- Nastąpi długofalowa zmiana tego jak myślimy o naszych lokalizacjach – powiedział Staley.
Jego zdaniem, oddziały mogą stać się alternatywnymi miejscami pracy bankierów inwestycyjnych kiedy pracownicy będą mogli już przestać pracować z domu.
James Gorman, prezes Morgan Stanley już wcześniej sygnalizował, że po doświadczeniach związanych z pandemią większość banków może potrzebować dużo mniej nieruchomości. Prezes Deutsche Banku Christian Sewing mówił natomiast, że kryzys pokazał jak bardzo bank może oszczędzić na kosztach przestrzeni biurowej. Z kolei Citigroup ostrzegło część pracowników, że mogą pracować z domu do końca tego roku.
W ubiegłym tygodniu Jose Vinals, szef rady dyrektorów Standard Chartered sygnalizował, że pracownicy banku na całym świecie mogą nadal działać z domu.
- Jedno jest pewne, kiedy ten kryzys się zakończy będziemy musieli przemyśleć naszą działalność prowadzoną z domu – powiedział. – Jak dotąd doświadczenie jest raczej dobre. Może być tak, że w przyszłości być może nie będzie potrzeba 100 proc. ludzi w biurze przez 100 proc. czasu – dodał.