Polski Grant Thornton wpuszcza fundusz na pokład. Będzie go stać na AI i większe przejęcia

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2025-11-06 13:00

Krajowa część globalnej sieci audytorsko-doradczej jako pierwsza rodzima firma z branży pozyskała inwestora z sektora private equity. To amerykański fundusz, który wszedł już do 14 spółek z tej sieci na świecie. Ma wobec nich prosty plan.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • na jakich zasadach fundusz private equity wchodzi w jedną z największych firm doradczo-audytorskich na polskim rynku
  • jak ta transakcja wpisuje się w globalne trendy w branży
  • jaka jest skala biznesu polskiego Grant Thorntona
  • w czym firmie ma pomóc obecność inwestora finansowego i w co muszą inwestować firmy z branży
  • kto konsoliduje europejski rynek audytorsko-doradczy
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

„Jeszcze dekadę temu nie wyobrażałbym sobie wchodzenia agresywnych inwestorów finansowych do zawodów zaufania publicznego, ale czasy się zmieniają" - mówił półtora roku temu w PB Tomasz Wróblewski, partner zarządzający w Grant Thorntonie. Na rynku amerykańskim doszło wówczas do kilku dużych transakcji, w ramach których fundusze private equity wchodziły do firm audytorskich, doradczych i prawniczych.

Tak stało się m.in. z amerykańskim oddziałem Grant Thorntona, w który w kwietniu 2024 r. zainwestował fundusz New Mountain Capital. Teraz fundusz ten, który w kilkanaście miesięcy został też inwestorem firm z sieci Grant Thornton w kilkunastu innych krajach, wchodzi do Polski.

- New Mountain Capital z pewnością nie jest agresywnym funduszem, o którym mówiłem półtora roku temu, ale tak mocne wejście firmy inwestycyjnej do naszej branży jest samo w sobie przełomowe. Inwestor wiosną ubiegłego roku przekonał Grant Thorntona US prostą strategią - chce mocniej zintegrować najlepsze firmy członkowskie sieci, które dzięki większej skali mogą działać znacznie sprawniej niż w luźniej formule. Jednocześnie przejmuje firmy spoza sieci. Z nami prowadził rozmowy od początku tego roku, które właśnie finalizujemy - mówi Tomasz Wróblewski.

Na przeprowadzenie transakcji będą musiały zgodzić się jeszcze organy antymonopolowe. Jej wartości nie ujawniono. To pierwszy przypadek, by inwestor finansowy wszedł do działającej w Polsce firmy audytorsko-doradczej.

- Formuła jest taka, że partnerzy polskiego Grant Thorntona - na początek kilku, ale docelowo znacznie szersza grupa - staną się partnerami amerykańskiej spółki Grant Thornton Advisors, w której inwestorem jest fundusz. Będziemy nadal zarządzać polskim biznesem, ja i wszyscy partnerzy zarządzający pozostają na swoich stanowiskach, pod kątem menedżerskim nic się nie zmienia. To zresztą naturalne w naszej branży, w której podstawową wartością są kompetencje lokalnego zespołu - mówi Tomasz Wróblewski.

Skala pozwoli odważniej inwestować w AI

A co się zmienia? Przede wszystkim - potencjał finansowy i organizacyjny.

- Transakcja otwiera przed polską firmą zupełnie nowy rozdział. Do tej pory funkcjonowaliśmy jako część w miarę luźnej sieci działających pod wspólnym szyldem, ale w dużej mierze niezależnych firm w różnych krajach, wymieniając się kompetencjami i obsługując wspólnych klientów. Teraz będziemy mocniej zintegrowani, co pozwoli na realizację wspólnych inwestycji – mówi partner zarządzający polskiego Grant Thorntona.

Inwestycje są potrzebne przede wszystkim ze względu na rewolucję technologiczną. Firmy doradcze szybko stały się jednymi z największych użytkowników rozwiązań AI, a gracze z tzw. wielkiej czwórki (EY, PwC, Deloitte, KPMG) ogłaszali wielkie inwestycje w rozwój własnych narzędzi sztucznej inteligencji.

- My jak na polskie warunki jesteśmy silnym średnim graczem z obrotami na poziomie 250 mln zł. Amerykański Grant Thornton ma ponad 2 mld USD, a w ramach platformy firm zintegrowanych przez New Mountain Capital działa już 14 firm z 16 krajów. W obliczu rozwoju AI trzeba być silnym finansowo, żeby pozwolić sobie na rozwój nowych narzędzi ze świadomością, że wiele projektów trzeba będzie spisać na straty, bo technologia dopiero dojrzewa. Przykładowo we wrześniu platforma ogłosiła program inwestycyjny o wartości 1 mld USD i my też będziemy z tego korzystać. Samodzielnie nigdy nie moglibyśmy sobie na to pozwolić – mówi Tomasz Wróblewski.

