Większość otwartych funduszy emerytalnych nie chce przyznać się do posiadania akcji Elektrimu. Zarządzający aktywami OFE, które nie zdążyły pozbyć się akcji holdingu przed przeceną, mają teraz twardy orzech do zgryzienia.
Nad Elektrimem wiszą czarne chmury. W ubiegłym tygodniu giełdowi gracze dyskontowali złe wiadomości jeszcze zanim oficjalnie potwierdził to zarząd spółki. W ciągu zaledwie dwóch sesji akcje Elektrimu zniżkowały o prawie 50 proc., osiągając historyczny dołek na poziomie 7,50 zł.
W dobrych dla Elektrimu czasach jego walory były filarami portfeli znaczących inwestorów instytucjonalnych na równi z papierami TP SA, PKN Orlen czy Pekao SA. Wśród nich największymi graczami są otwarte fundusze emerytalne. To właśnie OFE stały za listopadowymi wzrostami indeksów. Trudno sobie wyobrazić, by podmioty generujące największe obroty nie posiadały akcji spółki, na której koncentruje się handel na GPW.
Co najmniej połowa funduszy emerytalnych nadal ma akcje Elektrimu. Nie są to duże pakiety — ich wartość z reguły nie przekracza 1 proc. wartości aktywów. Średnia wartość portfela akcji pojedynczego funduszu emerytalnego na koniec listopada wynosiła około 270 mln zł. Nawet przy założeniu, że akcje Elektrimu stanowią tylko 1 proc. wartości portfeli OFE, to strata w ciągu dwóch sesji przekroczyła 1,35 mln zł. Nic więc dziwnego, że zarządzający aktywami unikają tematu inwestycji w Elektrim jak ognia. Pytani, co zamierzają zrobić z posiadanymi akcjami, przeważnie nabierają wody w usta.
— Nie komentujemy bieżących inwestycji — usłyszeliśmy w OFE AIG, KB, Zurich i Sampo.
Na sesji zamykającej ubiegłotygodniowe notowania Elektrim spadł o ponad 10 proc., a WIG zniżkował o 0,4 proc. Jeśli któryś z funduszy pozbył się papierów Elektrimu przed ostatnią deprecjacją kursu spółki, to wartość jego jednostki uczestnictwa nie powinna spaść bardziej niż 25 proc. zmiany wartości WIG-u — wynika z szacunków „PB”. Z opublikowanych przez fundusze wartości jednostek uczestnictwa na 14 grudnia wynika, że najbardziej ucierpiały OFE Kredyt Banku, Pekao i PBK Orzeł. Można zatem wnioskować, że to właśnie te fundusze nie zdążyły pozbyć się feralnych akcji. Na razie nie wiadomo, co OFE zrobią z walorami Elektrimu. Z przebiegu dwóch ostatnich sesji wygląda jednak na to, że inwestorzy wstrzymali się ze sprzedażą tych walorów.