- W naszym przypadku wszystko zaczęło się od pączka. Pokochałyśmy ten produkt, nie w Polsce, choć nasz kraj z pączków słynie, ale w Nowym Jorku. Zachwyciły nas ręcznie robione donuty - wspomina Patrycja Jaskólska, współwłaścicielka MOD donuts.
Po powrocie do kraju właśnie za tym smakiem dziewczyny tęskniły najbardziej i postanowiły go odtworzyć. Usmażyły donuty raz, drugi, trzeci i jak same mówią – wpadły w pączkowe szaleństwo.
- Najciekawsze jest to, że przed wyjazdem do Nowego Jorku w ogóle nie lubiłyśmy pączków – śmieje się Kamila Mroczkowska, współwłaścicielka MOD donuts.
Teraz w pracowni codziennie powstaje od 150 do 400 pączków. Rekordowy okazał się jednak tegoroczny tłusty czwartek. W tym dniu dziewczyny sprzedały ponad 10 tys. donutów.