Zainteresowanie cudzoziemców mieszkaniami nad Wisłą rośnie. Obecnie stanowią oni około 3-5 proc. klientów deweloperów — wynika z danych Obido.pl.



— Zdarzają się inwestycje, w których ich udział jest dwucyfrowy. Przez wiele lat największych zakupów dokonywali w Polsce Niemcy, ale od niedawna są to Ukraińcy. Warto też wspomnieć o Brytyjczykach i Białorusinach. Pierwsi to najczęściej przedstawiciele korporacji — nierzadko kadra kierownicza firm, natomiast Białorusini czy Ukraińcy najczęściej migrują do Polski za lepszym życiem i po jakimś czasie sprowadzają tu rodzinę. Każdego dnia obsługujemy kilka osób z zagranicy — mówi Marcin Krasoń, ekspert Obido.pl.
Ze Wschodu na Zachód
Nieruchomości w serwisie Metrohouse najczęściej szukają... Amerykanie.
— W USA rejestrujemy wejścia głównie z największych ośrodków polonijnych, m.in. Chicago, Denver, Los Angeles czy Nowego Jorku. Wizyty na stronie internetowej nie przekładają się jednak na realne zainteresowanie i współpracę z agentem nieruchomości. W naszym przypadku najczęstszymi klientami z zagranicy są Ukraińcy, którzy w Polsce nie tylko szukają nieruchomości na wynajem, ale też coraz częściej do zakupu. Liczba Ukraińców jest kilkakrotnie większa niż drugiej w zestawieniu nacji — Chińczyków — mówi Marcin Jańczuk, dyrektor marketingu i PR w Metrohouse.
Klientami agencji są również Białorusini, Niemcy oraz obywatele Indii, którzy w Polsce coraz częściej znajdują pracę na budowach, a także w branżach kurierskiej i IT.
— W pierwszej dziesiątce klientów zagranicznych mamy również obywateli Rosji, Włoch, Turcji, Wielkiej Brytanii i Wietnamu — zaznacza Marcin Jańczuk.
Z jego obserwacji wynika, że obcokrajowcy interesują się zarówno gorzej położonymi mieszkaniami do remontu, jak i luksusowymi apartamentami w centrach miast.
— Osoby zza wschodniej granicy zwykle szukają mieszkań do samodzielnego remontu i aranżacji. W tym przypadku lokalizacja schodzi na drugi plan, popularne są mieszkania w blokach z wielkiej płyty. Głównym czynnikiem wyboru jest cena. Inni nabywcy z zagranicy, np. z Europy Zachodniej, kierują się opiniami o danej lokalizacji, wybierając miejsca położone bliżej centrów miast, często dość prestiżowe, np. odrestaurowane kamienice albo niewielkie apartamentowce. Oczywiście jest też grupa osób wybierających nieruchomości z najwyższej półki — informuje Marcin Jańczuk.
Transakcje łączone
Statystyki dotyczące zakupów nieruchomości przez cudzoziemców każdego roku publikuje MSWiA. Ostatnie dane restortu podsumowują 2018 r. Wynika z nich, że cudzoziemcy kupili wtedy w Polsce 7043 mieszkania. Najwięcej nabyli Ukraińcy — łączna powierzchnia lokali sięgnęła 110 tys. m kw. Na kolejnych miejscach znaleźli się Niemcy (64 tys. m kw.), a dalej Brytyjczycy, Białorusini i Francuzi (po około 20 tys. m kw.).
— Obcjokrajowcy kupują przede wszystkim na własne potrzeby, choć zakupy inwestycyjne również są na porządku dziennym. Wśród zagranicznych kupców są także instytucje, czyli przede wszystkim fundusze inwestycyjne. Te oczywiście dokonują zakupów z myślą o zarabianiu na wynajmie. Dominuje standard popularny, choć swego czasu głośno było o zakupie przez zagraniczny fundusz dużego pakietu apartamentów premium w Złotej 44 — mówi Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
OKIEM DEWELOPERA
Dominują wschodni sąsiedzi
JOANNA CHOJECKA, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu na Warszawę i Wrocław w spółce Robyg
Od kilku lat notujemy coraz więszy popyt na mieszkania ze strony cudzoziemców. Jeśli chodzi o narodowości, to najwięcej lokali na naszych osiedlach kupują Ukraińcy. Najczęściej nabywają mieszkania na własne potrzeby. Ci, którzy myślą o zakupach inwestycyjnych, wybierają przeważnie atrakcyjnie położone, małe lokale, do około 40 m kw. Nieruchomości większe, trzypokojowe, kupują natomiast głównie młodzi Ukraińcy pracujący w Polsce. Nabywają je na własny użytek, a zakup najczęściej finansują kredytem. Duży popyt na mieszkania zgłaszają także Białorusini.