Inwestowanie funduszy unijnych w naszym kraju wyraźnie przyśpiesza.
Inwestowanie funduszy unijnych w naszym kraju wyraźnie przyśpiesza. Przedsiębiorcy odczują korzyści z nich płynące już w pierwszej połowie przyszłego roku
Unijne fundusze na lata 2014-20 na początku były rozdzielane bardzo wolno. Przeprowadzona pod koniec ubiegłego roku analiza Ministerstwa Rozwoju (MR) pokazała, że opóźnienia we wdrażaniu nowej perspektywy finansowej sięgały nawet roku. Ale dzięki podjętym działaniom wydawanie funduszy europejskich zdecydowanie przyspieszyło — i nabrało właściwego tempa. — Inwestujemy pieniądze najszybciej spośród wszystkich państw członkowskich. W ciągu ostatniego roku |wartość podpisanych umów wzrosła |o ponad 58 mld zł, a kwota płatności płynących z Brukseli do Polski wyniosła ponad 1,1 mld EUR. Jesteśmy niekwestionowanym liderem — podkreśla Mateusz Morawiecki, wicepremier, minister rozwoju i finansów.
Wskaźniki w górę
Opóźnienia zostały nadrobione, a pieniądze zaczęły pracować na rzecz gospodarki. Wicepremier zwraca uwagę na dziesięciokrotny wzrost wartości funduszy UE w uruchomionych naborach. W połowie listopada 2015 r. było to tylko 15,3 mld zł, czyli 5 proc. dostępnej puli. Do końca listopada tego roku uruchomionych zostało 2074 naborów na sumę 175,2 mld zł, co odpowiada ponad 56,8 proc. przyznanych nam pieniędzy. Oznacza to, że w najbliższym czasie wzrośnie liczba podpisanych umów, a wartość ponoszonych wydatków w ramach programów operacyjnych poszybuje w górę. To powinno przełożyć się na wskaźniki makroekonomiczne.
— Zarówno gospodarka, jak i przedsiębiorcy odczują wyraźny wpływ funduszy unijnych na ich sytuację już w pierwszym kwartale 2017 r. — ocenia Mateusz Morawiecki. Będzie to widoczne zarówno w postaci bezpośredniego wsparcia, jak i w projektach realizowanych przez biznes na rzecz inwestycji infrastrukturalnych w sektorze publicznym. — Ta machina jest już nakręcona. Wiele instytucji dostało lub właśnie otrzymuje wsparcie i podpisuje umowy z wykonawcami. Proces się rozpoczął, ale bardziej widoczny będzie wtedy, kiedy samorządy zaczną realizować swoje kontrakty inwestycyjne, szczególnie transportowe — uważa Jerzy Kwieciński, wiceminister rozwoju.
Proces nabiera tempa
Warto zwrócić uwagę, że w ciągu roku ponad 50-krotnie wzrosła wartość funduszy w podpisanych umowach. W listopadzie 2015 r. było to tylko 1,1 mld zł, czyli zaledwie 0,3 proc. alokacji, natomiast na koniec listopada tego roku kontraktacja osiągnęła 59,9 mld zł, czyli 19,4 proc. dostępnej puli. W sumie podpisano ponad 8,7 tys. umów na kwotę 94,6 mld zł (łącznie z wkładem krajowym). — Beneficjenci rozliczają się szybciej z projektów. Ponadstukrotnie wzrosły kwoty, które przedstawili do rozliczenia. W połowie listopada 2015 r. było to
71 mln zł, czyli 0,02 proc. całej alokacji. Rok później — już ponad 11 mld zł, czyli 3,7 proc. dostępnej puli — zwraca uwagę Jerzy Kwieciński. Szybko rośnie też wartość funduszy przekazywanych Polsce przez Komisję Europejską (KE) w formie zaliczek i refundacji. Do tej pory do naszego kraju trafiło już 5,2 mld EUR — to ponad trzykrotny wzrost w ciągu roku. Jerzy Kwieciński podkreśla, że od listopada ubiegłego roku do końca października br. Polska dostała od KE tylko w ramach refundacji najwięcej pieniędzy ze wszystkich krajów członkowskich — 1,15 mld EUR. To dofinansowanie nie tylko w ramach polityki spójności, ale też rolnej, morskiej oraz rybołówstwa. Tymczasem do listopada 2015 r. do Polski napłynęło zaledwie 174 mln EUR. Plasowało nas to na 10. miejscu wśród wszystkich krajów UE. Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko fundusze polityki spójności, Polska do października br. otrzymała z Komisji Europejskiej 771 mln EUR — to również jest największą kwotą wśród państw UE. Uwzględniając odblokowane i wypłacone przez KE w listopadzie fundusze z programu Infrastruktura i Środowisko, które były czasowo wstrzymanie z uwagi na konieczność wyjaśnienia kwestii związanych z systemem kontroli zamówień publicznych w funduszach unijnych, płatności te sięgają już 1,5 mld EUR. Największe przyspieszenie w inwestowaniu funduszy unijnych dotyczy programów krajowych. Wykorzystanie dostępnego dofinansowania waha się w nich od 16,8 proc. do 33,6 proc. alokacji. Natomiast programy regionalne, za które odpowiadają samorządy wojewódzkie, nieco wolniej nabierają tempa. W regionach, dla których przewidziano w sumie ponad 31 mld EUR, zakontraktowano dotychczas ok. 14 proc. z tej kwoty.
Na efekty trzeba poczekać
Jednym z priorytetów rządu jest wspieranie funduszami działań związanych z innowacyjnością. Tu jednak efekty nie będą widoczne od razu. — Prace badawcze realizowane w firmach trwają przeciętnie od roku do dwóch lat. Zwróćmy uwagę, że teraz jesteśmy na etapie kontraktowania tych funduszy. Komercjalizacja prac B+R również zajmuje dużo czasu, dlatego efekty podnoszenia konkurencyjności naszej gospodarki poprzez innowacyjność będziemy widzieli dopiero za 2-4 lata — podkreśla wiceminister rozwoju. Od początku naszego członkostwa w UE transfery do Polski z Brukseli wyniosły już 130 mld zł, a nasza składka do unijnego budżetu — 42,4 mld zł. W przyszłym roku nasza składka do budżetu UE wyniesie 18 mld zł, a prognozowane transfery do Polski — ponad 50 mld zł. © Ⓟ