Przeważają negatywne impulsy

Mariusz Wesołowski
opublikowano: 2002-07-29 00:00

Wszystko wskazuje na to, że obecna bessa to część trwalszego procesu zmian stylu inwestycyjnego w skali globalnej, w którym akcje znacznie stracą na znaczeniu. Doniesienia z gospodarki niemieckiej dają jednoznaczny sygnał do sprzedaży polskich aktywów, co już niedługo powinno zaowocować nowymi minimami w przypadku giełdowych indeksów. Kolejne negatywne dla rynku akcji impulsy płyną z planów ożywienia gospodarki przez nowego ministra finansów. Brakuje w nich bowiem prorynkowych rozwiązań. Odrębną kwestią jest też istotna dla rynku sprawa OFE. Można mieć jedynie nadzieję, że rząd jak najszybciej zreformuje fundusze emerytalne tak, by to emeryci zyskiwali dzięki zarządzającym, a nie odwrotnie, jak ma to obecnie miejsce.

Wracając do rynku akcji: oprócz silnego wyprzedania nic nie skłania obecnie do nabywania akcji Pekao SA. Jego wielki udział w indeksie jednoznacznie skazuje walory banku na porażkę przy obecnej bessie. Jedyne, co pozostaje, to analiza, na jakim poziomie spadki zostaną zahamowane. Wydaje się, że kluczowa może okazać się informacja o weryfikacji w dół tegorocznej prognozy finansowej. Śmiało można jednak stwierdzić, że dopiero poziom 75 zł jawi się jako pierwszy możliwy, na którym akcje mogą się ustabilizować. Obecna wycena księgowa banku wskazuje jednak, że pole do dalszych spadków jest wręcz nieograniczone.

Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że walory Orlenu już niedługo będą testowały historyczne minima. Silne upolitycznienie spółki powoduje, że nie ma ona klarownego biznesplanu, co z kolei skutkuje opóźnieniami w reorganizacji. Jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje się sprzedaż akcji, które prawdopodobnie odbiorą OFE.

Ciekawie przedstawia się Budimex. Akcje spółki trzymają się relatywnie dobrze na tle giełdy i branży budowlanej. Niestety, ta względna siła wskazuje, że w każdej chwili może dojść do gwałtownej korekty. Od dawna wiadomo, że wycena walorów jest sztucznie podtrzymywana przez inwestorów instytucjonalnych. Tłumaczone jest to dobrym zarządzaniem spółki i ciekawymi perspektywami. O ile pierwszy czynnik nie podlega dyskusji, o tyle drugi można śmiało kwestionować w obliczu pogarszającej się koniunktury gospodarczej. Do refleksji skłania także ostatnia decyzja o zbadaniu przetargu na budowę terminalu na Okęciu (wygranego przez konsorcjum w składzie z Budimexem) oraz twierdzenia konkurencji, że oferta była dumpingowa, a to jak wiadomo, daje wzrost sprzedaży, ale nie zysków.