Polskie spółki mają wynikowych bliźniaków

Marek MuszyńskiMarek Muszyński
opublikowano: 2024-07-29 07:38

Wyniki jednej spółki mogą mieć wpływ na notowania drugiej, czasami bardzo silny. Pokazuje to przykład Biedronki i Dino, ale takich par ze spółkami z GPW jest więcej.

Z tego artykułu dowiesz się, że:

  • jak dane z innych, zagranicznych spółek mogą kształtować kursy na GPW,
  • w jakich branżach widać najsilniejsze powiązania,
  • kiedy dzieje się to regularnie, a kiedy incydentalnie.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Notowane w Portugalii Jeronimo Martins, właściciela sieci Biedronka, zaliczyło spadek zysku o 28 proc. w II kwartale 2024 r., co było bezpośrednim efektem prowadzonej w Polsce wojny cenowej z Lidlem. W rezultacie kurs akcji zanurkował o prawie 20 proc., a w ślad za tym mocno przeceniły się akcje Dino oraz Eurocashu. Tak silny związek to efekt tego, że Biedronka jest bezpośrednim konkurentem tych spółek, a dodatkowo liderem rynku.

Podobnie bywało z XTB. W przypadku tej firmy bezpośrednią konkurencję stanowią Plus 500 i CMC Markets. Akcje drugiej ze spółek są dostępne na londyńskiej giełdzie od 2016 r. Firma ta często publikuje dane szybciej niż polska spółka – wstępne dane za II kwartał opublikowała 25 lipca, a XTB planuje taką publikację na 2 sierpnia. Dlatego inwestorzy często przyjmują podaną przez konkurencję dynamikę wzrostu jako punkt wyjścia do swoich oczekiwań.

Na pozytywnych wynikach zagranicznej spółki skorzystało także Allegro. Na początku maja, kilka dni po kolejnej sprzedaży akcji w ABB przez głównych akcjonariuszy, akcje spółki w ciągu jednego dnia zyskały 7,9 proc. Okazało się, że może to być efekt opublikowania wyników przez MercadoLibre – giganta e-commerce działającego w Ameryce Łacińskiej. Spółka ta przebiła oczekiwania rynku, notując wzrost sprzedaży o 36 proc. w I kwartale, co pozwoliło zwiększyć zysk o 71 proc. Akcje spółki wzrosły po ogłoszeniu wyników o 8 proc., a do tego przyciągnęły uwagę inwestorów do Allegro.

Takim sytuacjom sprzyja wojna cenowa w branży – tak było kilka lat temu, gdy Orange i Cyfrowy Polsat walczyły o rynek z zagranicznymi telekomami czy kiedy Rainbow Tours mierzył się TUI, niemieckim rywalem.

Technologia mówi jednym głosem

Często informacje cenotwórcze pojawiają się wśród spółek, które działają w obszarze zaawansowanych technologii. Najczęściej ich źródłem jest lider rynku. Np. gdy Ubisoft ogłosił opóźnienia i odwołanie niektórych projektów w połowie stycznia 2023 r., to akcje giganta branży gier w ciągu jednej sesji straciły na wartości niemal 15 proc. Tego samego dnia akcje CD Projektu straciły ponad 4 proc., co oznaczało najsłabszy dzień w tym miesiącu.

- Nie zawsze są to takie oczywiste i powtarzalne związki pomiędzy spółkami. Np. próba przejęcia pozostałych akcji Orange Belgium przez spółkę matkę podbiła też chwilowo notowania polskiej spółki. W przypadku Textu jeden z konkurentów zaczął mówić o wdrożeniu sztucznej inteligencji, co rozpoczęło falę wzrostową na tej spółce. To częściej jednak są pojedyncze informacje niż powtarzalne dane wynikowe, które miałyby wpływać na notowania – mówi Marcin Nowak, analityk Ipopema Securities.

Dawny Livechat kilkukrotnie odczuł na swoich notowaniach efekt informacji zza Atlantyku. Już w 2017 r., gdy Facebook zapowiedział wprowadzenie biznesowych czatów kurs akcji rozpoczął roczny trend spadkowy, z którego wyszedł pod koniec 2018 r., gdy okazało się, że zagrozenie dla polskiej spółki została przesadnie odebrane przez inwestorów.

Silny jednodniowy spadek dotknął spółkę także 11 czerwca tego roku – akcje na zamknięciu straciły prawie 6 proc. wartości, ale w ciągu dnia spadek sięgał nawet 9 proc. Prawdopodobnie był to efekt publikacji popularnego amerykańskiego blogera, który zasugerował, że Text może skończyć jak amerykański start-up edukacyjny Chegg (wpis później usunął) – ta spółka straciła w tym roku niemal 70 proc. wartości, gdy inwestorzy zwrócili uwagę, że sztuczna inteligencja może z nią skutecznie konkurować.

Przemysł mocno powiązany z gigantami

Wpływ wyników zagranicznych spółek mogą odczuwać także polskie spółki przemysłowe, zwłaszcza jeżeli cała branża jest w kryzysie. Przykładem może być motoryzacja – Porsche zasygnalizowało, że będzie miało słabsze wyniki, bo ma problem z odbudową łańcuchów dostaw, Nissan radził sobie gorzej po przecenach w USA, do tego Ford nie spełnił oczekiwań wynikowych inwestorów.

- Pojawiają się także słabsze dane sprzedażowe dotyczące samochodów elektrycznych czy sprzedaży w Chinach. To naturalnie może odbijać się na kursach polskich spółek, które są poddostawcami w tej branży – takich jak Mangata, Boryszew, Sanok, częściowo Cognor. Materializuje się słabsza dynamika sprzedażty, a wygląda na to, że może być nawet pogłębienie tych problemów – mówi Jakub Szkopek, analityk Erste Securities.

Tego typu powiązania występują także w branży chemicznej, gdzie spółki działające w Europie mają podobne warunki związane z kosztami surowców. Dotyczy to m.in. Yary oraz Grupy Azoty, ale nie tylko.

- W piątek opublikowano wyniki BASF-a, które były gorsze od oczekiwań. To ma pewne przełożenie na Polskę, choć nie na Grupę Azoty, ale raczej na PCC Rokitę. Niemieckie spółki chemiczne działające na rynku globalnym mają problem z osiąganiem zadowalających wyników i konkurencyjnością. Wskaźniki Ifo dla tej branży poprawiały się od marca do czerwca wraz ze spadkiem cen gazu oraz energii elektrycznej, a gdy nośniki energii zaczęły drożeć, to trend się odwrócił – mówi Jakub Szkopek.

Nie brakowało ostatnio także negatywnych informacji z branży stalowej w ostatnich tygodniach, co przekłada się na notowania Cognora czy JSW.

- W Skandynawii kluczowa spółka z branży (SSAB) ogłosiła, że miała więcej przestojów w produkcji, Liberty w Ostravie chce przeprowadzić większe zwolnienia, Huta Częstochowa upada, ArcelorMittal zamyka koksownię w Krakowie – mówi Jakub Szkopek.

Na notowania Amikii wpływ mają giganci rynku AGD, którzy od dwóch kwartałów sygnalizują słabość tego rynku.

- Electrolux cały czas tnie koszty i ma kolejny kwartał spadku sprzedaży, Whirlpool wskazuje, że sprzedaż w Europie wygląda europejski wygląda marnie, a Bosch przeprowadza zwolnienia – mówi Jakub Szkopek.