"Nie robię z tego żadnej tragedii" - powiedział premier, przypominając, że Włochy mają około 800 spraw w Trybunale Sprawiedliwości w Luksemburgu.
"Być może podjęto błędną decyzję co do miejsca tego zalesiania, a być może są inne względy" - dodał. Zwracając się do dziennikarzy, powiedział, że "jeżeli chcą państwo z tego zrobić wydarzenie, to jest to grube nieporozumienie".
Jego zdaniem, podczas rozmów w środę w Komisji Europejskiej udało mu się wyjaśnić wiele różnych kwestii, m.in. dotyczących Rospudy. "Ale oczywiście wyroki Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości nie mają nic wspólnego z rozmowami w Komisji Europejskiej" - przyznał.
Trybunał na wniosek KE zakazał w środę w trybie natychmiastowym zalesiania 160 hektarów na Pojezierzu Sejneńskim, w północno- wschodniej części Puszczy Augustowskiej, na terenie doliny Rospudy. Zdaniem KE, zalesianie może niekorzystnie wpłynąć na ekosystem i zagrozić tamtejszym ptakom. Polska chciała przeprowadzić zalesianie w ramach środków kompensacyjnych związanych z budową obwodnicy Augustowa na terenie chronionym w ramach unijnego programu Natura 2000.
Inga Czerny (PAP)