Grant Thorntona będzie stać na większe przejęcia

Polski Grant Thornton miał w roku obrotowym zakończonym w czerwcu 2025 r. 249 mln zł przychodów, o 14 proc. więcej niż rok wcześniej. Największą częścią działalności był audyt, który przyniósł ok. 94 mln zł. Za nim był outsourcing (m.in. kadrowo-płacowy) z 81 mln zł przychodów, a doradztwo przyniosło ok. 56 mln zł. Za resztę odpowiadały usługi cyfrowe.

- Po wejściu funduszu do końca roku będziemy skoncentrowani na zamknięciu transakcji i zintegrowaniu się w ramach nowej struktury. Od początku 2026 r. będziemy realizować plan przyspieszonego wzrostu. Dzięki inwestorowi możemy realizować w Polsce transakcje o skali nieporównywalnie większej niż wcześniej i zamierzamy zaprosić do współpracy silne zespoły z naszej branży – mówi Tomasz Wróblewski.

Firma w ostatnich latach przejmowała mniejsze zespoły doradcze, m.in. kupując na rynku kompetencje w zakresie cyfryzacji przedsiębiorstw.

- Nie wskażę już teraz, w jakich segmentach rynku będziemy realizować akwizycje, ale na pewno będziemy zdobywać nowe specjalizacje branżowe. Nie wykluczamy też dużych przejęć biznesów podobnych do naszego – a taka transakcja byłaby transformacyjna dla całego rynku – mówi Tomasz Wróblewski.

Najsilniejsza na rynku jest wielka czwórka

Obecnie na krajowym rynku zdecydowanie największe są firmy z wielkiej czwórki – przychody EY, PwC i Deloitte’a przekraczają 1,5 mld zł, KPMG ma ok. 1 mld zł. Rynkową grupę średnią oprócz Grant Thorntona tworzą m.in. Rödl & Partner, BDO czy Forvis Mazars.

Zbliżonym segmentem są firmy doradcze, jak Crido czy MDDP, oraz największe kancelarie prawne i firmy outsourcingowe. W przypadku MDDP w tym roku w część biznesu odpowiadającą za outsourcing zainwestował norweski Aider, wspierany finansowo przez niemiecki fundusz Castik Capital.

- Jako większy organizm z partnerem finansowym będziemy mieli proste rezerwy do natychmiastowego wykorzystania. Na przykład sensowne wydaje się tworzenie w państwie takim jak Polska globalnego centrum niektórych usług dla całej grupy – uważa Tomasz Wróblewski.

Zmiany pokoleniowe otwierają drogę funduszom

Firmy doradczo-audytorskie na globalnych rynkach do rozmów z funduszami private equity motywowały m.in. zmiany pokoleniowe. Mają one zazwyczaj duże zobowiązania związane z wykupem udziałów od odchodzących na emeryturę partnerów.

- Czynnik ludzki w naszym przypadku odegra kluczową rolę, choć z nieco innej perspektywy. Spodziewamy się, że po transakcji będziemy mogli obsługiwać większych klientów w bardziej złożonym środowisku, dzięki czemu będziemy mogli oferować pracownikom ciekawsze projekty i lepszy rozwój kompetencji. Wprowadzenie nowych technologii powinno też przyciągać nowych specjalistów, o których na rynku jest trudno. Ponadto zmieniona struktura właścicielska pozwala na oferowanie nowym partnerom korzystniejszych warunków – mówi Tomasz Wróblewski.

New Mountain Capital nie jest jedynym konsolidatorem

Grant Thornton zatrudnia w Polsce ok. 1,2 tys. ludzi. We wszystkich oddziałach, które do tej pory skonsolidował New Mountain Capital, jest ich ok. 18 tys. W Europie poza Polską amerykański fundusz dokonał akwizycji m.in. w Irlandii, we Francji, w Hiszpanii, Holandii i Szwajcarii.

Co ciekawe, nie jest jedynym funduszowym konsolidatorem europejskich firm z sieci Grant Thornton. Robi to też fundusz Cinven, w Polsce znany jako inwestor Allegro. Najpierw objął on udziały w brytyjskim oddziale sieci, a we wrześniu ogłosił wejście do oddziału niemieckiego.

- Różni funduszowi udziałowcy nie oznaczają, że konkurujemy – to są cały czas firmy członkowskie na poszczególnych rynkach, które działają w ramach globalnej sieci. Fundusze mają swój horyzont czasowy inwestycji, więc zakładamy, że w ciągu 5-7 lat albo przyjdzie inny fundusz, albo grupa, której częścią się stajemy, trafi na giełdę, co jest normalną biznesową praktyką w zdecydowanej większości branż, a będzie stanowiło kolejny impuls rozwojowy i szansę dla młodych liderów – mówi Tomasz Wróblewski.