Niemal równe pięć lat temu rozpoczęła się sprzedaż inPZU SFIO, którego strategia inwestycyjna polega wyłącznie na odwzorowywaniu ruchów indeksów, ale opłata za zarządzanie wynosi 0,5 proc. Odpowiadając na tę ofertę, PKO TFI z dnia na dzień obniżyło opłatę za zarządzanie w pięciu subfunduszach indeksowych PKO Parasolowego FIO z 4 do 0,7 proc. Na tym jednak konkurencja cenowa w branży funduszy się zakończyła.
W międzyczasie opłaty za zarządzanie co prawda spadły, ale jest to efekt działań regulacyjnych państwa. Poza tym maksymalna stała opłata za zarządzanie nadal może wynosić 2 proc., a więc dużo więcej niż w funduszach indeksowych ze stajni TFI PZU i PKO TFI. Do tego TFI mogą pobierać opłatę zmienną uzależnioną od wyników i po wymuszonej prawem obniżce opłaty stałej chętnie zaczęły ją łączyć z opłatą stałą.
Prawdopodobnie na przełomie września i października 2023 r. na rynek wejdzie jednak zupełnie rewolucyjny cenowo fundusz. Będzie to BeGlobal SFIO, stworzony przez Rockbridge TFI. W ogóle nie będzie pobierał stałej opłaty za zarządzanie. Zadowoli się jedynie opłatą naliczaną za pobicie benchmarku – tzw. success fee. Podobnie jak inPZU SFIO w momencie debiutu, będzie sprzedawany przez specjalnie dla niego stworzoną platformę internetową, gdzie nabywać i zbywać jednostki BeGlobal SFIO będzie można bez żadnych opłat manipulacyjnych.
Ze statutu BeGlobal SFIO wynika co prawda, że jego subfundusze mogą pobierać stałą opłatę za zarządzanie w wysokości 0,1-0,5 proc. TFI często jednak umieszczają w statutach stawki opłat wyższe od rzeczywiście pobieranych.
- To prawda, że wprowadzamy na polski rynek finansowy zupełnie nowy produkt. To, co wyróżnia go na tle innych, to nowatorskie podejście do inwestowania oparte na technologii i algorytmach. Polega na realizacji wcześniej wyznaczonego celu finansowego, przy stałym wsparciu użytkownika na każdym etapie tego procesu w ramach usługi bezpłatnego doradztwa inwestycyjnego. Będzie miał innowacyjny model opłat, polegający na rezygnacji z pobierania stałej opłaty za zarządzanie, która jest rynkowym standardem, i oparciu się wyłącznie na tzw. success fee, czyli opłacie za sukces. Naszym klientom zapewnimy też stały dostęp do globalnych rynków, z dowolnego miejsca i urządzenia - mówi Krzysztof Mazurek, prezes zarządu Rockbridge TFI.
Na tym etapie przygotowań nie chce jednak mówić o innych wyróżnikach nowego funduszu. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że cały proces inwestycyjny nowego funduszu będzie w pełni zautomatyzowany. Autorski algorytm będzie monitorował rynki finansowe i tak alokował kapitał, by w pełni wykorzystać potencjał drzemiący w określonej ekspozycji na ryzyko.
Pięć strategii na dobry początek
Ekspozycję na ryzyko będą klientom sugerować już same nazwy subfunduszy BeGlobal SFIO. Z dokumentów wynika, że będzie ich siedem, na samym początku zostanie jednak uruchomionych tylko pięć. Nazwy pierwszej piątki to Safe, Bond+, Mixed, Profit i Profit+. W przyszłości mają do nich dołączyć subfundusze Top Sectors i ESG.
Subfundusz BeGlobal Safe nie mniej niż 60 proc. aktywów będzie lokował w instrumentach rynku pieniężnego, w szczególności operując na rynku długu skarbowego o terminie zapadalności do jednego roku. Do 40 proc. może stanowić ekspozycja na skarbowe instrumenty dłużne o zapadalności w okresie 1-3 lat. TFI zarobi, jeśli subfundusz osiągnie wyniki lepsze od stawki WIBOR 3M.
