Polskie firmy są słabo przygotowane do wykorzystania funduszy unijnych. Dotychczas na inwestycje środowiskowe wykorzystały z unijnego Sektorowego Programu Operacyjnego-Wzrost Konkurencyjności Przedsiębiorstw (SPO - WKP) 133,5 mln zł, do wykorzystania pozostało ponad 700 mln zł - poinformował na środowej konferencji minister ochrony środowiska Tomasz Podgajniak.
Jak powiedział, w pierwszej rundzie aplikacyjnej programu SPO-WKP, trwającej od 17 stycznia do 18 marca 2005 r. resort ochrony środowiska przyznał 28 projektom kwotę 133,5 mln zł. Pula środków wyasygnowanych przez Unię na lata 2004-2006 w ramach działania 2.4 tego programu (na inwestycje środowiskowe) wynosiła ponad 155 mln euro (ok. 660 mln zł). Do tego dochodzi niezbędny wkład polski.
"Przyczyną niskiego poziomu wykorzystania unijnych pieniędzy jest słabe przygotowanie przedsiębiorców do składania wniosków" - powiedział minister.
Zdaniem Podgajniaka, trudności w procedurze aplikacyjnej dotyczą zwłaszcza udowodnienia wiarygodności finansowej firmy i precyzyjnego określenia celu inwestycji, o dofinansowanie której ubiega się wnioskodawca.
Jak powiedział, przyczyną nie jest brak zrozumienia wymogów formalnych obowiązujących przy składaniu wniosków, ponieważ w pierwszej rundzie z 85 złożonych wniosków 62 przeszły ocenę formalną Ocenę ekonomiczno-techniczną przeszły już tylko 43 wnioski. Ostatecznie zaakceptowanych zostało 28 projektów. Wartość dotacji ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR) przyznanych tym projektom była zróżnicowana - od 150 tys. zł do 21 mln zł.
"Sądzę, że wnioski, które odpadły w pierwszej rundzie, zostaną skorygowane i ponownie złożone w następnych" - powiedział minister.
Jak poinformowała Aleksandra Malarz z Ministerstwa Środowiska, każdy przedsiębiorca ma prawo dowiedzieć się o przyczyny odrzucenia wniosku. Ministerstwo wyklucza jednak indywidualne kontakty doradcze administracji rządowej z przedsiębiorcami. Zdaniem ministra, odpłatne czy nieodpłatne konsultowanie indywidualnych wniosków z przedsiębiorcami przez tych samych urzędników, którzy zaangażowani są później w procedurę oceny wniosków, stwarzałoby pole do korupcji.
Podgajniak twierdzi, że piętą achillesową w procesie pozyskiwania unijnych środków jest jakość doradztwa. Jego zdaniem, firmy doradcze pobierające opłaty za konsultacje niejednokrotnie nie są w stanie sprostać zadaniu przygotowania przedsiębiorców do złożenia wniosku.
Aleksandra Malarz z MŚ twierdzi, że ministerstwu nie zależy na wnioskach "byle jakich", tylko na projektach dobrych, ponieważ Unia zastrzega sobie prawo do audytu inwestycji dofinansowanej z jej środków w okresie 5 lat od jej ukończenia. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości może zażądać zwrotu całej kwoty dofinansowania.
Dofinansowanie projektów inwestycyjnych z zakresu ochrony środowiska odnosi się do 4 celów: uzyskiwania przez firmy tzw. pozwoleń zintegrowanych (umożliwiających dostosowanie do wymogów prawa wspólnotowego w zakresie ochrony środowiska), inwestycji w zakresie gospodarki wodno-ściekowej, ochrony powietrza oraz gospodarki odpadami, zwłaszcza niebezpiecznymi.
Wsparcie ze środków unijnych może przybierać postać dotacji i pożyczek preferencyjnych w przedziale od 30 do 65 proc. tzw. kosztów kwalifikowanych (poniesionych przez inwestora po zaopiniowaniu wniosku). Środki wyasygnowane z funduszu EFRR w kwocie 155 mln euro mogą być wydatkowane do 2008 r. Wymagany przezUnię udział własny Polski to ok. 52 mln euro przeznaczonych równolegle na cele programu ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
MŚ przewiduje wykorzystanie pozostałych ok. 709 mln zł w dwóch następnych rundach. Runda druga trwa do 23 września, uruchomienie trzeciej planowane jest na koniec 2005 r. Dla lepszego wykorzystania funduszy resort dopuścił do procedury aplikacyjnej tzw. recyklerów, czyli firmy utylizujące cudze odpady.