Liberty Częstochowa to huta produkująca blachy grube i należąca do międzynarodowej grupy stalowej Liberty utworzonej przez indyjskiego przemysłowca Sanjeeva Guptę. Przejął ją trzy lata temu od syndyka za 190 mln zł. Huta była wówczas w upadłości, bo poprzedni właściciel, ukraiński kombinat ISD, nie był w stanie utrzymać jej na rynku. Obecny właściciel także sobie nie poradził. Od października 2023 r. huta nie działa. W lutym tego roku właściciel uruchomił zakład w Rumunii, obiecując, że wyprodukowane w nim półwyroby skieruje do dalszego przetworzenia w polskiej walcowni blach. Pracownicy mieli nadzieję, że walcownia ruszy jeszcze w marcu, a w ślad za nią uruchomiona zostanie także stalownia. Tak się jednak nie stało. Huta nie działa do tej pory. Znowu grozi jej upadłość, ale spółka próbuje porozumieć się z wierzycielami.
Harmonogram podejmowania decyzji o losach huty
Sąd wyznaczył już nawet tymczasowego nadzorcę, który w piątek, 17 maja, spotkał się z przedstawicielami huty i załogi. Zanim sąd zdecyduje o losach firmy, nadzorca musi wypełnić wiele czasochłonnych formalności.
— Jeden z wierzycieli złożył wniosek o upadłość Liberty Częstochowa. Takie podmioty nie mają obowiązku dołączać do niego dokumentów potwierdzających sytuację spółki. Zostałem wyznaczony na tymczasowego nadzorcę sądowego 10 maja 2024 r. Sąd zobowiązał mnie do przygotowania w ciągu 60 dni ogólnego sprawozdania z czynności zabezpieczających, w którym znajdą się informacje na temat stanu finansowego dłużnika, rodzaju i wartości jego majątku oraz przewidywanych kosztów postępowania upadłościowego Liberty Częstochowa. Na jego podstawie m.in. sąd będzie mógł podjąć decyzję co do dalszych losów spółki. Ja z kolei wyznaczyłem zarządowi Liberty Częstochowa ostateczny termin przygotowania dokumentów do 10 czerwca, zastrzegając ich sukcesywne przesyłanie. Po ich przeanalizowaniu będę mógł sporządzić sprawozdanie — wyjaśnia Adrian Dzwonek, tymczasowy nadzorca sądowy.
Pracownicy mają nadzieję, że zarząd niezwłocznie będzie przekazywać dokumenty, by tymczasowy nadzorca i sąd mogli jak najszybciej podjąć decyzję co do dalszych losów huty. Zgodnie z bieżącym harmonogramem sprawa upadłości może rozstrzygnąć się nawet po 10 lipca.
Wierzyciele już wysyłają komorników
Pracownicy obawiają się, że do tego czasu poszczególne elementy majątku zostaną zlicytowane, co utrudni, a może nawet uniemożliwi wznowienie produkcji przez obecnego właściciela albo znalezienie inwestora przez syndyka i rozwój firmy.
— W hucie już pojawiają się komornicy skierowani przez różnych wierzycieli. Zlicytowany został już np. jeden z samochodów. To jednak składnik majątku, który można szybko odkupić, jeśli huta wznowi produkcję, wejdzie do niej nowy właściciel itp. Obawiamy się jednak zajęcia przez komorników składników majątku niezbędnych do prowadzenia działalności hutniczej. Co będzie, jeśli jakiś komornik zlicytuje np. suwnicę — pyta Robert Gonera, przewodniczący Solidarności w hucie.
Ma nadzieję, że tymczasowy nadzorca zabezpieczy mienie spółki przed rozparcelowaniem.
— Jako tymczasowy nadzorca sądowy mogę złożyć do sądu upadłościowego wnioski dotyczące zabezpieczenia poszczególnych elementów majątku huty, by nie mogli przejąć ich komornicy. Jednakże w tym celu muszę uzyskać określone informacje ze spółki. Wniosek o takie zabezpieczenie może do sądu złożyć także sam dłużnik, czyli Liberty Częstochowa — mówi Adrian Dzwonek.
Konieczne jest uruchomienie huty przed zimą
Anastazja Kałuzińska, przewodnicząca Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego Huty Częstochowa, podkreśla, że konieczne jest nie tylko zabezpieczenie majątku hutniczego, ale także szybkie podjęcie decyzji o wznowieniu produkcji. Produkcja hutnicza powinna być prowadzona w ruchu ciągłym, a tymczasem maszyny nie pracują od wielu miesięcy. Newralgicznym okresem dla postoju urządzeń jest zima. Konieczne jest pilne sprawdzenie ich stanu po minionej zimie i przygotowanie działań, by nie stały bezczynnie przez tegoroczną.