Polski Ład: co zyskasz, wchodząc w spółkę

Iwona JackowskaIwona Jackowska
opublikowano: 2021-12-29 20:00

Jeśli masz spory dochód z biznesu, pożegnaj PIT, zostań wspólnikiem spółki z o.o., a nie zapłacisz składki na NFZ i może także CIT. Nawet fiskus podpowiada taki scenariusz.

Przeczytaj artykuł, a dowiesz się:

  • kto skorzysta, według rządu, na wejściu w życie Polskiego Ładu,
  • w jakiej sytuacji warto zostać podatnikiem CIT,
  • kiedy nie trzeba opłacać składki zdrowotnej.

Według rządu na pakiecie podatkowym Polskiego Ładu, wchodzącym w życie 1 stycznia 2022 r., skorzysta 18 mln osób. Jedni z tego grona zyskają dlatego, że ich zarobki mieszczą się w nowym, podniesionym do 30 tys. zł limicie kwoty wolnej od podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT), więc tej daniny w ogóle nie zapłacą. Inni będą ją płacili w niższej niż dotychczas wysokości, m.in. na skutek podwyższenia do 120 tys. zł progu dochodów skali podatkowej objętych stawką 17 proc. Ponadto obniżony zostanie ryczałt od przychodów ewidencjonowanych dla niektórych branż.

Nowy nurt - z PIT do CIT:
Nowy nurt - z PIT do CIT:
Polski Ład może sprawić, że z mapy polskiego biznesu zniknie wielu samodzielnie działających przedsiębiorców. PIT dla żeglujących na własny rachunek może przestać się opłacać, co przyznaje nawet resort finansów. Wybiorą CIT i podzielą się sterami z innymi, by zmniejszyć obciążenia podatkowe.
Adobe Stock

Na poparcie tak promowanego Polskiego Ładu Ministerstwo Finansów (MF) podało na swojej stronie internetowej przykładowe wyliczenia zysków, jakie ten program może przynieść podatnikom PIT podlegającym różnym jego rodzajom z tytułu prowadzonej przez nich działalności. Co ciekawe, na ministerialnej liście form opodatkowania do wyboru dla tych przedsiębiorców znalazł się też model estoński podatku dochodowego od osób prawnych (CIT).

Zmiana podatku

– Jeśli biznes służy głównie zaspokojeniu potrzeb przedsiębiorcy i jego rodziny, do wyboru jest kilka rodzajów PIT. Gdy skala prowadzonej działalności zwiększa się, pojawia się pytanie: czy nie warto zmienić jej prawnej formy na spółkę kapitałową – podpowiada Jan Sarnowski, wiceminister finansów.

Podkreśla przy tym, że jeżeli przedsiębiorca zatrudnia przynajmniej trzech pracowników, wtedy ma prawo do wspomnianego estońskiego CIT, a skorzystanie z niego przy prowadzeniu biznesu jako np. spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (z o.o.) wydaje się rozwiązaniem wręcz znakomitym.

– W estońskim CIT podatek jest płacony wtedy, gdy przedsiębiorca sam zdecyduje wypłacić sobie zyski. Dopóki pieniądze są przeznaczane na inwestycje czy tylko pozostawione w kasie firmy, żeby tworzyć dla niej finansowe poduszki bezpieczeństwa, tak długo obowiązek zapłaty podatku się nie pojawia – wyjaśnia Jan Sarnowski.

Jego zdaniem nie tylko estoński, ale w ogóle CIT może okazać się korzystny dla przedsiębiorców zdecydowanych na prowadzenie biznesu w spółce kapitałowej.

– Wspólnik wieloosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością nie odprowadza składki zdrowotnej – wyjaśnia wiceminister.

Ta uwaga wiceministra to rezultat przytaczanych przez przedsiębiorców, prawników i doradców podatkowych przykładów niekorzystnego wpływu nowych zasad rozliczania składki na Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) na obciążenia daninami publicznymi. W 2022 r. zwiększą się one na skutek zniesienia dotychczasowego prawa do odliczania od PIT części tej daniny. Poza tym ma ona być odprowadzana w wysokości 9 proc. (4,9 proc. u tzw. liniowców) liczonych od zróżnicowanej podstawy wymiaru, zależnie od formy opodatkowania przedsiębiorcy. Nie będzie już ustalana dla nich na dany rok w stałej kwocie. W 2021 r. wynosiła 381,81 zł.

Teresa Warska, specjalista ds. księgowości w firmie rachunkowej Systim, podkreśla, że do tej pory osoby z wyższymi dochodami, aby uniknąć progresywnego podatku dochodowego, często decydowały się na liniowy PIT ze stawką 19 proc. Wraz z wejściem w życie Polskiego Ładu nie będzie to już korzystne. Jej zdaniem w wielu przypadkach w ogóle prowadzenie jednoosobowej działalności gospodarczej nie będzie opłacalne dla lepiej zarabiających podatników.

