Prezes Farm Agro trafił do aresztu

Anna Bytniewska
opublikowano: 2002-07-24 00:00

Mirosław C., prezes Farm Agro Planty z Bielska Podlaskiego, trafił do aresztu. Szefowi firmy, która jeszcze w ubiegłym roku chciała wziąć udział w prywatyzacji dwóch największych zakładów branży chemicznej, przedstawiono zarzut narażenia spółki na straty.

W cieniu dużych afer gospodarczych doszło do niezauważonego dramatu firmy Farm Agro Planta z Bielska Podlaskiego — importera nawozów i surowców do ich produkcji oraz kruszyw z krajów Wspólnoty Niepodległych Państw. Wyrosła jak spod ziemi spółka, której rozwój stymulowały ogromne aspiracje jej szefa Mirosława C., nagle zapadła się w przepaść.

Pod koniec kwietnia Mirosław C. został zatrzymany przez funkcjonariuszy Urzędu Ochrony Państwa (UOP), obecnie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW). Do sprawy włączył się urząd skarbowy. To wystarczyło, by w ubiegłym tygodniu Mirosławowi C. przedłużono areszt o kolejne trzy miesiące.

— Dzięki zebranym w ten sposób materiałom delegatura UOP w Białymstoku złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku — mówi Małgorzata Niebrzydowska, prowadząca sprawę z ramienia delegatury ABW w Białymstoku.

Zarzuty, jakie przedstawiono Mirosławowi C., to — mówiąc w uproszczeniu — działanie na szkodę spółki i niekorzystne rozporządzanie jej majątkiem.

— Obecnie prowadzone są dalsze czynności procesowe w celu skompletowania materiału procesowego i sprawdzenia linii obrony podejrzanych. Zarzutami w sprawie objęto w sumie pięć osób — ujawnia Małgorzata Niebrzydowska.

Wśród nich znalazł się m.in. Włodzimierz Rembisz, przewodniczący rady nadzorczej Farm Agro Planty.

Mirosław C. miał ogromne plany związane z rozwojem FAP. Planował m.in. debiut spółki na GPW. To miał być sposób na doprowadzenie do konsolidacji producentów towarów rolnych, wytwórców nawozów i firm handlowych. W ubiegłym roku Farm Agro Planta brała udział w procesie prywatyzacji krajowych gigantów nawozowych: Zakładów Azotowych Kędzierzyn i Zakładów Chemicznych Police. Ambicją Mirosława C. było także kupienie 10 proc. akcji Zakładów Azotowych Puławy, gdyby tylko spółka trafiła na giełdę. Bez powodzenia. Farm Agro Planta zabiegała także o zakup Banku Wschodniego, który teraz przypadnie twórcy Lukasa — Mariuszowi Łukasiewiczowi. Sama FAP też miała pozyskać inwestora. Prowadzono na ten temat rozmowy z funduszami Enterprise Investors i Renaissance Partners oraz z Krakowskim Domem Maklerskim. I w tym wypadku bez efektu.

Obecnie pieczę nad FAP sprawuje kurator Ryszard Majewski. Jest on również prezesem firmy Geo-Agro, spółki zależnej od FAP. Kurator na razie nie chciał się wypowiedzieć na temat tego, co dzieje się w Farm Agro Plancie. W spółce powiedziano nam jedynie, że nie życzy sobie rozgłosu.