rynku cyfryzacji służby zdrowia w USA?
  • Dlaczego rynek cyfryzacji służby zdrowia w Stanach Zjednoczonych jest atrakcyjny dla inwestorów?

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

StaffHealth to start-up z USA z polskimi zarządzającymi i inwestorami. Firma rozwijana w ramach venture building przez fundusz Rubicon Partners zamierza zaistnieć na amerykańskim rynku medycznym. Tworzy w Polsce platformę łączącą personel medyczny z placówkami opieki zdrowotnej. Pomaga szpitalom i przychodniom z USA rozwiązać problemy kadrowe, a jednocześnie oferuje pracownikom służby zdrowia większą elastyczność i kontrolę nad grafikiem.

Polska technologia, amerykańska sprzedaż

Na razie StaffHealth otrzymał 6,5 mln USD od Rubicon Partners, Macieja Zientary i Wojciecha Dudy. O wspólnych inwestycjach tych ostatnich w start-upy szeroko pisaliśmy w PB pod koniec czerwca.

– Amerykanie kochają wzrost i budowanie wartości przez M&A. Spodziewam się, że między trzecim a czwartym rokiem od dzisiaj wartość tej spółki wzrośnie między pięć a siedem razy i po prostu zostaniemy kupieni – mówi Maciej Zientara, cytowany w komunikacie prasowym.

Inwestor zwraca uwagę na połączenie polskiego zaplecza technologicznego z działalnością operacyjną w Stanach Zjednoczonych. Jego zdaniem taki model może zapewnić firmie przewagę technologiczną i kosztową.

Fundusz Rubicon Partners pełni w projekcie rolę venture buildera. Poza finansowaniem uczestniczy w budowie firmy. Za zarządzanie spółką odpowiadają jej współzałożyciele z USA, którzy wywodzą się z branży pracy tymczasowej w sektorze ochrony zdrowia oraz Polacy tworzący marketplace. Funkcję jednego z dyrektorów generalnych pełni Grzegorz Golec, który czuwa nad współpracą zespołów polskiego i amerykańskiego. Jest on jednocześnie partnerem zarządzającym w Rubicon Partners.

– Połączyliśmy siły: doświadczenie ludzi z branży, którzy działali w niej, jeszcze kiedy była analogowa, a do tego dołączyliśmy technologię z Polski. Ten miks wydaje się bardzo obiecujący – mówi Grzegorz Golec.

Amerykański rynek jest atrakcyjny dla twórców StaffHealth ze względu na jego wartość i rozproszenie. Szacują, że wart jest około 20 mld USD, a największe firmy konkurencyjne mają po kilkanaście procent udziałów. Z kolei największy konkurent start-upu pozyskał finansowanie w wysokości 500 mln USD.

Rosnące potrzeby kapitałowe

Jak podaje Grzegorz Golec, rynek cyfryzacji służby zdrowia dopiero się tworzy i będą w nim następować procesy konsolidacyjne. Dlatego inwestorzy StaffHealth zakładają, że zakupem spółki mogą być zainteresowane fundusze private equity, ale nie wykluczają debiutu giełdowego lub sprzedaży do inwestora branżowego.

Wraz ze wzrostem spółki będzie rosnąć jej zapotrzebowanie na kapitał obrotowy. Inwestorzy zainicjowali rundę SAFE w wysokości 2,5 mln USD. W takiej formule inwestorzy od razu wpłacają pieniądze do spółki, a udziały otrzymują w trakcie późniejszej, większej rundy finansowania. W przypadku StaffHealth zainwestowane pieniądze zostaną przekształcone w udziały w kolejnej rundzie planowanej na przełomie 2025 i 2026 r.

– Ponieważ firma rośnie w wysokim tempie, intensywnie będzie rosło zapotrzebowanie na kapitał obrotowy. Spółka potrzebuje kolejnych rund finansowania, żeby nadganiać potrzeby i konkurencję. Stąd też obecny SAFE i stąd też runda – tłumaczy Maciej Zientara.