1. POLAGRO TRADE
Firma Polagro Trade powstała w 2006 r. Specjalizuje się w hurtowej sprzedaży mięsa. Najpierw za pośrednictwem gdyńskiej firmy mięso trafiało tylko na rynki Europy Wschodniej, głównie do krajów byłego Związku Radzieckiego.
— Chcieliśmy sprzedawać polskie mięso na rynki wschodnioeuropejskie. Niestety nie mogliśmy tego robić ze względu na niesprzyjający klimat polityczny, umożliwiło to dopiero podpisanie memorandum w 2008 r. Ale dzięki temu początkowemu ograniczeniu poszerzyliśmy działalność. Importujemy mięso nie tylko z Europy, ale również z Ameryki Południowej. Eksportujemy do Rosji, Kazachstanu, Gruzji i Azerbejdżanu — mówi Oksana Lomakina, prezes Polagro Trade.
Właściciele spółki chcą wykorzystać szansę, jaką stwarzają kraje azjatyckie, m.in. Chiny i Tajlandię.
— Rozpoczynając interesy w jakimś kraju, trzeba znać kulturę jego mieszkańców, wiedzieć, co lubią, jakich produktów oczekują. Na przykład w Kazachstanie jada się dużo koniny. Wiadomo, że do krajów muzułmańskich nie będziemy eksportować wieprzowiny, jeszcze inaczej jest w Azji, gdzie jada się produkty, które w polskich zakładach mięsnych są często traktowane jako odpad — wyjaśnia pani prezes.
Firma eksportuje miesięcznie około 2,5 tys. ton mięsa. Poza wyzwaniami logistycznymi dotyczącymi importu z Ameryki Południowej i dostarczenia towaru na czas do Kazachstanu, największą trudnością jest sprostanie wymaganiom weterynaryjnym.
— Nasza działalność w dużym stopniu zależy od inspekcji weterynaryjnych. Zdarza się, że niespodziewanie dostawca, z którym mamy umowy, dostaje zakaz eksportu np. do Rosji. W takich sytuacjach jesteśmy bezradni — przyznaje Oksana Lomakina.
STRATEGIA:
Firmę trzeba budować krok po kroku. Obrać cel i powoli do niego dążyć. Nie można zrobić wszystkiego od razu, nie znając rynku.