W pozostałych subfunduszach benchmarkiem są różne kombinacje stawki WIBOR 3M oraz globalnego indeksu akcji rynków rozwiniętych MSCI World (patrz ramka).
Gra alokacją ETF-ów
Z zapisów statutowych funduszu wynika, że ekspozycję na rynek akcji i długu będzie on uzyskiwał za pomocą instrumentów, których zadaniem jest wierne odwzorowanie indeksu akcji, obligacji lub zmiany wysokości stóp procentowych. W przypadku rynku surowców i nieruchomości mają to być instrumenty, których zadaniem jest wierne odwzorowanie kwotowań surowca lub indeksu nieruchomości na rynku regulowanym. Sugeruje to, że poszczególne subfundusze nie będą kupowały akcji i obligacji bezpośrednio, ale będą nabywały do portfeli ETF-y odwzorowujące zachowanie indeksów. Grając zaś alokacją poszczególnych ETF-ów w ramach statutowych limitów, będą zaś starały się pobić benchmarki. Taki sposób myślenia potwierdza analiza sprawozdania finansowego BeGlobal SFIO za pierwsze półrocze 2023. Formalnie fundusz powstał, bowiem w lutym 2023 r. i choć nie jest jeszcze dostępny dla klientów, to pod koniec sierpnia 2023 r. powstał jego sprawozdanie finansowe. Wynika z niego, że na koniec czerwca wszystkie subfundusze BeGlobal SFIO były pełne ETF-ów. To właśnie wagą ETF-ów w portfelach poszczególnych subfunduszy będzie zarządzał specjalny algorytm.
Z naszych informacji wynika, że automatyzacja procesu inwestycyjnego ma też funkcjonować w ramach platformy internetowej służącej klientom do obsługi funduszu. Po tym jak określą swój profil ryzyka, horyzont i cel inwestycyjny, będzie im proponowana optymalna kwota inwestycji oraz strategia o określonym poziomie ryzyka. Po uruchomieniu inwestycji działający w ramach nieodpłatnego doradztwa inwestycyjnego aktywny monitoring wraz systemem rekomendacji będzie pomagał inwestorom utrzymywać właściwą drogę do celu.
Tyle wynoszą aktywa netto Rockbridge TFI zgromadzone w funduszach rynku kapitałowego. Daje to firmie 14. miejsce na rynku.
Próg wejścia do funduszu będzie niski. Wysokość pierwszej, jak i każdej kolejnej wpłaty ustalono na 100 zł. Choć podstawowym kanałem dystrybucji ma być strona internetowa, to Rockbridge TFI zapisało w dokumentach możliwość oferowania funduszu w tradycyjnym kanale sprzedaży. Trudno się zresztą dziwić. Mimo niskich opłat inPZU SFIO rynku nie zawojował. W kilkunastu swoich subfunduszach zgromadził łącznie 806 mln zł aktywów netto, przy czym w części są to pieniądze grupy PZU. Zarazem TFI PZU ma cztery klasycznie dystrybuowane subfundusze, których aktywa przekraczają 1 mld zł.
Do tradycyjnej dystrybucji BeGlobal SFIO ma przewidziany inny typ jednostek niż do dystrybucji internetowej. W jednostkach do tradycyjnej dystrybucji przewidziano opłaty za nabycie i konwersję. Ich wysokość to maksymalnie 2 proc. Jednostki do sprzedaży w internecie statutowo pozbawione są jakichkolwiek opłat manipulacyjnych.