Alternatywnym rozwiązaniem dla części przedsiębiorców faktycznie może być działanie w roli współwłaścicieli spółek z o.o., zwłaszcza uprawnionych do obniżonego CIT. Podstawowa jego stawka wynosi 19 proc., a niższą, 9 proc., opłacają mali podatnicy. Aby uzyskać taki status, ich roczne przychody nie mogą przekraczać równowartości 2 mln EUR. Zdecydowani na zmianę formy działalności z jednoosobowej na spółkę z o.o. powinni jednak wiedzieć, że nie będą mogli opłacać CIT według preferencyjnej stawki w roku przekształcenia ani w następnym. Ale są inne rozwiązania.

– Można zakończyć działalność jako osoba fizyczna i zacząć prowadzić ją w formie spółki z o.o. Można też kupić udziały w spółce uprawnionej do CIT w wysokości 9 proc. – mówi Teresa Warska.

Warunki (nie)oskładkowania

Zainteresowani takimi możliwościami powinni przy tym wiedzieć, że jeśli chcą być także wyłączeni z odprowadzania składek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS), spółka z o.o. powinna mieć co najmniej dwóch właścicieli uwidocznionych we wpisie w KRS. Jeżeli jest tylko jeden, wtedy w systemie ubezpieczeń, w tym zdrowotnego, jest traktowany jak przedsiębiorca prowadzący jednoosobową działalność. Poza tym Polski Ład wprowadzi zasadę, że osoby pełniące w spółkach swoje funkcje na podstawie powołania, np. prezes na umowie o pracę, podlegają oskładkowaniu.

– Składkami ZUS nie są natomiast objęte świadczenia wspólników na rzecz spółki – mówi Teresa Warska.

Jak informuje Jarosław Ziobrowski, adwokat, partner w Kancelarii Ziobrowski Tax & Law, wśród wspólników i członków zarządu wzrosło teraz zainteresowanie wynagrodzeniem za powtarzające się świadczenia niepieniężne. Nie będzie ono oskładkowane, więc można zaoszczędzić.

Członkowie zarządu, którzy są wspólnikami spółki i chcą uniknąć płacenia składki zdrowotnej, zawdzięczają taką możliwość m.in. Kodeksowi spółek handlowych (k.s.h.), a konkretnie jego art. 176, dotyczącemu świadczeń na rzecz spółki, określanych w jej umowie.

Przywołany przepis umożliwia tworzenie relacji między wspólnikiem a spółką, które pozwolą im odnosić wzajemnie określone korzyści – zwraca uwagę ZUS w swoich interpretacjach prawa. Dla spółki taka relacja może oznaczać gwarancję otrzymania w określonym czasie pewnych świadczeń, a dla wspólnika możliwość zbytu świadczeń i otrzymania wynagrodzenia.

Wykładnie ZUS

„Obowiązek taki ma sens przy istnieniu więzi kooperacyjnych, produkcyjnych, handlowych między spółką a wspólnikiem. Przykładem mogą być świadczenia, które polegają na dostarczaniu np. buraków do cukrowni w spółce plantatorów buraków, skór do garbarni, zboża do młyna, udostępnieniu maszyn, zapewnieniu transportu, okresowym doradztwie prawnym, dostarczeniu oprogramowania komputerowego. Świadczenia muszą mieć charakter niepieniężny, a cechą wskazanego w art. 176 k.s.h. obowiązku jest jego powtarzalność” – wyjaśnia ZUS.

Jednocześnie w swoich wykładniach organ ten przyznaje: „Zobowiązanie wspólnika do oznaczonych w umowie spółki powtarzających się świadczeń niepieniężnych za wynagrodzeniem nie powoduje włączenia go do ubezpieczenia społecznego”. ZUS podkreśla, że o włączeniu do ubezpieczenia społecznego decyduje przynależność do grupy podmiotów określonej w art. 6 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.

Oznacza to, że wynagrodzenia za wspomniane świadczenia - mimo że nie podlegają ubezpieczeniu zdrowotnemu - są klasyfikowane jako tzw. przychody z innych źródeł. W konsekwencji podlegają opodatkowaniu PIT.

– Mówiąc najprościej, członkowie zarządu będący wspólnikami mogą przerzucić wynagrodzenie z jednego tytułu na drugi. Oczywiście przy koniecznej wówczas zmianie umowy spółki trzeba pamiętać, że wspólnik nie może być wynagradzany na podstawie art. 176 kodeksu za prowadzenie jej spraw – zwraca uwagę Jarosław Ziobrowski.

Wyjaśnia, że honorarium za powtarzające się świadczenia może być określone w stałej lub zmiennej kwocie. Powinno być przy tym ustalone na poziomie cen lub stawek przyjętych na rynku, na co ZUS także zwraca uwagę w swoich interpretacjach.

– Dodatkowo należy mieć świadomość, że w 2023 r. wejdą w życie przepisy Polskiego Ładu o ukrytej dywidendzie i na pewno urzędy skarbowe będą analizowały takie wypłaty – przestrzega Jarosław Ziobrowski.