W latach 2014-18 Protektor mógł uchodzić za typową spółkę dywidendową. Po trzech latach przerwy producent służbowego obuwia chce jednak przywrócić transfery do akcjonariuszy. Pierwszy ma się pojawić w 2022 r. i pochodzić z zysku za 2021 r. Właśnie brak zysków spowodował, że już w 2018 r. dywidenda była znacznie niższa niż w latach poprzednich, a potem znikła. W nowej odsłonie na dywidendę ma trafiać minimum połowa zysku. Zarząd nie ujawnia, na jaką rentowność netto liczy. Strategia spółki na latach 2020-23 zakłada jednak, że producent obuwia z powrotem mocno stanie na nogach.



Rentowność na poziomie EBITDA ma osiągnąć 14,7 proc. To wynik lepszy od najlepszego w ostatniej pięciolatce. Równie ważne jest jednak to, że przychody spółki mają w 2023 r. wynieść około 180 mln zł. To więcej niż w rekordowym 2009 r. i znacznie więcej niż około 100 mln zł, w okolicach których oscylowały w ostatnich dziewięciu latach. Tomasz Malicki, prezes Protektora, zapewnia, że za poprawą sprzedaży i rentowności pójdzie nie tylko dywidenda, ale także zwiększy się aktywność w obszarze fuzji i przejęć.
— Głównie chodzi o to, by wskaźnik długu netto do EBITDA był poniżej jednego, a więc aby firma byłą w stanie pozyskaćfinansowanie dłużne — zaznacza Tomasz Malicki.
Nadążyć za konkurencją
W 2007 r. spółka notowana na GPW od 1998 r. przejęła niemiecką firmę Abeba. Jest ona mocno zakorzeniona na rynkach niemieckojęzycznych i we Francji. W efekcie sprzedaż obuwia marki Abeba odpowiadała w 2019 r. za 84 proc. przychodów całego Protektora. Protektor jako marka znany jest właściwie tylko w Polsce, gdzie sprzedaje buty m.in. w przetargach dla PKP, Straży Granicznej czy wojska.
— Bardzo wiele osób kojarzy Protektora z obuwiem dla wojska, a tak naprawdę przetargi wojskowe stanowią około 5 proc. naszej sprzedaży — zaznacza Tomasz Malicki.
W nowej strategii Protektor zakłada działanie w myśl zasady: jedna firma — dwie marki. Zamierza więc wyraźnie rozdzielić typy obuwia produkowane pod obiema markami. Nade wszystko chce jednak odświeżyć kolekcję.
W październiku 2020 r. mają się pojawić nowe buty dla strażaków, przemysłu lekkiego i paramilitarne. Spółka pracuje też nad obuwiem dla służby zdrowia i domów opieki z wbudowanymi czytnikami RFID. Mają one ułatwiać lokalizację zagubionych pensjonariuszy lub rozstrzyganie wątpliwości odnośnie tego, czy członkowie personelu medycznego zajmowali się konkretnym pacjentem.
— W kwestii produktów musi zajść największa zmiana. Bez odpowiednich produktów nie jesteśmy w stanie generować wzrostu sprzedaży, bo inni nas wyprzedzili — mówi Tomasz Malicki.
Zwraca uwagę, że do obuwia ochronnego coraz mocniej przechodzą trendy z obuwia sportowego czy lifestylowego. Tymczasem 76 proc. sprzedaży lubelskiej spółki to modele zaprojektowane przed 2015 r. By odrzucić ten nieco archaiczny sznyt, a także wzmocnić swoje buty technologicznie. Protektor planuje zwiększyć nakłady na rozwój produktów z obecnych 0,8 proc. przychodów do 2 proc.
W pierwszych dwóch latach realizacji strategii ma to być jednak nawet 3 proc., by nadgonić zapóźnienia. Poza butami Protektor zamierza rozwijać się w segmencie takich środków ochrony osobistej, jak maseczki ochronne na twarz dla służby zdrowia i przemysłu, kombinezony ochronne i ochraniacze na obuwie. Wszystkie one mają być produkowane pod marką Abeba.
— Jeżeli przedłuży się pandemia, to ta część biznesu będzie bardzo szybko rosła. Jeśli nie, to prawdopodobnie szybciej będzie rosła sprzedaż obuwia, ale ta działalność już z nami zostanie — mówi Tomasz Malicki.
E-commerce dla MŚP
Ogólnie Capex planowany na lata 2020-23 to około 20 mln zł. Firma nie musi kupować nowych maszyn, bo zdolności produkcyjnych w segmencie obuwia nie wykorzystuje nawet w 50 proc., a biorąc pod uwagę obecne zasoby maseczek, może produkować nawet 60 mln rocznie. Poza opracowywaniem nowych produktów pieniądze pójdą jednak również na nowe systemy IT. Protektor planuje m.in. uruchomić bezpośrednią sprzedaż w internecie. Zakłada, że będzie ona odpowiadać za 15 proc. przychodów spółki.
— Chodzi o zakupy z wolnej ręki realizowane przez małe firmy, w których pracownicy często sami kupują specjalistyczne obuwie, a pracodawca zwraca im potem pieniądze. To segment, do którego w ogóle nie docieramy — podkreśla Tomasz Malicki.
Spółka zmierza też zredukować odpady materiałowe i tak zmodyfikować harmonogramy dostaw, by odblokować część kapitału obrotowego. Po sprzedaży lubelskiej nieruchomości przy ul. Kunickiego w kwietniu 2020 r. nie ma innego majątku nieprodukcyjnego, którego mogłaby się pozbyć.
78 mln zł - taka jest kapitalizacja Protektora.
6 - od tylu lat żaden z analityków nie zajmował się spółką. Zmieni się to wkrótce za sprawą giełdowego programu wsparcia pokrycia analitycznego.