Modlin nie będzie portem pomocniczym dla Warszawy, a Lotnisko Chopina czeka na zgodę MON, żeby się rozbudować.
Pod koniec stycznia PPL, zarządzające Lotniskiem Chopina, będzie dysponować wstępną, a pod koniec marca ostateczną analizą doradcy na temat miejsca dla dodatkowego portu dla Warszawy. Mają z niego korzystać linie czarterowe i niskokosztowe. Już dziś wiadomo, że sporo przemawia za miejscem na południe od stolicy.

— Wskazuje na to potencjał gospodarczy i demograficzny oraz infrastruktura. Nie obraziłem się na Modlin — mówi Mariusz Szpikowski, prezes PPL.
W południowej części stolicy gęstość zaludnienia jest wyższa niż w północnej. Podobnie — na południe od Warszawy mieszka więcej osób niż na kierunku północnowschodnim. W pobliżu lotniska w Radomiu znajduje się ponadto przecięcie torów kolejowych. Kolejny argument — na wakacje lata się na południe. — LOT oszacował koszty operacji na 15 kierunkach wakacyjnych z Modlina i Radomia. Z Modlina byłoby o 2,4 mln drożej niż z Chopina, a z Radomia — o 12 mln zł taniej — mówi Mariusz Szpikowski.
Warszawiak do Radomia
Nie wszystkich przekonują argumenty PPL-u. — Lotnisko musi być dogodnie położone. 100 km od Warszawy to nie jest „dogodne” położenie. Myślę, że firma doradcza dosyć szybko dojdzie do wniosku, że dla warszawiaków lotnisko w Radomiu jest za daleko. Jeśli na Chopinie będzie zakaz latania dla niektórych linii lotniczych, to ich pasażerów przejmą pozostałe linie, które nie znajdą się na czarnej liście — mówi Grzegorz Polaniecki, prezes giełdowego przewoźnika czarterowego EnterAir.
— Decyzjami administracyjnymi nie da się zmusić przewoźników do wybrania określonego lotniska. PPL i MON, które mają większościowy udział w Modlinie, zamiast skupić się na rozwiązaniu konfliktu między udziałowcami, chcą inwestować w kolejny port z kolejnym samorządem. To nielogiczne, bo rozbudowa Modlina jest kilkakrotnie tańsza — mówi Michał Leman, dyrektor zarządzający FlixBusa, autor bloga captainspeaking.com.pl, a wcześniej m.in. szef LOT Travel (o braku porozumienia w ramce).
Radom sięga nieba
W środę PPL podpisze list intencyjny z zarządem portu w Radomiu. W grę wchodzą inwestycje rzędu kilkuset milionów złotych. — Zrobimy due diligence i będziemy rozważać dalsze kroki. Mamy gotowe parametry, które powinno spełniać dodatkowe lotnisko, np. w Radomiu. W pierwszej fazie powinno mieć przepustowość na poziomie 6 mln, a w drugiej — 10 mln pasażerów rocznie — mówi Mariusz Szpikowski.
To oznacza 60 tys. operacji rocznie, obsługę w szczycie 2,5 tys. pasażerów na godzinę, 30 stanowisk check-in, 12 stanowisk kontroli bezpieczeństwa, 20 gate’ów, 4,5 tys. mkw. poczekalni, 7 karuzel bagażowych i 65-80 tys. mkw. powierzchni całkowitej (w dwóch- -trzech kondygnacjach).
Chopin czeka na MON
Lotnisko Chopina też czeka rozbudowa, dzięki której powstanie ponad 40 dodatkowych stanowisk dla samolotów. PPL chce stworzyć nowe stanowiska, zajmując około 20 m z wojskowej części lotniska oraz przedłużyć pirs południowy. W pierwszym przypadku potrzebna jest zgoda MON, o którą PPL poprosiło w czerwcu ubiegłego roku. Zarządca Lotniska Chopina proponuje, by zmienić miejsce postoju śmigłowców — znalazłoby się po przeciwnej stronie lotniska, a dojazd do niego byłby możliwy od strony alei Krakowskiej.
Obok powstałby niewielki terminal. W 2017 r. Lotnisko Chopina obsłużyło 15,75 mln pasażerów, czyli o 22 proc. więcej niż rok wcześniej. Ruch tranzytowy stanowił niemal 25 proc. Po 11 miesiącach 2017 r. PPL miał 302,8 mln zł zysku netto, 490 mln zł EBITDA i 834,4 mln zł przychodów. Na koniec roku zysk obciążą koszty budowy pięciogwiazdkowego hotelu. © Ⓟ
Trudy porozumienia
W czerwcu 2017 r. PPL zaproponowało podwyższenie kapitału Lotniska Modlin, w którym ma 30,39 proc. udziałów, o 140 mln zł. W zamian oczekiwało ich zwiększenia do 51 proc. i zmianę statutu znoszącą zasadę jednomyślności wspólników.
Samorząd województwa, który ma 30,37 proc. udziałów, uznał, że nie może oddać kontroli, jeśli PPL nie przejmie zobowiązań wynikających z umowy wsparcia pierwszej emisji obligacji. Plan się nie powiódł. PPL od jesieni 2017 r. nie poparło natomiast planu zarządu Modlina dotyczącego emisji obligacji za 60 mln zł. Zarząd planuje do 2028 r. inwestycje wartości 392,8 mln zł. Woj. mazowieckie zamierza podnieść kapitał portu o 4,9 mln zł.
— Modlin nie chciał inwestycji PPL-u. Jedynym pomysłem jest emisja obligacji, która oznacza koniec zdolności kredytowej spółki. Port ma jednego przewoźnika — to jak akwarium z bojownikiem, do którego nie można wpuścić innych ryb. Wprowadzamy core-night, a żadna z tanich lub czarterowych linii mimo to nie zdecydowała się na podwarszawskie lotnisko — mówi Mariusz Szpikowski, prezes PPL.
328,5 mln zł Tyle wynosi wkład wspólników Lotniska Modlin (PPL, AMW, województwo mazowieckie i gmina Nowy Dwór Mazowiecki), które dostało też 95,2 mln zł dotacji i 480 tys. zł pożyczki.
Podpis: Małgorzata Grzegorczyk