12 godzin po pojawieniu się w Internecie ogłoszenia o możliwości wynajęcia za 550 EUR miesięcznie dwupokojowego mieszkania o powierzchni 54 metrów kwadratowych, znajdującego się na trzecim piętrze budynku przy Meininger Straße, do jego oglądania ustawiła się kolejka 1749 osób. Oferujący, który twierdzi, że dokonał preselekcji kandydatów do wynajmu, musiał porozumiewać się ze zgromadzonym tłumem przy pomocy megafonu. Jednorazowo do mieszkania wpuszczano grupy liczące 20-30 osób. Jeden z zainteresowanych powiedział dziennikarzom, że zaistniała sytuacja „rzeczywiście odzwierciedla obecny stan rynku wynajmu w Berlinie”.

- To nie jest odizolowany przypadek – powiedział.
Z powodu wysokich kosztów wynajmu trudna sytuacja mieszkaniowa panuje w największych niemieckich miastach, m.in. Monachium i Stuttgarcie. W Niemczech odbyły się już liczne marsze i demonstracje przeciwko „szalonym czynszom”. Ich uczestnicy żądają od władz podjęcia działań w celu doprowadzenia do obniżki kosztów wynajmu mieszkań.
W październiku partie rządzące w Berlinie zawarły porozumienie w sprawie zamrożenia na pięć lat czynszów w stolicy Niemiec. Miałoby zacząć obowiązywać w pierwszym kwartale 2020 r. Władze federalne mają jednak wątpliwości co do legalności takiego rozwiązania, informowały niedawno media.