W tygodniu zakończonym w ubiegły wtorek wielcy inwestorzy spekulacyjni obcięli pozycje netto obliczone na dalsze umocnienie złota o 5,4 proc., do 271,5 tys. kontraktów. Jeszcze tydzień wcześniej pozycje te były największe w historii. To potwierdza pogorszenie nastawienia do złota, po tym jak na początku lipca notowania kruszcu znalazły się najwyżej od dwóch lat. Od szczytu intraday sprzed dwóch tygodni ceny żółtego metalu zniżkowały o 3,7 proc., w miarę jak inwestorzy na chłodno zaczęli oceniać wpływ brexitu na globalną gospodarkę, a z USA nadeszły lepsze dane, posyłając indeks niespodzianek makroekonomicznych Citigroup dla USA do najwyższego poziomu od półtora roku.
- Złoto może się cofnąć i przestać odgrywać rolę bezpiecznego schronienia. Rynki akcji odrabiają straty i być może to one właśnie oferują większą szansę na zwyżki, przynajmniej w krótkim terminie. Złoto znalazło się nieco na uboczu, gdy okazało się, że globalna gospodarka wcale nie zmierza do katastrofy – oceniał w rozmowie z Bloombergiem Frances Hudson, strateg towarzystwa Standard Life Investments.
Ilość netto pozycji wielkich graczy spekulacyjnych na rynku złota. Źródło: CFTC, Bloomberg.
Krótkoretminową korektę zapowiada także Dorota Sierakowska z DM BOŚ. W rozmowie z „pb.pl” analityk surowcowa brokera analizuje perspektywy notowań kruszcu.
