120 pracowników MPK z pierwszej zmiany wzięło jednodniowe urlopy na żądanie. Kierowcy i motorniczowie zgromadzili się przed siedzibą firmy. Żądają 350 złotych podwyżki brutto wliczonej do podstawy wynagrodzenia. Zaniepokojeni są również informacjami o likwidacji przewozów pracowniczych. Pytają, jak mają dojeżdżać do pracy na przykład o godzinie 3 w nocy. Wielu z nich mieszka poza Częstochową. Są też zdziwieni informacjami, że to inna firma ma przejąć ich przewozy pracownicze.
Kierowcy i motorniczowie czekają na wynik rozmów związkowców z zarządem MPK. Zapowiedzieli, że na razie nie wyjadą na ulice miasta.