W długiej relacji „The Hollywood Reporter” (THR) o finansowych aspektach otwarcia wybudowanego za 5,5 mld USD Disneylandu w Szanghaju (szóstego na świecie, ale pod względem wielkości pierwszego) jest też króciutki wątek żywnościowy. Jedzenie serwowane w parku rozrywki w 70 proc. ma pochodzić z Chin, w 20 proc. z innych rejonów Azji, a w 10 proc. z USA. Między te statystyki, przeplatane wieloma opiniami analityków, wkradł się i polski element. „Corn dogi i nogi z indyka cieszą się niezwykłą popularnością i Disney musi dodać do listy dostawców poza polskim kogoś z Ameryki Południowej” — czytamy w THR.

Zeszłoroczny eksport mięsa drobiowego z Polski do Chin przekroczył 105 mln zł. To co najwyżej kropla w morzu całego eksportu drobiarskiego, który sięgnął wówczas prawie 7 mld zł. Lista potencjalnych dostawców do Disneylandu nie jest długa — na chiński rynek dopuszczonych jest sześć zakładów. To SuperDrob, Prosper, Storeboom Hamrol, Indykpol, Zakłady Drobiarskie Koziegłowy — wszystkie w zakresie mrożonego mięsa, a polskie Nestle — w zakresie słoiczków dla dzieci zawierających mięso drobiowe. I to ten pierwszy, jak ustalił „PB”, dostał się do Disneylandu.
— Wygraliśmy przetarg, dostawy jeszcze nie ruszyły. Chiny nie są dla nas nowym rynkiem. Wysyłamy już tam kurczaka i indyka, które trafiają do restauracji i handlu — mówi Magdalena Panasiuk-Krasińska, wiceprezes SuperDrobu. Postrzega Chiny jako istotnego i atrakcyjnego partnera.
— Liczymy, że na tamten rynek dopuszczane będą kolejne rodzajedrobiarskiej produkcji. Widzimy zainteresowanie u potencjalnych odbiorców, ale brakuje decyzji na poziomie odpowiednich urzędów. Ten nowy asortyment byłby dla branży dodatkowym źródłem wzrostu — dodaje Magdalena Panasiuk-Krasińska. Przed tygodniem Krajowa Rada Drobiarstwa (KRD) podpisała porozumienie o współpracy z Chińskim Stowarzyszeniem Kontroli i Kwarantanny Towarów Importowanych oraz Eksportowanych. Ma to dodatkowo wesprzeć eksport na tamtejszy rynek.
— To porozumienie ułatwia nam relacje i skraca drogę administracyjną. O Państwo Środka zdecydowanie warto walczyć. Polska jako jedyna w Unii Europejskiej posiada uprawnienia na Chiny. Na całym świecie jest zaledwie kilka takich krajów. Trzeba więc ten moment wykorzystać. Produkcja drobiarska rośnie dynamicznie kolejny rok, dlatego tym bardziej musimy zwiększać eksport na nowe rynki. Mamy też nadzieję, że w niedługim czasie uda nam się uzyskać dostęp m.in. do rynków Tajwanu, RPA i Arabii Saudyjskiej, które audytowały nas w zeszłym roku — mówi Łukasz Dominiak, dyrektor generalny KRD.