Trudno mi oceniać ten pomysł, nie znając całości konceptu biznesowego, ale w Skarbcu TFI pracowaliśmy nad czymś bardzo podobnym. Po roku zawiesiliśmy jednak ten projekt ze względu na koszty marketingu. Oparcie przychodów TFI wyłącznie na opłacie uzależnionej od wyników inwestycyjnych subfunduszy jest propozycją, która może trafić do najbardziej świadomych klientów, pod warunkiem że się w ogóle do nich trafi. Trzeba więc dużo zainwestować w masową reklamę, by dotrzeć do świadomości wąskiej grupy. Za sukces uznałbym pozyskanie w ciągu roku przez internet 100 mln zł. Warto jednak zwrócić uwagę, że koszty działalności TFI z roku na rok rosną ze względów regulacyjnych. Przy uzależnieniu przychodów od success fee i braku bieżących przychodów z funduszu może to skłaniać TFI do dość agresywnego zarządzania subfunduszami w ramach statutowo dopuszczalnej polityki inwestycyjnej, co z kolei może nie być korzystne dla klientów. Podobnie rzecz się ma z powiązaniem sprzedaży w modelu tradycyjnym wyłącznie z opłatą manipulacyjną. Jedynie takie źródło przychodu dla dystrybutora może go skłaniać do zachęcania klientów do nadmiernej liczby transakcji konwersji między subfunduszami. A to również nie jest korzystne dla klientów. Reasumując: pomysł bardzo ciekawy, ale niepozbawiony istotnego ryzyka zarówno dla klientów, jak i TFI.
90-procentową wagę w benchmarku BeGlobal Bond+ ma stawka WIBOR 3M powiększona o 0,25 pkt proc. Pozostałe 10 proc. przypada na MSCI World. Instrumenty rynku pieniężnego mają stanowić 10-50 proc. inwestycji tego subfunduszu, kolejne 20-60 proc. ma przypadać na skarbowe instrumenty dłużne o zapadalności w okresie 1-3 lat. Możliwe jest zaangażowanie do 40 proc. aktywów na rynku długu (niekoniecznie skarbowego) o zapadalności powyżej trzech lat i do 20 proc. ekspozycji na rynek akcji.
BeGlobal Mixed ma wyraźnie agresywniejszy charakter. Na rynku akcji może lokować 10-50 proc. aktywów, a w instrumenty rynku pieniężnego nie więcej niż 40 proc. Na skarbowe instrumenty dłużne o zapadalności w terminie 1-3 lat przewidziano 15-55 proc. aktywów, a na wszelkie obligacje wygasające za więcej niż trzy lata – maksymalnie 35 proc. Success fee zostanie pobrane, jeśli wynik subfunduszu pokona benchmark złożony w 70 proc. ze stawki WIBOR 3M powiększonej o 0,25 pkt proc. i w 30 proc. z MSCI World.
Benchmarkiem BeGlobal profit jest w 65 proc. MSCI World i w 35 proc. stawka WIBOR 3M. Rynek akcji ma zaś odpowiadać za 45-85 proc. lokat. Instrumenty rynku pieniężnego nie mogą przekroczyć 40 proc., a dług skarbowy zapadający w terminie 1-3 lat – 35 proc. Do 10 proc. aktywów może być ulokowane w instrumentach dających ekspozycję na rynek surowców lub nieruchomości.
Udział tych ostatnich w aktywach BeGlobal Profit+ może wynosić 15 proc. Na instrumenty udziałowe ma przypadać nie mniej niż 60 proc., a na instrumenty rynku pieniężnego nie więcej niż 40 proc. Zmienna opłata za zarządzanie będzie pobierana, gdy wynik subfunduszu pokona benchmark w 80 proc. złożony z indeksu MSCI World, a w 20 proc. ze stawki WIBOR 3M.
Podobną konstrukcję będą miały dwa subfundusze, które na swoją premierę będą musiały nieco poczekać. BeGlobal Top Sectors będzie przy tym najbardziej uzależniony od rynku akcji. Indeks MSCI World waży w jego benchmarku aż 90 proc. W przypadku BeGlobal ESG benchmark jest podzielony pół na pół między stawkę WIBOR 3M i indeks MSCI World, przy czym stawka WIBOR 3M jest na potrzeby benchmarku powiększona o 0,45 pkt proc.

