Pracy nie będzie mniej, ale nierówności mogą wzrosnąć — polscy ekonomiści o sztucznej inteligencji

Ignacy MorawskiIgnacy Morawski
opublikowano: 2023-12-06 20:00

Obawy o masowe bezrobocie wywołane przez automatyzację komputerową są przesadzone. Nie znaczy to jednak, że nie stoimy przed wyzwaniami społecznymi — miejsca pracy będą bardziej zróżnicowane dochodowo, a tym samym mogą wzrosnąć nierówności. Istnieje też pewne ryzyko, że Polska zyska mniej na sztucznej inteligencji niż kraje rozwinięte.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Wpływ sztucznej inteligencji na gospodarkę to temat najnowszego Panelu Ekonomistów, w którym eksperci z uczelni wyższych, instytucji finansowych i ośrodków badawczych/analitycznych dzielą się opiniami na temat ważnych zmian ekonomicznych. Co miesiąc publikowane jest jedno badanie składające się z kilku pytań. Dokładny rozkład odpowiedzi w obecnej edycji podany jest na wykresie.

Ekonomiści są mocno podzieleni co do tego, czy technologie sztucznej inteligencji mogą Polsce pozwolić szybciej nadrabiać opóźnienia wobec Zachodu, czy odwrotnie — staną się punktem słabości i utraty przewag konkurencyjnych. Większość ankietowanych (40 proc.) skłania się niestety ku tej drugiej opcji.

„Jest nieprawdopodobne, by Polska wdrożyła najnowsze technologie tak szybko, tak szeroko i tak skutecznie jak USA” — uważa Paweł Dobrowolski, główny ekonomista Polskiego Funduszu Rozwoju. „Państwa biedniejsze doganiają bogatsze, gdy spada tempo postępu technologiczno-organizacyjnego, a zostają z tyłu, gdy postęp przyspiesza”.

Podobnego zdania jest Grzegorz Poniatowski z Fundacji CASE: „Sztuczna inteligencja jak też robotyzacja przejawiają bardzo wysoki poziom komplementarności z pracą ludzką w sektorach, które są motorami wzrostu gospodarczego najbardziej rozwiniętych państw, w tym przemysłu wysokiej technologii. W gospodarkach o wyższym udziale pracy o niższych kwalifikacjach (jak w Polsce) korzyści będą mniejsze”.

Ale nie wszyscy się zgadzają z taką tezą. Piotr Bielski, dyrektor departamentu analiz w Santander Banku Polska, napisał: „Wydaje mi się, że właśnie dzięki wdrożeniu nowych technologii i algorytmów, które pozwolą na zmniejszenie pracochłonności procesów produkcyjnych, może się nam udać uniknąć znaczącej utraty konkurencyjnych przewag międzynarodowych, wynikającej z niekorzystnych perspektyw demograficznych i z zawężania różnicy w kosztach pracy między Polską a Zachodem”.

Kolejne pytanie dotyczyło rynku pracy i kwestii poruszającej wyobraźnię społeczeństwa: czy sztuczna inteligencja zabierze ludziom pracę? Tu opinie są właściwie jednoznaczne: 73 proc. ankietowanych uważa, że nie, a 20 proc. nie jest pewnych. Obawy o znaczący wzrost bezrobocia wyraża więc mniej niż co dziesiąty ekonomista. Jeden z powodów jest taki, że ludzi będzie w Polsce mniej. Hanna Cichy z Polityki Insight napisała: „Nie spodziewam się, aby przyrost produktywności związany z wdrożeniem nowych technologii zredukował liczbę miejsc pracy w takim stopniu, aby przeważyło to ubytek ludności w wieku produkcyjnym wynikający ze zmian demograficznych”.

Istnieje natomiast duże ryzyko, że niektóre rodzaje zawodów będą tracić pozycję, a wynagrodzenia z nimi związane mogą relatywnie się obniżać. Dlatego 60 proc. ankietowanych sądzi, że nierówności dochodowe zwiększą się wskutek implementacji technologii sztucznej inteligencji. Andrzej Halesiak, członek Towarzysztwa Ekonomistów Polskich, napisał: „Powinniśmy mieć raczej do czynienia ze zwiększeniem nierówności na skutek akumulacji korzyści z wykorzystania technologii w ramach stosunkowo wąskiej grupy ludzi (właściciele technologii, pracownicy, którzy będą w stanie dostarczać kreatywną część, komplementarną do nowych rozwiązań). W tle pojawia się jednak pytanie, na ile taka sytuacja będzie akceptowalna społecznie przy licznych już — nie tylko u nas, ale globalnie — napięciach wynikających z nierównomiernej dystrybucji dochodów”.

Choć jak zawsze w takich sytuacjach warto wskazać na zdania odrębne. I tak np. Maciej Albinowski wskazuje: „Sztuczna inteligencja zastępuje pracę osób o ponadprzeciętnych dochodach, więc oddziałuje w kierunku obniżenia nierówności dochodowych. Z kolei robotyzacja w Europie Środkowo-Wschodniej ma inne efekty niż w Europie Zachodniej, gdzie skutkowała polaryzacją płac. W naszym regionie robotyzacja wiąże się raczej ze zwiększaniem mocy produkcyjnych, a nie z zastępowaniem pracowników o średnich kwalifikacjach”.