Przeszkody do ominięcia

kaj
opublikowano: 2006-05-19 00:00

Polska potrzebuje inwestycji zagranicznych. Potrzebuje także gruntownych zmian. Pierwiosnki już są — to mediatorzy zastępujący niewydolne sądy.

Mediacja to alternatywa i konieczność

Henryka Bochniarz

prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan

Nawet najostrzejszy spór między kontrahentami czy wspólnikami nie zawsze musi skończyć się w sądzie. Choć w istotę prowadzenia działalności gospodarczej wpisane jest ryzyko sporu, to jest też na nie antidotum. Mediacja, wobec wciąż niskiej wydajności sądów powszechnych, jest rozwiązaniem dla tych, którzy uważają, że nie warto tracić czasu na spory — skoro można je rozwiązać szybciej i taniej.

Doświadczenia krajów starej UE czy USA pokazują, że wraz z rozwojem gospodarki rynkowej i wzrostem liczby sporów mediacje stają się wręcz konieczne.

Prawie 90 proc. największych korporacji w Stanach Zjednoczonych stosowało z powodzeniem mediacje, a podobną liczbę postępowań mediacyjnych kończy się tam ugodą.

Według danych Banku Światowego, spory szybciej rozstrzyga się w Kongu czy w Libanie niż w Polsce, a średni czas dochodzenia roszczeń w naszym kraju to 1000 dni.

Tymczasem w Holandii ten czas wynosi 48 dni, a we Francji 75 dni. Warto więc zadbać o to, by w umowie znalazła się klauzula o mediację. Dobrze przeprowadzona mediacja ma wiele zalet: nie antagonizuje stron, jest szybka, kosztuje mniej, nie wytwarza lawiny formalności i jest poufna.

Od mediacji można odstąpić w każdym momencie.

Sprawę, która w sądzie może kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych i trwać kilkanaście miesięcy, można załatwić polubownie za 5 tys. złotych. I to szybko — w USA, średnio, mediacja trwa 4 godz.

PKPP Lewiatan powołała własne Centrum Mediacji Lewiatan, będące uzupełnieniem Sądu Arbitrażowego działającego przy konfederacji od zeszłego roku.

Co zniechęca do inwestowania w Polsce?

Mariusz Korpalski

radca prawny, partner w kancelarii Roedl, Korpalski

Przedsiębiorcy oczekują jednoznaczności od przepisów i większej wiedzy od urzędników. Kolejne rządy deklarują swoje dobre intencje i obiecują ułatwić prowadzenie biznesu w Polsce. Tymczasem wciąż nie brakuje przykładów przepisów utrudniających życie przedsiębiorcom.

Prawdziwym problemem nie jest założenie firmy, lecz jej prowadzenie, które wymaga koncentrowania się na omijaniu pułapek zastawianych przez kontrole i urzędy, zamiast na rozwoju biznesu.

Przedsiębiorcy, oczekują, że będą poważnie traktowani przez cały czas prowadzenia działalności. Co rusz słychać informacje o tym, jak to przeróżne urzędy próbują obejść ograniczenia dotyczące np. czasu kontroli.

To i niejasne interpretacje przepisów, np. dotyczących pozwolenia na pracę dla cudzoziemców — członków zarządów, to zmora niejednego biznesmena. Bardzo istotna jest jednoznaczność interpretacji i edukacja urzędników.

Wciąż nie rozumieją oni znanych od dawna na Zachodzie konstrukcji gospodarczych, takich jak spółka z o.o., czy komandytowa i swoimi niekorzystnymi decyzjami opóźniają ich rozwój.

Podobnie sprawa ma się z kontraktami menedżerskimi. Menedżer jest w gorszej sytuacji, jeżeli chodzi o uwarunkowania podatkowe swojej działalności, choć z punktu widzenia interesów przedsiębiorców, a także państwa, trudno znaleźć dla tego faktu racjonalne uzasadnienie. W ten sposób ogranicza się napływ do Polski biznesowego know-how, którego nośnikiem są przecież właśnie menedżerowie.

Jest więc duże pole do popisu, dla tych, którzy mają wpływ na zmianę niekorzystnych regulacji i interpretacji.

Potrzeba zmian systemowych

Andrzej Kaczmarek

podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki

Poprawa jakości otoczenia prawnego dla biznesu stała się w ostatnich latach jedną z ważniejszych spraw zarówno na forum międzynarodowym, jak też w poszczególnych państwach. To zainteresowanie nie wynika jednak wyłącznie z mody, lecz z wyzwań, przed którymi stają zarówno państwa rozwinięte, jak i rozwijające się.

Przyjazność otoczenia regulacyjnego stanowi dla inwestorów zagranicznych ważny wyznacznik atrakcyjności danego kraju. Badania przeprowadzone przez Europejski Panel Testów Biznesowych wskazują, że ponad 50 proc. badanych europejskich inwestorów reagowało na uciążliwości regulacyjne wychodzeniem z danego rynku. 30 proc. przedsiębiorców starało się dostosować do istniejących reguł prawnych danego rynku, a jedynie 7 proc. podjęło próbę prawnego podważenia obowiązujących regulacji.

