Postrosyjski kapitał nie płynie na GPW

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2022-03-18 14:27

Przewidywania analityków PKO BP na razie się nie sprawdzają. Giełda liczy jednak, że długoterminowo skorzysta na wykluczeniu Rosji z indeksów MSCI.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie prognozy odnośnie przepływów kapitału na GPW po wykluczeniu Rosji z indeksów MSCI miało PKO BP
  • dlaczego się one nie sprawdzają
  • dlaczego GPW wierzy, że długoterminowo skorzysta jednak na decyzji MSCI
  • jaki stosunek do dywidendy ma prezes Marek Dietl, prezes GPW

Od środy 9 marca 2022 r. rosyjskie akcje nie są uwzględniane w indeksach MSCI, czyli głównej rodzinie indeksów akcyjnych niezwiązanych z żadną konkretną giełdą. W wyniku decyzji MSCI o wykluczeniu Rosji w indeksach tej agencji wzrosła waga Polski. Globalnie symbolicznie, ale już w MSCI Emerging Markets Europe z kilkunastu procent do 46 proc.

Poczekamy to skorzystamy:
Poczekamy to skorzystamy:
Izabela Olszewska, członkini zarządu GPW, uważa, że warszawski parkiet zacznie odczuwać pozytywne efekty decyzji MSCI o wykluczeniu Rosji z indeksów, gdy do zagranicznych funduszy zaczną napływać nowe pieniądze.
TOMASZ PIKULA

Przy zmianie struktury indeksów fundusze pasywne po prostu sprzedają akcje spółek, które są z benchmarków usuwane i w odpowiednich proporcjach kupują walory tych, które wchodzą na ich miejsce. Podobne ruchy mogą, choć nie muszą, wykonać fundusze aktywnie zarządzane. Doskonale było to widać we wrześniu 2018 r. Agencja FTSE Russell (mniej znacząca od MSCI) przeniosła Polskę w swojej klasyfikacji z rynków wschodzących do rozwiniętych. Na ostatniej sesji przed tym ruchem obroty na GPW wyniosły 5,4 mld zł, co do dziś jest historycznym rekordem.

Pieniądze zamrożone w Moskwie

Izabela Olszewska, członkini zarządu GPW, przypomina jednak, że usunięcie Rosji z indeksów MSCI w wyniku ataku na Ukrainę nie było typowym rebalansingiem indeksów. Nade wszystko jednak rosyjska giełda od początku wojny nie działa. Nie wiadomo więc kiedy i za ile fundusze ze Stanów Zjednoczonych czy Europy Zachodniej będą mogły sprzedać rosyjskie akcje.

- Na razie nie ma możliwości uwolnienia pieniędzy ze spółek rosyjskich, nie ma więc możliwości inwestowania ich gdzie indziej – zaznacza Izabela Olszewska.

Dlatego GPW nie reaguje hurraoptymistycznie - nie spodziewa się gwałtownego napływu kapitału w związku z decyzją MSCI.

- Wydaje się, że decyzja MSCI nie wpłynie obecnie na rynek tak, jak tradycyjny rebalansing. Natomiast zwiększenie wagi Polski w tych indeksach będzie miało znaczenie w przyszłości, gdy pojawią się nowe napływy do funduszy – dodaje Izabela Olszewska.

Dosłownie dwa dni przed rosyjskim atakiem na Ukrainę, w notatce przekazanej klientom, analitycy biura maklerskiego PKO Banku Polskiego podali, że wzrost udziału Polski w indeksach MSCI w wyniku wykluczenia Rosji mógłby spowodować napływ na GPW 63 mln USD nowego kapitału ze strony samych ETF. Dodatkowych napływów spodziewali się ze strony funduszy aktywnie zarządzanych. Kilka dni po rozpoczęciu walk dodali, że te ostatnie trudno oszacować, ale „nie zdziwiliby się” paroma miliardami dolarów.

Dywidenda mogłaby rosnąć

Napływ nowego kapitału to większe obroty, a tym samym zyski giełdy. Nie oglądając się na roszady w globalnych indeksach, GPW chce je stymulować, uruchamiając nowe segmenty działalności. Giełda rolna okazała się klapą. W 2023 r. ma wystartować Polski Cyfrowy Operator Logistyczny. Tym i innym projektom GPW wkrótce przyjrzy się audytor, który ma również doradzać przygotowywaniu nowej strategii GPW.

Kadencja zarządu GPW upływa w lipcu 2022 r. Prezes Marek Dietl zastrzega więc, że nie wiadomo, kto będzie decydował o nowej strategii. Sugeruje jednak, że gdyby decyzja należała do niego, akcjonariusze mogliby liczyć na stopniowy wzrost dywidendy mimo inwestycji spółki w nowe przedsięwzięcia.

- Model stopniowego podwyższania dywidendy o 10, 15, 20 groszy na akcję jest przejrzystym kontraktem z naszymi akcjonariuszami. Nie chciałbym natomiast prognozować, jak to będzie wyglądało w kolejnej kadencji zarządu i nowej strategii. Jeżeli miałbym ją współtworzyć, modelem bazowym byłaby dla mnie dywidenda stopniowo rosnąca w kolejnych latach – mówi Marek Dietl.