Posłowi chodzi o sformułowanie w artykule: "Wielu prawników potępiło go za wystąpienie przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie ustawy lustracyjnej, gdzie nieprawdziwie sugerował, że niektórzy sędziowie byli współpracownikami SB", a w szczególności o słowa "nieprawdziwie sugerował".
"Ja niczego nieprawdziwie nie sugerowałem. Ja podałem informację, że z dokumentów IPN wynika, że dwaj sędziowie byli zarejestrowani jako kontakty operacyjne SB" - powiedział PAP Mularczyk.
"W trybie wyborczym będę domagał się od +Gazety+ sprostowania nieprawdziwych informacji i przeprosin za naruszenie moich dóbr osobistych" - zapowiedział poseł PiS. Dodał, że złoży pozew w Sądzie w Nowym Sączu w poniedziałek.
"Podtrzymujemy to, co napisaliśmy. Jeśli poseł
złoży pozew spotkamy się w sądzie" - powiedział w sobotę PAP redaktor naczelny
krakowskiego wydania "Gazety Wyborczej" Józef Stachów. (PAP)