Chcąc usprawnić otoczenie regulacyjne dla przedsiębiorstw, musimy nie tylko uprościć system prawny przez zmianę poszczególnych przepisów. Przede wszystkim potrzebujemy jednak zmian systemowych.

Trzeba m.in. efektywnie stosować nowe instrumenty poprawy jakości prawa. Potrzebne są także swoiste zmiany kulturowe, zarówno wewnątrz administracji, jak i w obszarze współpracy administracja — przedsiębiorstwa.

Mediacje. Austria przykładem

dr Friedrich Schwarzinger

Austriackie Stowarzyszenie Adwokatów Mediatorów AVM

Od końca zeszłego roku mediacje są obecne także w Polskiej rzeczywistości. W Austrii prawo do mediacji ma dłuższą historię i dzięki temu można tam było wypracować mechanizmy usprawniające funkcjonowanie tej instytucji. Takie rozwiązania są praktykowane także w Stanach Zjednoczonych, gdzie mediacja zwykle jest pierwszym, po wstępnych negocjacjach, krokiem do rozstrzygnięcia sporu.

Skonfliktowani ludzie są nieraz nieufnie nastawieni do mediatorów, dlatego ważne jest zbudowanie całego tego systemu na solidnych podstawach, gwarantujących jego najwyższą jakość.

Dlatego też wcale niełatwo jest zostać w Austrii mediatorem, rozsądzającym spory, zanim trafią do sądu. Kandydat na mediatora w tym kraju musi mieć zaliczone minimum 200 godzin specjalnych kursów i praktyk. W trakcie wykonywania zawodu jest zobowiązany do dalszych szkoleń. Dodatkowo mediatorzy muszą być ubezpieczeni od odpowiedzialności prawnej. Obecnie w Austrii jest prawie 3,5 tys. osób mogących posługiwać się tytułem „uprawnionego mediatora”, z czego około 8 proc. stanowią prawnicy.

Przed podjęciem rozmów mediator jest zobligowany do sporządzenia dokumentów opisujących stan początkowy i przebieg oraz skutki mediacji. Poza tym mediator nie może np. być potem świadkiem w danej sprawie. Inaczej traci uprawnienia. Jednym słowem — uczestniczy w sprawie, dopóki jest potrzebny, potem obowiązuje go pełna dyskrecja.

Rozsądzający konflikty mają prawo do spotykania się osobno z każdą ze stron, z ich prawnikami lub wspólnie. To często pozwala dokładnie poznać racje obu stron i daje szanse na szybki kompromis. Zalet takiego rozwiązania nie trzeba więc daleko szukać. To łatwy sposób na uniknięcie niepotrzebnych kosztów i na szybkie załatwienie sprawy.

Wtedy można znowu skoncentrować się na swoim podstawowym biznesie. Płaci się jednemu mediatorowi prawnikowi, a owoce jego działalności równe są pracy dwóch kooperujących specjalistów.

Po to właśnie powstają takie grupy, jak Austriackie Stowarzyszenie Adwokatów Mediatorów AVM — by wykorzystać zalety dwustronnej komunikacji, tak ograniczanej w sytuacjach konfliktowych.

Wypadamy blado na tle sąsiadów

Emilia Skrok

ekonomista Banku Światowego

Raport Banku Światowego „Doing Business 2006” zestawia kraje, w których regulacje sprzyjające rozwojowi biznesu są najkorzystniejsze, z tymi, w których prowadzący działalność gospodarczą napotykają wiele przeszkód.

Na pozycje zajmowane przez poszczególne państwa wpływa ich ocena pod względem 10 kluczowych czynników. Są to m.in.: rozpoczęcie działalności gospodarczej, egzekwowanie zobowiązań umownych, upadłość, licencje i koncesje czy podatki.

Zwycięzcą tegorocznego rankingu została Nowa Zelandia, przed Singapurem. Polska wypadła blado — została sklasyfikowana na 54. miejscu.

Duże awanse zanotowały kraje, które przeprowadziły kluczowe, odważne reformy, takie jak: Łotwa, Holandia czy Niemcy. Polska dokonała niewielkich zmian. Na jej słabym miejscu zaważyły czynniki związane z licencjami i koncesjami i płaceniem podatków. Jesteśm za to w szerokiej czołówce pod względem regulacji w obszarach ochrony inwestorów czy obrotu międzynarodowego.

Np. na otrzymanie wszystkich niezbędnych pozwoleń na zbudowanie magazynu w Polsce potrzeba średnio 322 dni. W Finlandii ten okres wynosi jedynie 57 dni.

Bariery inwestycyjne w Polsce

Olga Grygier

partner PricewaterhouseCoopers Polska

Doświadczenia PwC ze współpracy z inwestorami wskazują, iż o atrakcyjności inwestycyjnej decydują m.in.: środowisko biznesowe, infrastruktura oraz obiektywne i subiektywne elementy atrakcyjności.

