Private banking dla przedsiębiorców w Idea Banku

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2012-10-22 00:00

Jarosław Augustyniak zaprasza zamożnych biznesmenów do Lion’s House. Chce powiązać bankowość dla firm z private bankingiem

Podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Jarosław Augustyniak, prezes i twórca Idea Banku, jest żywym zaprzeczeniem tej tezy. Kilkakrotnie klonował pomysły biznesowe i teraz też sięga po sprawdzony pomysł. Kiedyś zbudował Noble Bank, obsługujący zamożnych klientów. Teraz powiela ten sam pomysł, ale podchodzi klienta od innej strony.

— 90 proc. klientów private bankingu to przedsiębiorcy, wśród pozostałych 10 proc. 90 proc. to osoby w jakiś sposób związane z biznesem — mówi Jarosław Augustyniak, szef Idea Banku, który obsługuje właśnie przedsiębiorców. Fakt, że tych małych i najmniejszych (w granicach 3 mln zł rocznych obrotów), ale wśród nich zamożnych biznesmenów nie brakuje.

— Na 100 tys. klientów, głównie przedsiębiorców, około 5 proc. kwalifikuje się do obsługi w ramach private bankingu — mówi Jarosław Augustyniak.

Szef Idei zaprasza ich do Lion’s House, nowego brandu należącego do banku. Pierwszy oddział pod tym szyldem otworzył podwoje niemal równo rok temu. Działał wtedy przy Home Brokerze, pośredniku nieruchomościowym i finansowym, prywatnym projekcie biznesowym Jarosława Augustyniaka i Leszka Czarneckiego. W Lion’s House broker chciał robić to samo co dotychczas, tyle że dla zamożnych klientów, poszukujących droższych nieruchomości lub mających takie na zbyciu. Miesiąc później Open Finance odkupił pośrednika od założycieli, ale bez Lion’s House, który pozostał przy Jarosławie Augustyniaku i dołączył do Idea Banku jako kolejna marka.

Specjalista od nieruchomości

Do dzisiaj pod tym szyldem zostało otwartych sześć oddziałów: dwa w Warszawie, po jednym w Poznaniu, we Wrocławiu, w Trójmieście i Krakowie. Szef Idei uważa, że tyle wystarczy. Wbrew pozorom klienci private’owi niekoniecznie są mieszkańcami dużych miast. W wielu stosunkowo niewielkich miejscowościach mieszkają zamożni biznesmeni, którzy mają czasem rachunki w bankach spółdzielczych. Jarosław Augustyniak chce ich pozyskiwać przez sieć własną banku.

— Lion’s House jest naturalnym przedłużeniem oferty Idea Banku o zarządzanie majątkiem ich właścicieli — wyjaśnia Jarosław Augustyniak.

Podstawową kompetencją Lwa, dającą mu też przewagę konkurencyjną, jest, według jego twórcy, know-how na rynku nieruchomości. Jarosław Augustyniak nie zamierza zmieniać założeń pierwotnego biznesplanu, jaki powstał dla Lion’s House, gdy działał w ramach Home Brokera, polegającego na specjalizacji w wyszukiwaniu ofert kupna/sprzedaży atrakcyjnych lokalizacji. Nadal będzie współpracował z pośrednikiem, korzystał z jego baz danych (gdyby ktoś chciał kupić np. kilka kawalerek), które będą uzupełnieniem jego własnych zasobów z droższymi ofertami.

Jarosław Augustyniak uważa, że nieruchomości to w obecnych trudnych czasach dobry pomysł na lokatę kapitału. — Minęły czasy, kiedy klienci oczekiwali wysokich stóp zwrotu w szybkim terminie. Teraz przede wszystkim chcą zabezpieczyć kapitał przed utratą wartości. Rynek nieruchomości znakomicie się do tego nadaje. Nie tylko w Polsce. Uważamy, że nadszedł dobry moment na lokowanie pieniędzy za granicą: we Francji czy w Wielkiej Brytanii — wyjaśnia Jarosław Augustyniak.

Oprócz rynku ofert z rynku nieruchomości Lion’s będzie zajmował się tym samym, czym każdy bank prywatny, czyli zarządzaniem majątkiem i finansami. Jarosław Augustyniak uważa, że znowu nadchodzi dobry moment dla produktów strukturyzowanych. Tu znowu kłaniają się jego doświadczenia z Noble Banku, który ze sprzedaży „struktur” uczynił swoją wizytówkę. Uważa on teraz, że z czasem idea tego produktu w Polsce, odwołująca się do bezpieczeństwa inwestycji, została wypaczona.

— Chcemy wrócić do podstaw, kiedy produkt był prosty, klient dobrze wiedział, w co inwestuje, i miał gwarancję, że w razie niepowodzenia inwestycji dostanie zwrot kapitału — mówi Jarosław Augustyniak.

Konkurencja jest zdrowa

Koncept, jaki realizuje szef Idei, czyli oferta wiązana dla przedsiębiorstwa i jego właściciela, z powodzeniem realizowana jest w innych bankach: Raiffeisen Banku, BRE Banku, Citi Handlowym czy Noble Banku, zbudowanym kiedyś przez Jarosława Augustyniaka. Właściwie wszystkie banki z pierwszej dziesiątki, z wyjątkiem BGŻ, plus DB PBC mają w ofercie usługi dla osób zamożnych. Do konkurencji o ten segment rynku powraca PKO BP, budując kolejne czarno-złote placówki dla bogatych klientów.

— Konkurencja jest zdrowa — uważa Jarosław Augustyniak. Lion’s House, choć już ma rozbudowaną sieć, z szerszą komunikacją na rynek wyjdzie w grudniu. Nie jest do końca pewne, pod jakim szyldem.

W sierpniu ubiegłego roku Idea zarejestrowała nazwę Lion’s Bank. Jarosław Augustyniak zapewnia, że nawet jeśli Lion’s House zmieni nazwę, to będzie to po prostu brand należący do Idei, a nie oddzielna spółka, i o licencję nie zamierza się ubiegać.

OKIEM EKSPERTA

Pomysł ciekawy, ale konkurencja duża

BARBARA STĘCHŁY

dyrektor departamentu bankowości prywatnej Raiffeisen Banku

Właściciele firm stanowią ponad połowę klientów Friedrich Wilhelm Raiffeisen, i to głównie z przedsiębiorstw obsługiwanych przez bank pozyskujemy klientów dla private bankingu. Zdarza się jednak i tak, że to nasz klient, prezes bądź osoba z zarządu decydują, by prowadzona przez nich firma zaczęła korzystać z usług pionu korporacyjnego. Nieruchomości są rzeczywiście ważnym produktem: 10-15 proc. klientów inwestuje na tym rynku, częściej w segmencie komercyjnym niż mieszkaniowym. Pomysł Lion’s House wydaje się ciekawy, ale konkurencja na rynku jest duża i atrakcyjnych rozwiązań nie brakuje. Nie wiem, czy uda się im rozwinąć szerszą działalność, ale jako instytucja niszowa mogą znaleźć dla siebie kawałek rynku.