Portfel 2008: Open Finance poleca akcje spółek z sektora handlu detalicznego

Emil Szweda, Open Finance
opublikowano: 2007-12-23 08:51

Do końca roku publikować będziemy propozycje składu portfela inwestycyjnego na 2008 rok, przygotowane przez polskich analityków. Dzisiaj swoją sugestię zaprezentuje Emil Szweda, analityk Open Finance.

Akcje polskie: 30 proc.
Akcje zagraniczne: 10 proc.
Waluty: 0 proc.
Surowce: 0 proc.
Papiery dłużne: 30 proc.
Nieruchomości: 0 proc.
Lokaty: 30 proc.

Sądzę, że akcje można powoli kupować, ale nie spiesząc się specjalnie. Proces wchodzenia na rynek trzeba rozłożyć na kilka etapów. W mojej opinii nadal dobre perspektywy mają spółki z sektora handlu detalicznego - to one będą beneficjentami wzrostu wynagrodzeń i sprzedaży detalicznej.
Z akcjami zagranicznymi ostrożnie. Azja nie prezentuje się stabilnie w tej chwili (zbyt silne wzrosty
w 2007 r.), bezpieczniejsza wydaje się Ameryka Południowa, a nasz region, który wciąż czeka na inwestorów zagranicznych, również może być atrakcyjny. Ponieważ to Polska jest liderem regionu, dlatego te 10 proc. można pozostawić w Ameryce Południowej, również rozkładając zakupy na kilka etapów.
Obligacje - a nie fundusze obligacji - dają już atrakcyjne stopy zwrotu, a w drugiej połowie roku - jeśli uda się opanować inflację - atrakcyjne będą także fundusze obligacji.
Lokaty terminowe o krótkim terminie będą najszybciej zyskiwać na oprocentowaniu. Głównie chodzi
o pozostawienie sobie rezerwy gotówkowej, którą będzie można wykorzystać na ewentualne dokupienie akcji, jeśli te stanieją zbyt gwałtownie, lub funduszy obligacji, jeśli inflacja wyhamuje.
Nieruchomości nie będą zbytnio tracić na wartości, ale ich wartość nie będzie też rosła. Okresowo mogą się zdarzyć dobre okazje do kupna - szczególnie gdyby doszło do radykalnego i jednoczesnego zwiększenia podaży nowych mieszkań od deweloperów i na rynku wtórnym od inwestorów. Taki splot okoliczności mógłby spowodować czasowy spadek cen. Byłby to dobry moment do wejścia na ten rynek.