Przedsiębiorcy obawiają się nadmiernego fiskalizmu
Rodzimi przedsiębiorcy nie mają złudzeń, że nowy rząd — zamiast ciąć wydatki — wpadnie pomysł, by podwyższyć podatki. To łatwiejsze niż reforma wydatków publicznych — twierdzą.
Marek Majdak
analityk PBK Asset Management
- Moim zdaniem, rząd zdecyduje się na zaostrzenie polityki fiskalnej, a nie na cięcia wydatków. Powinien położyć nacisk przede wszystkim na poprawienie ściągalności podatków pośrednich, bo wpływów z nich stanowczo ubywa. Gdyby mnie powierzono stanowisko ministra finansów, prowadziłbym zdecydowanie bardziej restrykcyjną politykę i podjąłbym radykalne działania głównie w sferze cięcia wydatków z budżetu.
Marcin Górzyński
prezes firmy deweloperskiej
Aquila Park
- Spodziewam się, że nowy rząd zaostrzy politykę fiskalną. Stawiam na to, że zostaną podwyższone stawki podatku VAT oraz wycofane ulgi podatkowe. Tymczasem — moim zdaniem — w przyszłym roku trzeba zmniejszyć bezpośrednie obciążenia firm oraz zliberalizować kodeks pracy.
Sebastian Słomka
analityk BDM PKO BP
- Moim zdaniem, rząd zdecyduje się zarówno na cięcia wydatków, jak i zaostrzenie polityki fiskalnej poprzez zamrożenie progów podatkowych. Nie sądzę jednak, aby przed wyborami ktoś konkretnie wskazał, jakich resortów będą dotyczyć cięcia.
Jeśli byłbym szefem Ministerstwa Finansów, to przeprowadziłbym restrukturyzację finansów publicznych przez ograniczenie wydatków stałych. Zlikwidowałbym również wiele agencji i funduszy, przez które przepływają pieniądze, a których istnienie nie znajduje uzasadnienia.
Andrzej Maciejewski
prezes firmy konsultingowej
Kienbaum Polska
- Spodziewam się, że nowy rząd zdecyduje się na zaostrzenie polityki fiskalnej. Zresztą to będzie naturalny krok dla formacji, która obejmie władzę po wyborach. Prawie na pewno wzrosną stawki VAT. Tym bardziej że taki ruch będzie można wytłumaczyć dostosowaniem do wymogów UE. Myślę też, że nowy rząd zdecyduje się na zamrożenie progów podatkowych. Ale i tak te podwyżki nie mają sensu. Tu chodzi o kwestię ściągalności podatków. Trzeba zreformować aparat skarbowy, ale i tego się nie spodziewam.
Krzysztof Dajczak
prezes ZPD Jarlan
- Spodziewam się zaostrzenia fiskalizmu przez nowy rząd. Trudno teraz przewidywać, które podatki pójdą w górę. Obawiam się, że przede wszystkim wzrośnie podatek dochodowy dla osób najlepiej zarabiających, wprowadzony zostanie podatek importowy oraz zlikwidowane będą zwolnienia przedmiotowe VAT dla pewnych grup towarów. Uważam, że nie tędy droga. Powinno się natychmiast wprowadzić niski podatek liniowy. Wtedy Polska stałaby się rajem podatkowym. W Rosji podatek liniowy doprowadził do nadwyżki budżetowej — mimo że przed dwoma laty jej finanse znajdowały się w opłakanym stanie. Nie ma powodów, by nie stało się podobnie w Polsce.
Tomasz Zwoliński
analityk Global Capital Partners
Poland
- Uważam, że rząd zdecyduje się na zaostrzenie polityki fiskalnej. W ramach podatków pośrednich nie spodziewałbym się również dużych zmian. Obawiam się jednak wprowadzenia podatku od lokat bankowych i zysków kapitałowych.
Jeśli znalazłbym się na stanowisku ministra finansów, doprowadziłbym do poprawy ściągalności podatków. Cofnąłbym także ulgi, które bardzo obciążają budżet. Potrzebne byłoby również obniżenie podatków pośrednich, szczególnie zaś podatku akcyzowego. Skarb Państwa powinien także pozbyć się tych sektorów, które są kapitałochłonne i wymagają dużego dofinansowania ze strony państwa.
Elżbieta Sankowska
dyrektor ZPO Warmia
- Mam nadzieję, że nowy rząd w sytuacji, gdy brakuje środków, przede wszystkim ograniczy wydatki. Pierwszymi kandydatami do ograniczeń są wszelkiego rodzaju dotacje oraz zwolnienia z obowiązków finansowych wobec państwa, a także finansowanie agencji i fundacji. Powinno się obciąć fundusze na wspieranie różnych cudownych projektów i pomysłów, które nic nie wnoszą do gospodarki, a wyprowadzają pieniądze z budżetu. Mam nadzieję, że nowy rząd ostrożnie podejdzie do tematu podnoszenia podatków, ponieważ utrudniłoby to i tak już niełatwe funkcjonowanie polskich przedsiębiorstw. Zmniejszy ich konkurencyjność, co w efekcie może doprowadzić do poważnego kryzysu gospodarczego.
Mariusz Dąbkowski
prezes PTE BIG Banku Gdańskiego
- Nowy rząd zdecyduje się zapewne zarówno na cięcia wydatków, jak i zaostrzenie polityki fiskalnej. To ostatnie jest bardziej wpisane w koncepcję socjaldemokratycznej gospodarki. Cięcia wydatków są z kolei nieuniknione, mimo że będą przeprowadzane mniej chętnie. Sądzę, że rząd ten zdecyduje się na zniesienie wielu ulg, a nie na podwyższanie stawek, które i tak są wysokie.
Na szczęście, nie dostałem propozycji objęcia funkcji szefa resortu finansów.