Sejm odesłał do sejmowej Komisji Finansów Publicznych nowelizację Prawa bankowego, która ma umożliwić podział banków działających w formie spółki akcyjnej. We wtorek podczas drugiego czytania zgłoszono poprawki do projektu.
Wprowadzenie możliwości podziału banków uzgodnił w kwietniu polski rząd, podpisując z UniCredito umowę w sprawie fuzji Pekao SA i BPH. Zgodnie z umową, zmiany powinny zostać przeprowadzone do 19 października br. Ustawa zmieniająca Prawo bankowe powinna więc ukazać się w najbliższy czwartek w Dzienniku Ustaw. Projekt zakłada, że ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.
Zgłoszone poprawki dotyczą m.in. terminu wejścia ustawy w życie - wprowadzenia siedmiodniowego vacatio legis i jednoczesnej nowelizacji ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym.
Drugie czytanie projektu nowelizacji miało zostać przeprowadzone w ubiegły czwartek, jednak nie doszło do niego w związku z przerwą w obradach Sejmu.
W drugim czytaniu projekt poparło PiS. LPR zapowiedziała, że poprze dalsze prace legislacyjne. PSL uzależniło swoją decyzję od odpowiedzi na zgłaszane wątpliwości, m.in. dotyczące konstytucyjności projektu. SLD zgłosił m.in. poprawkę dotyczącą vacatio legis. PO składając poprawki podniosła zarzut niekonstytucyjności w związku z wykluczeniem banków spółdzielczych spod działania ustawy.
Samoobrona natomiast zamierza zająć stanowisko przed głosowaniem. Renata Beger, przedstawiając stanowisko klubu, zwróciła uwagę, że nowelizacja nie wprowadza odpowiedniego czasu na dostosowanie się klientów do nowych warunków, co narusza m.in. zasady przyzwoitej legislacji. Ponadto wyklucza możliwość podziału banków spółdzielczych. Beger powiedziała we wtorek PAP, że swoje stanowisko klub przedstawi po konsultacjach, najwcześniej w środę rano.
Wiceprezes NBP Jerzy Pruski przypomniał wcześniej przedstawiane przez bank centralny zarzuty niekonstytucyjności. Wskazał też, że wejście w życie nowelizacji stwarza ryzyko takiego przekształcania polskich banków należących do zagranicznych akcjonariuszy, że staną się one oddziałami banków zagranicznych i nie będą podlegać kontroli polskiego nadzoru. Istnieje też ryzyko wycofania banków z warszawskiej giełdy.
Zdaniem NBP, umowę z UniCredito można przeprowadzić na gruncie obowiązującego prawa. Wówczas klienci banków mieliby możliwość podjęcia decyzji o pozostaniu w banku.
Pruski zwrócił też uwagę, że obecnie przy kupnie banku musi zostać zapłacony podatek od czynności cywilnoprawnych. Według opinii prawnych NBP, po znowelizowaniu Prawa bankowego naliczany podatek będzie mniejszy od obowiązującego obecnie i w przypadku fuzji BPH z Pekao SA straty fiskusa wyniosą "sto kilkadziesiąt milionów złotych". Dodał, że gdyby hipotetycznie 10 największych banków postanowiło przeprowadzić podobne przekształcenia, z podatku wpłynęłoby kilka miliardów złotych mniej.
Wiceminister skarbu Paweł Szałamacha odpowiadając na pytania mówił, że zarzut niekonstytucyjności jest "przesadzony". Jego zdaniem, obawa przed wycofywaniem banków z giełdy jest nieistotna. "Sądzimy że te ryzyka są nieuzasadnione i mają na celu uzasadnienie tej inicjatywy" (odrzucenia ustawy - PAP).
Obecne przepisy zakazują podziału banków. Według rządowego projektu, podział stałby się możliwy pod warunkiem, że kupujący jest bankiem krajowym lub instytucją kredytową. Podziałowi może się sprzeciwić Komisja Nadzoru Bankowego, jeśli byłby niekorzystny dla stabilnego zarządzania bankiem.
Porozumienie między rządem a UniCredito zakłada, że włoski inwestor przeprowadzając fuzję Pekao SA i BPH pozbędzie się 200 oddziałów oraz usług bankowych z nimi związanych, działających pod marką BPH, na rzecz niezależnego trzeciego podmiotu. Sprzedawane oddziały zostaną wybrane z istniejącej sieci Pekao SA i BPH.DI, PAP