Powrót FOMO?

Piotr KuczyńskiPiotr Kuczyński
opublikowano: 2021-02-02 08:59

Dzisiaj, jak zwykle we wtorek, krótko o końcówce zeszłego tygodnia i poniedziałku z tego tygodnia na rynkach finansowych, a pod tekstem link do tygodniowego komentarza na iWealth. Zapraszam też do czytania kolejnego komentarza, który ukaże się w piątek rano.

Na rynkach finansowych na przełomie tygodnia trwała nadal huśtawka nastrojów, a gracze wpatrywali się w nowe ofiary tłumu indywidualnych graczy (prowadzę skrót TIG, żeby nie musieć ciągle tej frazy powtarzać).

W piątek ofiarą była nadal GameStop, ale już przerzucano się na srebro. W poniedziałek gra na GameStop zakończyła się (przynajmniej przez chwilę) przeceną tych akcji o blisko 1/3, a srebro cofnęło się z poziomu ponad 30 USD za uncję (to był wzrost o 11%) do 29,40 USD. We wtorek rano taniało o pięć procent.

Od początku ostrzegałem, że jeśli ktoś uczestniczy w tej zmowie (która jest karalna w rozwiniętych krajach, ale jak ukarać tysiące...) to musi trzymać palec na spuście, żeby nie zostać z gwałtownie taniejącymi aktywami. Dość proste jest to na rynku finansowym, gdzie operuje się akcjami albo pochodnymi akcji i łatwo wyjść z rynku. Jednak na rynkach towarowych, jeśli kupuje się na przykład srebrne monety, (podobno jest taki mocny trend) można się nieźle naciąć.

Początek miesiąca (poniedziałek) na rynkach finansowych był skrajnie różny od tego, co widzieliśmy w piątek. W piątek indeksy zanurkowały (w USA o około dwa procent stracił zarówno S&P 500 jak i NASDAQ). Spadły też w Europie, a w Warszawie WIG20 stracił dwa procent, z czego spadek cen akcji CD Projekt o 16% wypracował 1,6 pkt. proc., czyli odpowiadał za 80% spadku. Tak więc w jeden dzień akcje CD Projekt zapewniły duży wzrost (czwartek) a w następny duży spadek. Nie za bardzo naszemu TIG udała się ta gra… Oczywiście o ile ktoś nie zdążył uciec przed przeceną.

Po kończącym styczeń na rynkach piątku początek lutego był całkowicie inny, a zachowanie niektórych aktywów mogło nieco dziwić. Stosunkowo najprostsze było zachowania rynku akcji, bo przecież od początku jasne było, że FOMO musi powrócić. Nie było i nie jest jedynie pewne czy szybki zwrot zakończy korektę. Poza tym początek miesiąca po spadkach często jest wzrostowy.

A zwrot na Wall Street był znaczący. Kapitał wrócił do spółek z NASDAQ, co zapewniło wzrost tego indeksu o 2,6%, a S&P 500 o 1,6%. Jedynie DJIA zyskał nieznacznie, bo tylko 0,8%. Pretekstem do kupna akcji było załamanie cen na Game-stop, co gracze przyjęli jako sygnał końca tej gry TIG (to nie jest prawda – rozochocony tłum poszuka następnej ofiary), mówiło się oczywiście znowu o pakiecie pomocy dla gospodarki (zaczęły się na ten temat poważne rozmowy w Kongresie).

Niespecjalnie pomóc mogły obozowi byków publikacje makro, bo były (indeks ISM dla przemysłu w USA i ostateczne odczyty indeksów PMI) nieco gorsze od oczekiwań. Na tym tle wyróżniała się Polska, gdzie w styczniu indeks PMI dla przemysłu wzrósł nieco mocniej niż tego oczekiwano (51,9 vs, 51,3).

A dlaczego dziwić nieco mogło zachowanie niektórych aktywów? Otóż na przykład mocno spadł kurs EUR/USD. Powody tak mocnego spadku były bardzo niejasne, ale w pełnej wersji komentarza o nich napiszę. Kurs oparł się o 9. miesięczną linię trendu spadkowego, której przebicie zapowiadałoby przedłużenie korekty.

Ucieczka do dolara często jest sygnałem szukanie bezpiecznej przystani, czyli pogorszeniem nastrojów na rynkach. Tym razem jednak nastroje były znakomite. Mocny dolar zazwyczaj prowadzi do spadku cen surowców. Tym razem jednak mocno drożało srebro (działania TIG), co pomagało też złotu (w zdecydowanie mniejszej skali, bo złoto jest trudniejsze do manipulowania ceną). Mocno drożała też ropa – pretekstem było to, że … OPEC+ zrobił w styczniu to, co obiecywał, że zrobi (dość to śmieszne wytłumaczenie, nieprawdaż?).

Te dość dziwne ruchy zrodziły (tylko we mnie, bo niczego w mediach na ten temat nie zauważyłem) podejrzenie, że wielcy gracze doszli do wniosku, iż jeśli SEC i inne tego typu komisje nic nie robią w sprawie działań TIG to znaczy, że „hulaj dusza, diabła nie ma” i można zmawiać się i sterować innymi, dużo poważniejszymi niż GameStop rynkami.

Gdybym miał racje to giełdy zamieniłyby się nie tylko w kasyna, ale i w kasyna z bardzo nieuczciwymi krupierami i ze znaczonym kartami. Będę na ten temat pisał w komentarzu tygodniowym. Miejmy nadzieję, że działania typu TIG zostaną ukrócone. Tak wiem, że sytuacja typu Dawid kontra Goliat rodzi sympatię dla Dawida, ale jednak powrót do jakiejś normalności byłby zarówno dla rynków jak i dla gospodarek zdecydowanie bardziej korzystny.

Link do tygodniowego komentarza:

https://iwealth.pl/czy-na-wall-street-fomo-nadal-rzadzi/