W miniony weekend odbyła się konferencja Wallstreet 2002, największe ogólnopolskie Forum Inwestorów Indywidualnych. Jeden z paneli dyskusyjnych, który odbył się podczas tego spotkania, traktował o możliwości powstania w Polsce klubów inwestorskich.
Przedstawiciele różnych środowisk zgodnie stwierdzili, że kluby inwestorskie w Polsce powstać muszą, i tak naprawdę jest to tylko kwestia czasu. Aktualnie całkiem realne jest zrealizowanie scenariusza proponowanego przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych, czyli powstanie klubu inwestora w formie spółki cywilnej. Taki klub w swoim założeniu nie prowadziłby działalności gospodarczej, a więc obowiązywałoby go minimum formalności. Nie byłoby potrzeby nadawania takiemu klubowi — spółce cywilnej — numeru NIP, numeru REGON, rejestrowania w Krajowym Rejestrze Sądowym itp.
Jedyny problem, jaki pozostał do rozwiązania, to otwarcie rachunku w biurze maklerskim. Rozmowy na ten temat stowarzyszenie prowadzi z Centralnym Domem Maklerskim Pekao SA. Aktualnie trwają prace nad wprowadzeniem do regulaminów biura maklerskiego zapisów, które przerzucają odpowiedzialność za niepowiadomienie brokera o zmianach w statucie klubu z biura maklerskiego na klub. Jeżeli ta bariera zostanie pokonana, to będą mogły już bez przeszkód powstawać w Polsce kluby inwestorskie.
Zainteresowani powstawaniem klubów powinni być w zasadzie wszyscy. Po pierwsze biura maklerskie, dla których będzie to oznaczało ewidentny wzrost liczby klientów, a kilka martwych rachunków przekształci się w jeden aktywny. Po drugie Giełda Papierów Wartościowych oraz Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych także powinny przychylnym okiem patrzyć na kluby, gdyż ich powstanie auto- matycznie przełoży się na wzrost zainteresowania rynkiem kapitałowym w Polsce, a przez to na wzrost obrotów, czego przecież tak bardzo brakuje.
W końcu całe środowisko inwestorskie zyska potężne narzędzie, umożliwiające stałe prowadzenie procesu edukacyjnego, pozyskiwanie nowych uczestników rynku czy też dzielenie ryzyka inwestycyjnego.