Polski system prawny jest mocno skażony regulacjami utrudniającymi prowadzenie działalności gospodarczej. Przeszkody pojawiają się już w momencie powoływania firmy. Później nie jest jednak wcale łatwiej, ze względu na dowolność interpretacji przepisów przez urzędników.
„Puls Biznesu”: Czy polskie prawo sprzyja przedsiębiorczości?
Witold Daniłowicz: Mimo wprowadzanych zmian prawa wciąż istnieje zbyt wiele przepisów poważnie utrudniających życie firmom. Wbrew pozorom, w Polsce bardzo trudno jest założyć spółkę i rozpocząć działalność. Winne są sądy rejestrowe, a przede wszystkim skostniała procedura rejestracji danych o podmiocie. Często na zarejestrowanie spółki trzeba czekać miesiącami. Mam nadzieję, że to się zmieni.
Co może uzdrowić sytuację?
— Do zarejestrowania spółki lub zastawu powinno wystarczyć wysłanie do urzędu zwykłego zawiadomienia. To wszystko. Tak jest np. w Stanach Zjednoczonych. Należy pamiętać, że często firmy przygotowują projekty warte miliony czy dziesiątki milionów złotych i potrzebują szybko założyć spółkę — w dwa-trzy dni.
Ale wtedy nie ma pewności, że spółka jest tworzona zgodnie z prawem.
— Do założenia spółki potrzebny jest akt notarialny. Obowiązkiem notariusza jest m.in. sprawdzenie, czy umowa spółki jest zgodna z prawem. Wydaje mi się, że nie ma potrzeby, aby opinia notariusza podlegała weryfikacji sędziego.
Czy prawnicy White & Case potrafią szybko załatwiać sprawy w sądach rejestrowych?
— Nasi klienci często zadają to pytanie i jest to najlepszy dowód, że problem istnieje. Często spotykamy potencjalnych klientów, którzy chodzą od kancelarii do kancelarii i w końcu wybierają tę, która może zarejestrować spółkę najszybciej. Tak chyba nie powinno być.
Czy bariery tego typu pojawiają się wyłącznie w momencie rejestracji podmiotu?
— Z problemem rejestru spółki spotykają się przez cały czas ich funkcjonowania. Każda zmiana statutu czy podwyższenie kapitału wymaga rejestracji. Podobny problem występuje w przypadku zastawu rejestrowego. Z niezrozumiałych dla mnie powodów ustawodawca zdecydował, że rejestr jest prowadzony w trybie postępowania sądowego.
Czy widzi Pan sposób na rozwiązanie tego problemu?
— Należałoby stworzyć czysto administracyjne centrum komputerowe. Zastaw powinien być ustanawiany w chwili dostarczenia odpowiednio wypełnionego formularza.
Gdzie jeszcze firmy napotykają rafy prawne?
— Ogromnym problemem są niejednolite interpretacje prawa przez różne organy, nawet w ramach jednego urzędu. Przykładowo, są takie postanowienia umowy spółki, których nie chcą zarejestrować np. w Poznaniu. Natomiast bez problemu udaje się to np. w Warszawie. W ten sposób nie może funkcjonować system gospodarczy. Ten problem dotyczy każdej gałęzi prawa.
W Polsce prawo zmienia się bardzo często. Jak to wpływa na inwestorów?
— To oczywiste, że zmiany przepisów niekorzystnie wpływają na firmy. Decyzje inwestycyjne podejmuje się przecież na wiele lat naprzód. Przedsiębiorcy zakładają, że założenia przyjęte przy inwestowaniu zostaną zrealizowane. Jednak często nie jest tak, jak zakładali. Brak jednolitej interpretacji i stosowania regulacji prawnych oznacza brak pewności obrotu prawnego. A jeśli mówimy o inwestycjach, widziałbym szansę stworzenia systemu przyciągania inwestycji, tj. powołania jednego organu, który kompleksowo negocjowałby z dużym inwestorem warunki jego wejścia do Polski. Byłoby to magnesem dla potencjalnych inwestorów.
Trwa proces dostosowywania naszego systemu prawnego do regulacji unijnych, a więc mamy szansę na poprawę sytuacji przedsiębiorców?
— Tak. Przystąpienie do Unii wiąże się z koniecznością dostosowania całej polityki gospodarczej, a co za tym idzie — funkcjonowania przedsiębiorstw w Polsce, do standardów unijnych. Unia Europejska daje nam szansę przyspieszonego rozwoju, w tym również szansę rozwiązania dzisiejszych problemów związanych z systemem prawnym.
Czy polskim firmom pomoże rządowy pakiet „Przede wszystkim przedsiębiorczość”?
— Na pewno coś się zmieni. Mam nadzieję, że te zmiany będą korzystne dla firm. Wierzę, że będą rzeczywiście tak rewolucyjne i sprzyjające przedsiębiorcom, jak obiecuje rząd.