Na środowisko biznesowe składają się przede wszystkim: środowisko prawne i środowisko podatkowe. Głównymi barierami wymienianymi przez inwestorów są głównie: wewnętrzna niespójność prawa prowadząca do korupcjogennych zachowań, przedłużające się kontrole.

Do zbudowania i prawidłowego funkcjonowania biznesu niezbędna jest też odpowiednia infrastruktura. Istotna jest nie tylko fizyczna dostępność danej lokalizacji, ale również obecność mediów, w tym teleinformatycznych.

Wizerunek konkretnej lokalizacji w naszym kraju zależy w dużej mierze od obrazu danej lokalizacji w oczach inwestora. A tu mogą pomóc działania nieformalne i marketingowe.

Standardy i mity windykacji w Polsce

Anna Tłuściak

wiceprezes Euler Hermes Zarządzanie Ryzykiem

Polski rynek wierzytelności wciąż rośnie. Obecnie eksperci szacują jego wielkość na kilkadziesiąt miliardów złotych. Często proces odzyskiwania należności, po monitach lub negocjacjach telefonicznych, przynosi oczekiwane skutki, czyli spłatę długu. W ostateczności jednak pozostaje wszczęcie, zwykle długotrwałego, postępowania sądowego.

Warto zastanowić się, czy tego rodzaju obciążenia administracyjne powierzyć firmie zewnętrznej.

Do zalet outsourcingu należy brak kosztów czy zaoszczędzony czas, który można przeznaczyć na rozwój swojej podstawowej działalności.

Poza tym, według statystyk, firmy windykacyjne są bardziej skuteczne i tańsze, bo ich wynagrodzenie zależy tylko od skutecznie odzyskanych wierzytelności.

Do zalet własnej windykacji zaliczyć należy lepszy przepływ informacji, pozwalający na szybszą reakcję na zachowanie partnera. Do tego, wszelka dokumentacja i bazy danych pozostają w firmie. Jednak i tu są niebezpieczeństwa, takie jak nieodpowiedzialność, niefachowość pracowników czy stałe koszty, wynikające z dodatkowego zatrudnienia i utrzymania infrastruktury w firmie.

Jeśli zdecydujemy się na wyspecjalizowaną firmę windykacyjną, przyjrzyjmy się legalności jej działań, doświadczeniu czy zasięgowi działania. Zwróćmy też uwagę na to, jak zabezpieczone będą dane, które jej powierzymy.

O branży windykacyjnej wciąż krąży sporo mitów, psujących jej wizerunek. To między innymi kwestie związane z używaniem przemocy czy wysokich kosztów. W rzeczywistości żadne z tych zjawisk w renomowanych firmach nigdy nie miało miejsca.

Rozmowa się opłaca

Maciej Bobrowicz

prezes Polskiego Stowarzyszenia Mediacji Gospodarczej

Menedżerowie na całym świecie, zastanawiają się, jak obniżyć koszty własne firmy.

Tymczasem nie zauważają jednego, istotnego czynnika — kosztów konfliktów.

Są one czymś wkalkulowanym w biznes, ale mogą kosztować mniej. Trzeba po prostu zacząć nimi profesjonalnie zarządzać.

Nieumiejętne zarządzanie konfliktami rodzi wiele niepożądanych następstw. Są to koszty bezpośrednie np. opłaty za wpis sądów. Do tego dochodzą koszty pośrednie, czyli nadszarpnięty wizerunek czy poświęcony czas.

Przy niesprawnych sądach nie ma sensu tracić tam czasu. Nowoczesne rozwiązywanie konfliktów to mediacja.

Dopiero jeśli i ta próba zakończy się niepowodzeniem, sprawa trafia do sądu. Jednak, jak pokazują przykłady innych państw, mediacja zwykle przyczynia się do rozwiązania konfliktu.

Wszędzie gdzie liczy się czas, dobre relacje między biznesmenami czy wizerunek — tam właśnie jest miejsce dla mediatora.

Bariery dostępu do informacji

Sławomir Grzelczak

dyrektor zarządzający w Dun & Bradstreet Poland

Wybierając kontrahenta — sprawdź jego wiarygodność. To rada, którą można usłyszeć wszędzie. Trudniej ją jednak zrealizować. Dostęp do informacji o firmach jest w Polsce bardzo utrudniony, co nieraz wydatnie zwiększa ryzyko współpracy czy transakcji.

Są bariery techniczne i merytoryczne, czyli brak jednego miejsca, gdzie można by pozyskać takie informacje, czy niezinformatyzowanie Krajowego Rejestru Długów.

Jest też duża liczba firm, które nie wywiązują się z obowiązku publikacji sprawozdań finansowych.

Kolejną bolączką są problemy napotykane przez Biura Informacji Gospodarczej (BIG) i ich klientów. Np. informacji do BIG-ów nie mogą zgłaszać osoby fizyczne, co uniemożliwia publikowanie list niesolidnych pracodawców, biur podróży czy deweloperów.