Gdy Jakub Bochenek, właściciel firmy Tuban, pięć lat temu zaczynał biznesową karierę, znajomi ostrzegali go, że jego biznes może pęknąć jak bańka. On jednak nie poddał się i dzisiaj bańki mydlane z Polski można spotkać m.in. w Niemczech, Korei Południowej, Szwajcarii, a od niedawna również w Japonii. — Po roku negocjacji udało się nam podpisać umowę z japońskim dystrybutorem — firmą BorneLund.
![MŁODY MILIONER: Jakub Bochenek, założyciel Tubana, producenta płynu do baniek mydlanych, do biznesu trafił z miłości do baniek. Uczucie zaowocowało również finansowo — pierwszego miliona dorobił się jeszcze przed trzydziestką. [FOT. BRZEWSKI] MŁODY MILIONER: Jakub Bochenek, założyciel Tubana, producenta płynu do baniek mydlanych, do biznesu trafił z miłości do baniek. Uczucie zaowocowało również finansowo — pierwszego miliona dorobił się jeszcze przed trzydziestką. [FOT. BRZEWSKI]](http://images.pb.pl/filtered/a599e354-a525-4475-8917-9c911972a335/09edb654-f484-5f6c-87d4-73a4668969fd_w_830.jpg)
Wiążemy z tym rynkiem duże nadzieje, szczególnie że nasz partner może pochwalić się siecią 1oo sklepów z zabawkami, która rocznie powiększa się średnio o 10 lokalizacji — podaje Jakub Bochenek. Dzisiaj polska firma jest na większości rynków europejskich. Nie planuje jednak kończyć tu ekspansji. Właściciel informuje, że prowadzi rozmowy z potencjalnymi dystrybutorami z USA, Rosji i Nowej Zelandii. Rynki zagraniczne są dla firmy z Jaworzna szczególnie istotne — obecnie generują 80 proc. przychodów. Jakub Bochenek nie ujawnia ich wartości. Wiadomo tylko, że z roku na rok rosną z dynamiką ok. 100-procentową.
— Nie mamy zbyt wielu konkurentów. Rynek jest wąski i zbyt mały, aby zainteresować dużych graczy — uważa Jakub Bochenek.
Sam założyciel wszedł na rynek przez przypadek. Puszczenie baniek było jego hobby. Podczas studiów na krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej na kierunku wiertnictwa ropy naftowej udało się mu połączyć pasję z pracą. Dorabiał, zabawiając coraz to większymi bańkami przechodniów na krakowskim rynku. Aby mogły zwiększać swoje rozmiary, zaczął eksperymentować z formułą płynu. Kuchnię w wynajętym mieszkaniu przerobił na małe laboratorium. Po kilku latach prób udało się — stworzył odpowiednią formułę, która po dziś dzień jest owiana tajemnicą. Półtora roku temu pozwoliła ona m.in. na pobicie rekordu Guinnessa. W Krakowie zamknięto w jednej bańce mydlanej 192 osoby. Jakub Bochenek wspomina, że to wśród wielbicieli z krakowskiego rynku pojawili się pierwsi kupcy na ulepszoną formułę — tak powstał pomysł na biznes, który wprowadził w życie po zakończeniu studiów. Powstał sklep internetowy, później stacjonarny. Obecnie firma współpracuje z kilkunastoma niezależnymi sklepami z całej Polski.