Premier: nowy marszałek z PiS, jest zgoda koalicjantów

opublikowano: 2007-04-18 12:36

Nowy marszałek Sejmu będzie wywodził się z PiS - zapowiedział w środę premier Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem koalicjanci - LPR i Samoobrona - zgadzają się na to.

Według J. Kaczyńskiego jest 2-3 kandydatów na stanowisko marszałka, nie ma wśród nich Ludwika Dorna. Premier powiedział dziennikarzom, że nie widzi powodu, aby miały się odbyć wcześniejsze wybory. Chyba że - dodał - "akcja Marka Jurka" zagroziłaby większości sejmowej. W ocenie szefa rządu, ewentualny kryzys wokół powołania nowego marszałka "oznacza wybory". "To jest poza jakąkolwiek wątpliwością" - mówił J. Kaczyński.

Lider LPR Roman Giertych powiedział, że jest zgoda Ligi na osobę, którą przedstawił premier. Nie chciał jednak powiedzieć, o kogo chodzi. Poinformował też, że LPR akceptuje prawo PiS do wystawienia kandydata na stanowisko marszałka Sejmu, ale - jak zaznaczył - Liga nie każdą kandydaturę zaakceptuje.

W związku z możliwą zmianą na stanowisku marszałka, Giertych proponuje zmiany w Regulaminie Izby, tak - by jak mówi - porządek Sejmu był ustalany "bardziej demokratycznie". Według Giertycha, marszałek Sejmu nie powinien ustalać porządku obrad Izby.

W środowej "Rzeczpospolitej" wicepremier wyjaśnił, że jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby ustalanie porządku obrad Sejmu przez Prezydium Izby.

"To nie jest duża zmiana, a chcemy mieć pewność, że nowy marszałek nie będzie upychał naszych inicjatyw po kątach. Przy Marku Jurku mieliśmy pewność, że przynajmniej niektóre nasze postulaty, np. dotyczące ochrony życia, mają szanse wejść do porządku obrad. A przy nowym - nie wiadomo" - powiedział Giertych w "Rz. Dodał, że gdyby nowym marszałkiem został Marek Kuchciński, obecny szef klubu PiS, nie wprowadziłby do porządku obrad "niczego, na czym by zależało" Lidze.

Na konferencji prasowej Giertych zastrzegł, że tego postulatu Ligi "nie stawia na ostrzu noża", gdyż LPR już od dłuższego czasu zabiega o zmianę regulaminu Sejmu w tej sprawie.

Szef klubu PiS Marek Kuchciński sprzeciwia się ograniczeniu kompetencji marszałka na rzecz Prezydium Sejmu. "Nie byłoby właściwe i wskazane, żebyśmy łamali, burzyli porządek ustrojowy, który wynika z konstytucji" - powiedział dziennikarzom. Dodał, że konstytucja z 1997 r. umocniła pozycję marszałka, a Sejm - idąc z duchem ustawy zasadniczej - również wzmocnił w regulaminie Izby pozycję marszałka. Stąd - zwrócił uwagę - wynika prawo marszałka do ustalania porządku obrad Sejmu.

W ocenie szefa klubu PO Bogdana Zdrojewskiego, LPR - przedstawiając propozycję ograniczenia kompetencji marszałka Sejmu - wykorzystuje obecny kryzys polityczny.

"Jeżeli chodzi o zmiany regulaminowe, to zawsze patrzymy w pierwszej kolejności na skutek, ale także na intencje" - mówił. "Obawiamy się, że efekt będzie dokładnie odwrotny. Na skutek umów między członkami Prezydium Sejmu można doprowadzić do sytuacji, że bałagan będzie jeszcze większy" - ocenił Zdrojewski.

Szef SLD Wojciech Olejniczak uważa, że LPR z pobudek politycznych wysunął propozycję ograniczenia kompetencji marszałka Sejmu. "Wicepremier Giertych cynicznie dalej rozbija PiS" - powiedział PAP Olejniczak. Lider Sojuszu jest zdziwiony postulatem wicepremiera. Przypomina, że SLD jeszcze we wrześniu ub.r. złożył projekt podobnych zmian w regulaminie Sejmu.

"Wtedy Roman Giertych tego nie popierał" - podkreślił Olejniczak. "Rozumiem, że wicepremier przyłączył się do nas i przeforsujemy takie zmiany" - dodał szef Sojuszu.

J. Kaczyński zapowiedział, że o tym, kto zastąpi Jurka na stanowisku marszałka Sejmu będzie jeszcze dyskutował Komitet Polityczny PiS i przyszłotygodniowa Rada Polityczna partii. Na razie nie chciał ujawnić nazwisk kandydatów.

Poinformował, że liderzy Samoobrony - Andrzej Lepper i Ligi - Roman Giertych zadeklarowali poparcie dla nowego marszałka z PiS podczas wtorkowego spotkania. "Oni bez żadnej dyskusji stwierdzili, że marszałek musi być z PiS-u" - dodał.

Zdaniem J. Kaczyńskiego, nie będzie specjalnego kłopotu z ustaleniem następcy Jurka. Poinformował, że wicepremier Ludwik Dorn nie będzie nowym marszałkiem. "Po pierwsze jest bardzo potrzebny w rządzie, po drugie powiedział mi od razu, że się na to nie zgadza" - dodał. (PAP)